Open`er Festival 2015


Open`er Festival 2015

Trwają przygotowania do przyszłorocznego Open'era! Przed nami miesiące ogłoszeń artystów i oczekiwania na te cztery lipcowe dni.

1.07 2.07 3.07 4.07
MAIN STAGE ALT-J
Modest Mouse
A$AP Rocky
Drake
Faithless
Major Lazer
Marmozets
Enter Shikari
The Libertines
Of Monsters and Men
Mumford & Sons
D’Angelo And The Vanguard
The Prodigy
The Vaccines
Kasabian
Hozier
Disclosure
Lao Che
Skubas
TENT STAGE Chet Faker
Die Antwoord
Natalia Przybysz
Alabama Shakes
Eagles Of Death Metal
José González
Django Django
Fisz Emade Tworzywo
Curly Heads
Jonny Greenwood & London Contemporary Orchestra
The Dumplings
St. Vincent
Years & Years
Flume
Domowe Melodie
ALTER STAGE Father John Misty
Two Gallants
Refused
Of Montreal
Swans
Thurston Moore
Julia Marcell
Kaytranada
Ratking
BEAT STAGE George Fitzgerald
Tom Odell / Nervy / Agyness B. Marry / Rysy / Milky Wishlake / W.E.N.A. x E.A.B.S.



A$AP Rocky - 01.07

Nowojorski hip hop dawno nie miał tak wyrazistej postaci, jak A$AP Rocky. Wyrazistej, utalentowanej i zaangażowanej w kilka dziedzin na raz. Bo A$AP Rocky to nie tylko raper, ale także producent (ukryty pod pseudonimem Lord Flacko), szef wytwórni A$AP Worldwide, reżyser i projektant mody. A$AP Rocky jest także nieformalnym szefem, a na pewno najbardziej rozpoznawalnym członkiem kolektywu A$AP Mob. Rakim Meyers, bo tak naprawdę nazywa się Rocky, ma zaledwie 27 lat, a już dziś należy do ścisłej czołówki amerykańskiego rapu. Jak każdy szanujący się artysta tego gatunku odebrał staranne uliczne wychowanie, z handlem narkotykami na czele. Dziś ubiera się w najlepszych domach mody, kumpluje się z Rihanną, ale przede wszystkim nagrywa rewelacyjne albumy. W 2011 roku wydał mixtape „Live. Love. A$AP”, po którym podpisanie wartego kilka milionów dolarów kontraktu było formalnością. Nagrania w stylu „Peso” czy „Purple Swag” były powiewem świeżości na nieco zastałej scenie, przede wszystkim dzięki odważnym beatom, za które odpowiadał producent Clams Casino. Minimalistyczne, elektroniczne, często zupełnie nie hiphopowe. To był hiphop, na który czekała znudzona młodzież. Długogrający debiut A$AP’a - „Long. Live, A$AP” - ukazał się na początku 2013 roku i tylko podbił stawkę. W gronie producentów znaleźli się, prócz wspomnianego Clams Casino, także Skrillex, Danger Mouse i Hit-Boy. Płyta zadebiutowała na szczycie listy Billboardu i spotkała się z niezwykle pozytywnym odbiorem krytyków. Sukces A$AP Rocky’ego stał się nie tylko lokomotywą dla całego A$AP Mobu, ale także dla innych raperów, prezentujących podobny styl, jak Danny Brown czy Flatbush Zombies. Część z nich pojawiła się zresztą na debiucie, podobnie jak Drake, Kendrick Lamar czy Florence Welch. A$AP Rocky, pochłonięty nowymi zajęciami, teoretycznie odłożył na jakiś czas prace nad nowym albumem, ale zaledwie dwa tygodnie temu opublikował premierowy utwór „Lord Pretty Flacko Jodye 2”, co może oznaczać, że następca „Long. Live. A$AP” jest bliżej niż nam się wydaje.

Agyness B. Marry

Agyness B. Marry mieszka i tworzy Warszawie; śpiewa, gra na gitarze, komponuje, pisze teksty. Na koncertach towarzyszy jej wyłącznie perkusja i bas. Już drugi w życiu koncert zagrała na ważnym festiwalu dla nowych zespołów. Jej debiutancki, imienny album to 12 brudnych, rockowych utworów, nagranych bez żadnych ulepszeń. Realizatorem nagrań był Maciej Cieślak (Ścianka, Lenny Valentino). Agyness B. Marry stworzyła album, na którym delikatność miesza się ze skrajnością garażowego grania.

Alabama Shakes - 01.07

Brak obecności tego zespołu w line-upie Open’era od kilku lat nie dawał nam spokoju. Udało się w tym roku, być może w najwłaściwszym momencie ich kariery. Dziś, kiedy ogłaszamy ich występ w Gdyni, są w przededniu wydania nowego, drugiego w swojej karierze albumu, „Sound & Color”. „Daliśmy sobie trochę czasu, żeby skomponować ten album i jesteśmy z tego powodu zadowoleni” powiedziała Brittany Howard, wokalistka i gitarzystka zespołu o „Sound & Color”. "Udało się nam usiąść i pomyśleć o tym, co jest dla nas ekscytujące, sprawdzić wszystkie rzeczy, które chcieliśmy zawrzeć na naszym pierwszym albumie. Ta płyta jest różnogatunkowa. Teraz będzie nawet ciężej odpowiadać na pytanie <>”. „Sound & Color” jest długo oczekiwanym następcą debiutanckiego „Boys & Girls”, który przyniósł grupie trzy nominacje do nagrody Grammy, w tym dla Najlepszego Nowego Artysty. Album pokrył się złotem (ponad pół miliona sprzedanych płyt w USA) i utorował Alabama Shakes drogę do bycia jednym z najbardziej znanych koncertowych zespołów na świecie.

Alabama Shakes to jedna z ulubionych grup Jacka White’a i wystarczy włączyć dowolny utwór, by w mig zrozumieć, dlaczego tak jest. W 2012 roku zagrali wspólnie trasę po USA, a kilka nagrań znalazło się na singlu wydanym przez Third Man Records, wytwórnię White’a. Teraz spotykają się na najważniejszych światowych festiwalach, dzieląc ze sobą największe sceny, tak jak w miniony weekend na kalifornijskiej Coachelli. Po swoim piątkowym koncercie trafili na listę 10 najlepszych koncertów tegorocznej Coachelli wg „Billboardu”. W poniedziałek, po premierze „Sound & Color” mają duże szanse trafić do innego zestawienia tej gazety – najchętniej kupowanych płyt w USA. "Naprawdę myśleliśmy o tym, jaką płytę chcemy nagrać, i zdecydowaliśmy, że nie chcemy powtórki z „Boys & Girls”” powiedziała Howard. „Dojrzeliśmy, nauczyliśmy się wiele o muzyce, słuchaliśmy i myśleliśmy o wiele rzeczach - o byciu skromnym i gustownym, o trzymaniu klasy. Po decyzji, by  zacząć od nowa, z czystym kontem, to było łatwe. Mogliśmy zrobić to, co chcieliśmy zrobić."

Alt-J - 01.07

Grupa z Leeds, która miejsce w muzycznych encyklopediach zapewniła sobie debiutanckim "An Awesome Wave", miała wszelkie powody, by spocząć na laurach. Ale... zespołu nie zatrzymała ani ogromna popularność pierwszej płyty, ani mordercze dwa lata w trasie koncertowej, ani zmiany personalne.

Wydaje się wręcz, że w roku 2014 Alt-J powrócili silniejsi i pewniejsi swoich muzycznych wyborów. Doskonale poradzili sobie z przekształceniem zespołu w trio. Do nagrania "This Is All Yours" wykorzystali to samo studio, w którym stworzyli debiut. Za konsoletą ponownie usiadł Charlie Andrew. "Nie chcieliśmy wydawać kupy pieniędzy na studio w Los Angeles i zatrudnienie Ricka Rubina", wyznał szczerze wokalista i klawiszowiec Gus Unger-Hamilton. Sprawdzone sposoby zadziałały. "This Is All Yours" zebrało świetne recenzje, album zadebiutował na pierwszym miejscu UK Top 40 i zyskał nominację do nagrody Grammy dla najlepszego albumu z muzyką alternatywną, a przy okazji okazało się, że z muzyki Miley Cyrus można wyjąć fajne sample.

Elektronika, pop, sporo muzycznych eksperymentów to nadal najlepsze określenia charakteryzujące muzykę Alt-J, która bywa trudna w odbiorze, ale ponieważ jest autentyczna, pozwala grupie zapełniać największe obiekty koncertowe w Anglii, a za Atlantykiem budować coraz mocniejszą pozycję. Oczekiwani także w Polsce, z utworami z "This Is All Yours", pojawią się w lipcu na Open'erze!

Chet Faker - 01.07

Kiedy na listach przebojów i najważniejszych blogach muzycznych niezwykłą popularnością cieszyło się tzw. „hipster R’N’B”, Nicholas James Murphy, dwudziestopięciolatek z Melbourne, trochę na przekór postanowił oddać się soulowi, oczywiście stymulując klasyczny gatunek sporą dawką elektroniki. Warunki głosowe na śpiewanie soulu miał znakomite, pomysły na muzykę również. Zadziałało bardzo szybko. Najpierw cover „No Diggity” z repertuaru Blackstreet, potem pierwsze autorskie wydawnictwo „Thinking In Textures” i wreszcie wspólna EPka z Flume’em. W ciągu roku Chet Faker stał się jednym z najbardziej komentowanych nowych artystów. Zainteresowanie swoją twórczością udało mu się nie tylko utrzymać, ale przede wszystkim pomnożyć. Dlatego wszystkie kolejne single, w tym tak znakomite jak „Fool Of Me”, „Melt” czy wreszcie „Talki Is Cheap” i „Gold”, stawały się przebojami. W kwietniu ubiegłego roku Faker wydał wreszcie debiutancki album „Bulit On Glass”. Pierwszorzędna elektronika i neo-soul przyniosły płytę, obok której w 2014 roku nie można było przejść obojętnie. Podobnie będzie z jego open’erowym debiutem. Chet Faker wystąpi w Gdyni już  1 lipca!

Curly Heads - 02.07

Dawid Podsiadło wraca na Open'era, tym razem ze swoją macierzystą formacją Curly Heads! Zespół przetrwał w przyjaźni najbardziej burzliwy okres solowej kariery Dawida i dzięki temu mógł bez wzajemnych animozji wrócić do wspólnego grania, które zaowocowało wydanym jesienią albumem "Ruby Dress Skinny Dog". Płyta błyskawicznie pokryła się złotem, a Curly Heads awansowali do rockowej pierwszej ligi, dzięki swojej energii i naturalnej charyzmie.

D'Angelo And The Vanguard - 03.07

Długo czekaliśmy na koncert D’Angelo w Polsce, ale moment w którym wreszcie pojawi się w naszym kraju nie mógł być lepszy. Dwa miesiące temu D’Angelo wydał „Black Messiah” - trzeci album w swojej karierze. Zrobił to w kulminacyjnym momencie przedświątecznej gorączki, kiedy wszystkie listy najlepszych płyt roku były opublikowane, a dziennikarzy interesowały właściwie tylko analizy gwiazdkowych przebojów a nie nowe płyty. Tym samym dość dobitnie pokazał gdzie ma przemysł muzyczny i jego reguły. Wybudzeni ze świątecznego letargu dziennikarze, nie zdążyli już zmienić wyników swoich podsumowań, ale nie mogli nie napisać, że oto właśnie ukazała się najlepsza i najważniejsza płyta 2014 roku. Tym samym, kiedy za kilka lat będziecie spoglądać w rankingi, pamiętajcie, jakiego albumu w nich nie uwzględniono. „Black Messiah” był pierwotnie planowany na ten rok, być może nawet na okolice 15 rocznicy wydania innego epokowego działa, czyli „Voodoo”. Społeczna sytuacja w USA, a zwłaszcza zamieszki w Ferguson przyspieszyły decyzję D’Angelo o wydaniu nowej płyty. Album wpisał się w tradycję rewolucyjnych albumów, które zarówno na poziomie muzycznym jak i lirycznym rozliczają się z zastaną rzeczywistością i robią to bezkompromisowo. D’Angelo powracający po 15 latach studyjnego milczenia z dnia na dzień stał się centralną postacią amerykańskiej sceny, przy której sukcesy jego młodszych i teoretycznie nowocześniejszych kolegów stały się jakby bledsze. Jego spojrzenie na soul, r’n’b, jazz, funk jest tak wyjątkowe, że nie uda się go określić dostawiając do nazw tych gatunków jedynie przedrostek „neo”. To jest po prostu brzmienie D’Angelo.

Nie pierwszy to zresztą raz, kiedy D’Angelo zostawia konkurencję w tyle. „Black Messiah” może jeszcze dziś nie jest klasykiem, ale za kilka lat będzie stawiany na równi z poprzednimi działami artysty – wydanym w 1995 debiutem „Brown Sugar” i jego następcą, jedną z najważniejszych płyt przełomów wieków – „Voodoo”. Po wydaniu tej płyty D’Angelo zagrał jedynie kilkanaście koncertów i zniknął na 12 lat. Powrócił na początku 2012 serią kilku występów i właśnie wtedy pojawiły się informacje o tym, że pracuje nad nowym albumem. Rzadko kiedy oczekiwanie jest tak sowicie wynagrodzone. Mamy nowy album D’Angelo a w lipcu po raz pierwszy zobaczymy go w Polsce z jego nowym zespołem – D’Angelo and the Vanguard.

Die Antwoord - 01.07

Niektórzy bardzo chcieli, żeby Die Antwoord byli jednoroczną internetową sensacją, chwilowym hypem dla młodzieży, zmieniającej gusta muzyczne tak samo często, jak plastikowe obudowy do smartfonów. Dziś, 6 lat po wydaniu debiutanckiego albumu, mają na koncie trzy płyty, ogromną bazę fanów i pozycję, która pozwala im znajdować się w pierwszych rzędach festiwalowych ogłoszeń. Die Antwoord oparli swoją strategię promocyjną na egzotycznym pochodzeniu i estetyce szoku, ale obie te rzeczy nie zadziałaby tak skutecznie, gdyby nie muzyka. A ta, na wskroś nowoczesna, czerpie z hip hopu i mocniejszych gatunków elektroniki. Brutalny rap Ninjy koresponduje ze przejaskrawionymi melodeklamacjami Yo-Landi. Taka mieszanka sprawdziła się zarówno na debiutanckim „$O$”, jak i dwóch kolejnych płytach, które ukazywały się nakładem założonej przez zespół wytwórni.  Ta najnowsza - „Donker Mag” - okazała się największym komercyjnym sukcesem w historii zespołu, a nam pozwoli ponownie odczuć na żywo niesamowitą charyzmę Die Antwoord.

Disclosure - 04.07

“Myśleliśmy, że “Latch” jest zbyt dziwaczne do radia i za mało klubowe do klubów”, tak Disclosure mówili o swoim największym przeboju w ubiegłorocznym wywiadzie dla Billboardu. Jak bardzo się pomylili, wie chyba każdy, kto choć trochę interesuje się współczesną elektroniką. „Latch” nie tylko stał się międzynarodowym przebojem, zwrócił uwagę na Sama Smitha (wtedy mało znanego londyńskiego wokalistę), ale przede wszystkim uczynił z Disclosure pierwszoplanowe postaci sceny elektronicznej. Wydany w maju 2013 debiutancki album „Settle” zadebiutował na szczycie UK Top 40, otrzymał entuzjastyczne recenzje, których dopełnieniem były czołowe miejsca podsumowań roku oraz nominacje do Grammy i BRIT Awards. Howard i Guy Lawrence to pierwszy od kilku lat elektroniczny live act, który popularnością zyskiwaną od momentu debiutu i pozycją na rynku dorównuje największym gwiazdom elektroniki lat 90-tych. Disclosure śmiało rozpychają się pomiędzy najpopularniejszymi zespołami rockowymi i alternatywnymi, udanie zmierzając w stronę headlinerów wielu imprez. Przy tym nadal pozostają normalnymi dwudziestolatkami, którzy potrafią spędzić cały dzień na chodzeniu po Sydney, za przewodnika miejskiej wycieczki wybierając swojego dobrego kumpla Flume’a. Kolejna szansa na spotkanie tej trójki nastąpi 4 lipca na Open’erze, gdzie Disclosure będą zamykać dzień na Main Stage. Ich specjalny koncert, będzie zaledwie jednym z kilku przewidzianych na tegoroczny sezon festiwalowy.

Django Django - 02.07

W 2012 zaliczyli wymarzony debiut płytowy. Recenzenci zachwycali się ich muzyczną erudycją, mieszaniem gatunków i rozpostarciem wpływów od niemieckiego krautrocka do łagodnego indie rocka The Shins. Branża nominowała ich album do Mercury Music Prize, a oni sami wydawali się być jednym z najzwyczajniejszych zespołów na Wyspach, tak jakby cały ten szum dotyczył kogoś innego. Django Django wreszcie docierają do Polski. Zagrają na Open’erze i dzięki temu sami będziemy mogli przekonać się czy w legendach krążących na temat ich koncertów, jest rzeczywiście tak wiele prawdy. W Gdyni usłyszymy materiał z nowego albumu, który zwiastowany jest singlem „First Light”.

Domowe Melodie - 04.07

Dokładnie dwa miesiące temu wydali nowy, świetny album. A ponad 7 miesięcy temu przerwali wakacje żeby zagrać specjalnie dla Was w zastępstwie. Dla nas zawsze wyjątkowi! Witamy na Open’erze!

Drake - 01.07

Tego lata zagra w dwóch europejskich miastach. W Londynie i w Gdyni. Po raz pierwszy wystąpi w Polsce i w tej części Europy!

Zapewne 1 lipca przedstawi się publiczności w ten sposób: „My name is Drake, I’m from Toronto. Nice to meet You!”. Będzie to wyłącznie czysta kurtuazja, bo nie ma obecnie drugiego artysty, który łączy ogromną światową popularność z uznaniem ze strony najbardziej wymagających środowisk muzycznych i sukcesem artystycznym, mierzonym nie tylko ilością sprzedanych egzemplarzy, ale przede wszystkim recenzjami i wysokimi miejscami na listach najlepszych albumów wydanych w ciągu ostatnich kilku lat. Drake swoją karierę zaczął na początku ubiegłej dekady od występu w serialu „Degrassi: Nowe Pokolenie”. Rola koszykarza Jimmy’ego Brooksa przyniosła mu rozpoznawalność w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych, gdzie serial do dziś cieszy się powodzeniem. Pierwsze kroki w przemyśle muzycznym stawiał w 2006 roku, kiedy wypuścił swój debiutancki mixtape „Room for Improvement”. Przez kolejne lata to właśnie mixtape’y – w hip-hopie wydawnictwa równe albumom – były pomysłem Drake’a na dzielenie się swoją twórczością z fanami. Regularny album raper wydał w 2010 roku – „Thank Me Later”. Jedna z najbardziej oczekiwanych płyt 2010 roku zadebiutowała na szczycie Billboardu. Wśród gości i producentów znaleźli się m.in. Alicia Keys, Kanye West, Jay-Z, Timbaland i Lil Wayne, z którym do dziś Drake’a łączy szczególna więź. „Thank Me Later” miał znakomitą prasę. Dostrzeżono także fakt, że za Drake’m nie stoi zwyczajowa historia z „ulicą w tle”. W tym samym roku Drake pojawił się gościnnie w utworze „What’s My Name” Rihanny, zaczynając zupełnie nowy rozdział swojej kariery. Ich kolejny wspólny utwór, „Take Care”, stał się międzynarodowym przebojem i sprawił, że zatytułowany tak samo album był jednym z najważniejszych w 2011 roku. „Take Care” dostał Grammy dla najlepszej płyty hip-hopowej i pierwszy raz od dawna był to wybór oczywisty, nie wzbudzający kontrowersji. To album, który w dniu premiery stał się klasykiem. I to bardzo popularnym klasykiem. W samych Stanach sprzedano ponad dwa miliony egzemplarzy.

W roku największej popularności „Take Care” Drake powołał do życia wytwórnię OVO Sounds, nawiązując nazwą do festiwalu w rodzinnym Toronto, na który zaprasza zaprzyjaźnionych artystów. Pierwszym albumem wydanym przez OVO był „Nothing Was The Same” – trzeci długogrający w dyskografii Drake’a. Zawierał m.in. „Started from the Bottom” oraz „Hold On, We’re Going Home” – najlepszy utwór roku 2013 wg portalu Pitchfork. Album został uznany płytą roku przez wszystkie liczące się media zajmujące się hip-hopem. Rolling Stone napisał o „NWTS” i jej autorze: „Drake to ludzki raper. Inteligentny dzieciak, który jest w konflikcie ze sławą, sercem, rodziną, wszystkim oprócz potencjału swojego mikrofonu. To co sprawia, że jego samotność jest fascynującą podróżą, to waga emocji wsparta bitami”.

W połowie ubiegłego roku Drake po raz pierwszy wspomniał o następcy „NWST” nadając płycie prawdopodobny tytuł – „View from the 6”. Dlatego też ogromnym zaskoczeniem okazała się nagła, nigdzie nie zapowiadana premiera kolejnego mixtape’u Drake’a „If You’re Reading This It’s Too Late”. Powstało już kilka teorii na temat decyzji o tak niespodziewanej premierze nowego materiału. Jaka nie byłaby prawda, materiał potwierdził klasę Drake’a, dał mu kolejne silne utwory w repertuarze – „Energy” i „Legend”. Tytuł tego drugiego nie jest na wyrost. W lutym, już po premierze „If You Reading This…” Drake zrównał się z ponad 50-letnim rekordem The Beatles. Stało się to w momencie, kiedy w jednym tygodniu, w pierwszej setce listy Billboardu, aż 14 utworów należało do niego. Poprzednio, w kwietniu 1964 taka sztuka udała się tylko czwórce z Liverpoolu. Drake pobił także swój rekord – najczęściej odsłuchiwanej płyty w serwisie Spotify. W pierwszym tygodniu premiery „If You’re Reading This…” streamowano ponad 17 milionów razy. W Stanach to także najchętniej kupowana cyfrowo płyta w 2015 roku.

Tego lata Drake jest headlinerem dwóch najważniejszych amerykańskich festiwali – kalifornijskiej Coachelli i GovBall w Nowym Jorku. Do Europy Drake przylatuje tylko na trzy koncerty. Dwa zagra w Londynie i jeden w Gdyni, podczas Open’er Festival.

Eagles Of Death Metal - 02.07

Gdyby stopień relacji między zespołami przypominałby drzewo genealogiczne to Eagles Of Death Metal byłby młodszym bratem Queens of The Stone Age. Lider ten sam, nazwa podobnie rozciągnięta do połowy wordowskiego arkusza i to samo rockowe szaleństwo ze sporą dozą humoru. Nie ma co, stęskniliśmy się za ich pełnym testosteronu wcieleniem amerykańskiego rocka, które jednak nigdy nie przekroczyło granicy kiczu. Homme i Hughes na trzech albumach połączyli hardrockową tradycję z pyłem kalifornijskiej pustyni zapraszając do współpracy m.in. Dave’a Grohla, muzyków QOTSA czy Marka Lanagana. I choć ich ostatni album – „Heart On” ukazał się w 2008 roku, nazwa Eagles of Death Metal stale przewijała się w open’erowych ankietach i na forach poświęconych festiwalowi. Zapowiedź ich koncertu na Open’erze to także sygnał, że muzycy pracują nad nowym albumem, który ukaże się w pierwszej połowie 2015 roku.

Enter Shikari - 02.07

Enter Shikari połączyli ze sobą gatunki praktycznie niemożliwe do połączenia – rave’ową elektronikę z metalem, post-hardcorem i kilkoma innymi mocnymi gatunkami. W drugiej połowie poprzedniej dekady stali się pionierami takiego podejścia do muzyki i autorami ogromnego sukcesu komercyjnego. Od samego początku otoczeni są prawdziwym kultem. Jeszcze przed podpisaniem kontraktu płytowego wyprzedali legendarny londyński (niestety, już nie istniejący) klub Astoria, będąc do dziś jednym z dwóch zespołów, któremu udała się ta sztuka. Ich debiutancki album – „Take To The Skies” (2007) zadebiutował na 4 miejscu najchętniej kupowanych płyt w wielkiej Brytanii, będąc jednym z największych niezależnych przebojów tamtego roku. Płyta ukazała się nakładem Ambush Reality, wytwórni założonej przez członków zespołu. Elektronicore (tak nazwano gatunek wykonywany przez ES) znalazł rozwinięcie na drugim albumie „Common Dreads”, ale jest to także płyta, na której członkowie ES zaczęli inkorporować do swojej muzyki inne wpływy, skutkiem czego kolejny album był popisem szeroko pojętego muzycznego eklektyzmu. W styczniu tego roku Enter Shikari powrócili po dwuletniej przerwie nowym albumem „The Mindsweep”. Sami opisują wydawnictwo w ten sposób: „To coraz lepsze Enter Shikari. Bardziej chwytliwe. Wścieklejsze. Trudniejsze. Dziwniejsze. Piękniejsze.” Opinie zespołu muszą podzielać krytycy, ponieważ materiał zbiera świetne recenzje w branżowej prasie. To doskonały moment, by zobaczyć Enter Shikari po raz pierwszy na Open’erze, tym bardziej, że prawdziwym żywiołem Enter Shikari są koncerty. Potwierdzeniem tego faktu są liczne nagrody w kategorii „Najlepszy zespół koncertowy” oraz seria bootlegów wypuszczanych przez zespół na przestrzeni kilku lat działalności. Może kolejny zostanie nagrany przed gdyńską publicznością?

Faithless - 02.07

Faithless to ikona brytyjskiej sceny elektronicznej. Powstali dokładnie 20 lat temu w Londynie z inicjatywy Maxi Jazza, Sister Bliss i Rollo. Wydali sześć albumów studyjnych oraz kompilację przebojów, która tylko w Wielkiej Brytanii pokryła się czterokrotną platyną! W sumie na świecie sprzedano ponad 15 milionów ich płyt, co czyni Faithless jednym z najważniejszych elektronicznych zespołów ostatnich dwóch dekad. Ich najsłynniejsze utwory to „Insomnia”, „God Is A Dj”, „We Come On”, „I Want More”. Grupa słynęła z transowych, energetycznych koncertów, gdzie elektronika nabierała bardzo konkretnego, wręcz rockowego wymiaru. Faithless na żywo uciekali od ukrywania się za konsoletą, nawiązywali kontakt z publicznością i ogromna w tym zasługa niedoścignionego Maxi Jazza, który doskonale nawiązywał kontakt z publiczności, nigdy nie pozbywając się otaczającej go aury tajemniczości. W 2011 roku grupa zdecydowała się zawiesić działalność. Dziś wracają jako Faithless 2.0, celebrując swoje dwudziestolecie serią ekskluzywnych koncertów, na który złoży się także występ w ramach Open’er 2015!

Father John Misty - 01.07

Father John Misty to jedno z muzycznych wcieleń Joshu’y Tillmana, wokalisty, gitarzysty, pianisty a przez lata perkusisty formacji Fleet Foxes. Swoje pierwsze solowe albumy wydawał ponad dekadę temu, choć były to raczej rzeczy docierające do wąskiej grupy fanów, także z racji współpracy z małymi wytwórniami czy nawet próbami własnej dystrybucji. Tillman, multiinstrumentalista, czuwał nad wszystkimi aspektami procesu twórczego. W 2008 roku muzyk dołączył do składu zdobywającego coraz większą popularność zespołu Fleet Foxes. Koncertował z nimi po wydaniu debiutanckiego „Fleet Foxes” oraz nagrał partie perkusji na drugi album „Helplessness Blues”. Po zakończeniu trasy promującej ten album, odszedł z zespołu, ale już wtedy zaangażowany był w swój nowy solowy projekt – Father John Misty. Kontakt z wytwórnią Sub Pop zaowocował wydaniem debiutu pod szyldem tej znamienitej wytwórni. Na „Fear Fun” Tillman odszedł od klasycznego folku, wzbogacając go psychodelią i niezależnym rockiem. Tym razem zaprosił do studia innych muzyków, co pozwoliło mu pełnić także rolę swoistego dyrygenta nad kilkuosobową orkiestrą. Nowy album, wydany w styczniu „I Love You, Honeybear”, jest znowu fuzją kilku gatunków, w których Misty czuje się najlepiej, choć zagranych z o wiele większą precyzją i prawdziwą muzyczną namiętnością. „I Love You, Honeybear” została świetnie przyjęta przez dziennikarzy muzycznych i już w tym momencie aspiruje do miana jednego z najważniejszych albumów tego roku. Swoiste uduchowienie, które usłyszycie na płycie jest wpisane w życie Tillmana. Wynika to zarówno z wychowania w duchu chrześcijańskim, twardych zasad wpajanych mu przez rodziców, jaki i późniejszych, wręcz spirytystycznych doświadczeń. Dziś muzyk mieszka w amerykańskiej kolebce mistycyzmu – Nowym Orleanie. Być może właśnie dlatego było mu łatwiej współtworzyć muzykę do serialu „True Detective”, dziejącego się na bagnach Luizjany. To tylko jeden z wielu projektów, w które Misty zaangażowany był w ostatnim czasie, jak choćby nagranie muzyki do filmu o swojej żonie, wspólna trasa u boku Lany Del Rey czy coverowanie innych artystów z Nirvaną i Leonardem Cohenem na czele.

Fisz Emade Tworzywo - 02.07

„Mamut” to kolejne muzyczne oblicze braterskiego duetu jakie przychodzi nam obserwować w ciągu ostatnich lat. I kolejne, które zaskakuje jakością, zaangażowaniem i pomysłowością. To nadal hip hop, ale rozbudowany o różnogatunkowe fascynacje Piotrka i Bartosza Waglewskich. Doskonałym dowodem niech będzie taneczny „Pył” czy zaaranżowane wyłącznie na perkusję i pianino „Ślady”, brzmiące jak jazzowy standard i od kilku tygodni utrzymujące się na pierwszym miejscu Listy Przebojów Trójki.

Flume - 04.07

To jedno z najgorętszych nazwisk współczesnej muzyki tanecznej. Młody producent, który szturmem zawojował scenę muzyczną w rodzimej Australii, by w krótkim czasie stać światową gwiazdą gatunku. Na koncie ma doskonale przyjęty album zatytułowany po prostu "Flume" oraz remixy, m.in dla Arcade Fire, Cheta Fakera, Disclosure czy Lorde. Jest wielką nadzieją elektroniki i ma wszelkie atuty, by tym oczekiwaniom w najbliższych latach sprostać!

George Fitzgerald - 04.07

Dokładnie za miesiąc – 27 kwietnia – George FitzGerald wyda swój długo oczekiwany debiut płytowy „Fading Love”. Będzie to zbiór produkcji jednego z najpopularniejszych dj’ów sceny house i bass, którego utwór „Child” stał się wielkim tanecznym przebojem 2012. Przez kilka lat FitzGerald wydawał w cenionych labelach Hotflush i Aus Music, by wreszcie znaleźć się w Double Six – tanecznej odnodze Domino.  Od kilku sezonów FitzGerald – londyńczyk na stałe rezydujący w Berlinie – jest gościem najlepszych elektronicznych festiwali na świecie, 4 lipca wreszcie zawita na Open’era, by zagrać na Beat Stage!

Hozier - 04.07

Nie ma kraju, w którym Hozier nie dotarłby na podium list przebojów i list sprzedaży, od Billboardu przez UK Top 40 po Listę Przebojów Trójki. A wszystko dzięki utworowi, który jest nie tylko głosem protestu wobec praktyk Kościoła katolickiego, ale stał się także sprzeciwem wobec nowego, homofobicznego i opresyjnego prawa w Rosji zakazującego „propagowania nietradycyjnych relacji seksualnych”. Dodatkowo „Take Me To Church” w warstwie muzycznej nie jest typowym „radiowym hitem” ponieważ wykorzystuje mniej lubiane przez słuchaczy podziały metryczne. Nagranie, które w ciągu roku zrobiło z Hoziera wielką gwiazdę znalazło się na jego debiutanckim albumie, zatytułowanym po prostu „Hozier”. Płyta ukazała się we wrześniu ubiegłego roku i co naturalne, znalazła tysiące nabywców. Za kilka tygodni Andrew Hozier-Byren, 25-latek z irlandzkiego Bray, być może odbierze nagrodę Grammy w kategorii Piosenka Roku. A 4 lipca na pewno wystąpi po raz pierwszy w Polsce, na festiwalu Open’er.

HV/NOON

HV/NOON to wspólny projekt producentów – Hatti Vatti oraz Mikołaja „Noona” Bugajaka.  HV do tej pory kojarzony ze sceną elektroniczną oraz Noon, producent odpowiadający za klasyczne albumy Grammatika i wspólne płyty z Pezetem połączyli siły na producenckim albumie z gościnnym udziałem O.S.T.R., Eldo, Małpy, Hadesa czy Jotuze. Płyta „HV/NOON” to połączenie samplingu i elektroniki lub po prostu niezwykle udana fuzja różnych gatunków muzyki miejskiej.

Jonny Greenwood & London Contemporary Orchestra - 03.07

Historia klasycznych wykonań muzyki współczesnej na Open'erze sięga 2012 roku, kiedy przed wielotysięczną publicznością Krzysztof Penderecki z towarzyszeniem orkiestry AUKSO zaprezentował "Ofiarom Hiroszimy - Tren" oraz "Polymorphię". Latem 2013 na Open'erze usłyszeliśmy jedno z największych dzieł Steve'a Reicha "Music for 18 Musicians". Oba festiwalowe wieczory łączyła postać Jonny'ego Greenwooda - gitarzysty Radiohead. Za pierwszym razem orkiestra AUKSO wykonała dwie kompozycje Greenwooda: „Popcorn Superhet Receiver” i „48 Responses to Polymorphia”, a rok później muzyk pojawił się osobiście, prezentując swoją własną interpretację reichowskiego "Electric Counterpoint", doskonale ocenioną przez krytyków i znawców muzyki współczesnej. Na przyszłorocznym Open'erze Greenwood pojawi się zarówno jako kompozytor, jak i wykonawca.

Wspólnie z London Contemporary Orchestra wykona program, na który złożą się fragmenty kompozycji Greenwooda powstałych na potrzeby filmów "Aż poleje się krew" (There Will Be Blood), "Mistrz" (The Master) i "Norwegian Wood" oraz prace klasyków muzyki współczesnej: Philipa Glassa, Michaela Gordona oraz Xenakisa. Każdy z planowanych na przyszły rok koncertów - a będzie ich zaledwie kilka - będzie miał unikalny program. Przedsmak współpracy gitarzysty Radiohead i londyńskiej orkiestry dostaliśmy kilka tygodni temu, kiedy muzycy wzięli udział w sesji dla Boiler Room, po raz pierwszy w historii prestiżowego cyklu prezentując muzykę inną od elektroniki i alternatywy. W wywiadzie przeprowadzonym przy okazji tego występu Greenwood, komentując swoją współpracę z LCO, wyznał: "To ekscytujące, ponieważ wszystko może się zdarzyć." Na 7 miesięcy przed kolejną wizytą Greenwooda na Open'erze czujemy dokładnie to samo. I już dziś wiemy, że będzie to jedno z największych muzycznych wydarzeń 2015 roku.

José González - 02.07

16 lutego ukaże się nowy album José Gonzáleza zatytułowany „Vestiges & Claws”. Trzecia solowa płyta popularnego szwedzkiego singer-songwrittera ma być naturalnym zamknięciem muzycznej trylogii, rozpoczętej w 2005 roku płytą „Veneer”. Dzięki popularności singla „Heartbeats” sprzedała się w samej Wielkiej Brytanii w blisko półmilionowym nakładzie. Wydana dwa lata później „In Our Nature” była rozwinięciem folkowych brzmień sięgających argentyńskich korzeni Gonzalesa. Następnie muzyk zaangażował się w bardziej elektroniczny projekt Junip (z którym gościł na Open’erze w 2013 roku) oraz komponował muzykę filmową. Dziś wraca do swojego najbardziej znanego oblicza – delikatnego, gitarowego folku, przesyconego melancholią i nieoczekiwaną rytmiką. „Vestiges & Claws” w całości zostało nagrane i wyprodukowane przez Gonzaleza. Muzyk nagrał sam nawet partie perkusji. Wszystko po to, by stworzyć niezwykle osobisty album, który już w lipcu usłyszymy na Open’erze.

Julia Marcell - 03.07

Julia powróciła w ubiegłym roku po kilku latach nieobecności albumem zatytułowanym "Sentiments". To płyta radyklanie różniąca się od przebojowego "June". Nagrana na żywo, łączy świeżość i energię koncertowego składu, z bardzo przemyślanymi, zredukowanymi aranżacjami. Wiele różnych barw i emocji spotyka się na płycie, zaś w centrum wszystkiego jest głos i teksty - czasem bajkowe i abstrakcyjne, czasem bardzo bezpośrednie, niepokojące historie, przez które przewijają się postaci ze wspomnień, marzeń, te wymyślone i te z krwi i kości. Jednym z gości na płycie został Kristof Hahn ze Swans.

Kasabian - 04.07

Kasabian, czyli wokalista Tom Meighan, gitarzysta/wokalista Sergio Pizzorno i perkusista Ian Matthews zaczęli grać wspólnie w 1997 roku w Leicester. Nagrywanie debiutanckiego albumu zajęło im kilka lat, ale warto było czekać: imienny debiut z 2004 roku zapoczątkował trwającą do dziś dobrą passę zespołu, przynosząc zadziorne „Processed Beats", „Reason Is Treason" i „Club Foot".

Drugi album, „Empire”, podtrzymał miłość do zespołu fanów The Stone Roses czy Oasis i zadebiutował na „jedynce” brytyjskiej listy przebojów. Ten sukces powtórzyła trzecia płyta, „West Ryder Pauper Lunatic Asylum”, której sztandarowy singiel „Fire” został nawet użyty jako hymn Premier League – jak bardzo angielskim można być? Mimo zmian w stylistyce i składzie, album był sukcesem, który dało się zmierzyć miejscem na krótkiej liście Mercury Prize, nagrodami magazynu Q i Brit Awards.

Kolejny album nagrany z producentem Danem The Automatorem, „Velociraptor”, z 2011 roku sygnalizował przejście zespołu do kolejnego etapu. Odpowiednim dla nich miejscem stały się areny czy najbardziej prominentne miejsca w line-upach wielkich angielskich festiwali. Nie tracąc na popularności, w 2014 roku Kasabian pozwolili sobie na ekscentryczne wydawnictwo, na którego różowej okładce widać było jedynie napisane czasy trwania piosenek. Zespół sam malował je na ścianie swojego studia projektowego w Londynie. Album (czwarty z rzędu!) znalazł się na pierwszym miejscu brytyjskiej listy, a magazyn NME obwołał niedawno Kasabian grupą roku. „Brzmią jak zespół w zgodzie ze sobą i adresatami swojej muzyki, który odrzuca wszelkie pretensje, skupiając się na sobie” – napisał recenzent portalu Drowned in Sound, i trudno o lepsze podsumowanie albumu i statusu zespołu.

Kaytranada - 04.07

Kaytranada to wyrastający na czołową postać gatunku młody producent z Montrealu, którego bezbłędne produkcje, remixy i reworki w ciągu kilku lat znalazły setki tysięcy fanów, a ta grupa wciąż rośnie. Kaytranada potrafi jednego dnia podpisać kontrakt z wytwórnią XL, a kolejnego wypuścić całkowicie darmowego .zipa z kilkunastoma produkcjami. Taki styl działania określa jego obecność na scenie od samego początku. Self-release’y przeplatane są wydawnictwami w małych wytwórniach, a remixy utworów takich gwiazd jak Beyoncé, Janet Jackson czy Pharrell pojawiają się w jego katalogu obok remixów dla JMSN czy BadBadNotGood. Jego styl porównuje się do nieodżałowanego J Dilli i rzeczywiście, funkowy bas, huśtawki bębnów oraz wyczucie melodii budują perfekcyjną mieszankę elektroniki, hip hopu i r’n’b. Umówmy się, ogarnięcie całej twórczości Kaytranady jest niezwykle trudne, ale możecie być pewni, że czegokolwiek nie posłuchacie, będzie to pozycja najwyższej jakości. Dlatego ze spokojem czekamy na pierwszy oficjalny album Kaytranady, który może ukazać się jeszcze przed Open’erem!

Kodaline - 01.07

Irlandzki Dublin zapisał się wielkimi literami w historii muzyki. Choć właściwie była to tylko jedna litera i towarzysząca jej cyfra. 35 lat po debiucie U2, w stolicy Irlandii powstała formacja Kodaline (przez kilka lat funkcjonująca pod nazwą 21 Demands), która pierwszy raz pojawi się w Polsce w ramach Open’er Festival. Kodadline swój repertuar opierają na fuzji indie-rocka i folku w stylu Mumford & Sons czy Bombay Bicycle Club. Ich debiutancki album „In a Perfect World” ukazał się w czerwcu 2013 roku. Płyta pojawiła się na szczycie irlandzkiej listy najchętniej kupowanych płyt, oraz na trzecim miejscu UK Top 40. Zespół zbudował również silną pozycję w USA. Nowa płyta Kodaline, „Coming Up for Air”, została wyprodukowana przez Jacknife Lee, studyjnego współpracownika wspomnianych U2, R.E.M. czy Bloc Party.

Lao Che - 04.07

Choć tytuł najnowszego wydawnictwa nawiązuje do Brzechwy i jego "Brzechwa dzieciom", nie jest to wcale płyta dla dzieci. To płyta dla dorosłych dzieci, dla tych, którzy mają dzieci i dla wszystkich, którzy byli kiedyś dziećmi. Spięty prezentuje głęboką problematykę codzienności w tonie zatroskanym, z pewną dozą dydaktyzmu - co pozostaje w kontraście do warstwy muzycznej. Jest to najbardziej spontanicznie i żywiołowo stworzona płyta w dotychczasowym dorobku grupy, a do tego bardzo melodyjna i śpiewna. Produkcją płyty "Dzieciom" zajął się Piotr "Emade" Waglewski.

Major Lazer - 02.07

Diplo, siła sprawcza Major Lazer przez ostatnie trzy lata nie próżnował. W tym czasie Major Lazer wydał doskonale przyjęty album "Free The Universe" z przepięknym singlem "Get Free", wyprodukował reggae'owy debiut Snoop Liona, przypomniał o sobie EPką "Apocalypse Soon" z udziałem Pharrella i Seana Paula i wreszcie zakończył rok 2014 przebojem "All My Love" ze ścieżki dźwiękowej filmu "Igrzyska Śmierci". Z kolei na niedawnej gali wręczenia nagród Grammy, Diplo potwierdził premierę trzeciej płyty Major Lazer, na której gośćmi mają być: Gwen Stefani, Ariana Grande, Ellie Goulding, Travis Scott, Pusha-T. Premiera podobno w kwietniu. Z nowymi utworami czy bez, koncert Major Lazer na Open'erze, będzie jedynym w swoim rodzaju połączeniem niskich basów, jamajskich dancehallowych rytmów, baile funku, trapowych wycieczek i EDM'owych podbić, które gwarantują imprezę roku.

Małe Miasta

Małe Miasta to udana próba przeniesienia na polski grunt modnych brzmień r’n’b, połączonych z hip hopem i elektroniką. Ich debiut rozszedł się w ilości 500 egzemplarzy nim oficjalnie pojawił się na rynku. Płytę wydała Alkopoligamia, jedna z najważniejszych polskich niezależnych wytwórni muzycznych, której założyciel – Ten Typ Mes pojawił się gościnnie na płycie, obok W.E.N.Y. i Klaudii Szafrańskiej. Teraz Mateusz i Mateusz sprawdzają, jak na żywo wypada ich premierowy materiał.

Marmozets - 02.07

Marmozets cieszą się opinią jednego z najlepszych młodych koncertowych zespołów w Wielkiej Brytanii, są wschodzącą gwiazdą wytwórni Roadrunner i ulubieńcami opiniotwórczego Kerrang! Magazine. Właśnie kończą trasę koncertową u boku Muse.

Marmozets zadebiutowali w 2011 EPką „Passive Aggressive”. Ich wczesne nagrania były bliższe dokonaniom Dillinger Escape Plan, ale na przestrzeni kilku lat ewoluowały w stronę alternatywnego rocka i sceny post-hardcore’owej. Pierwsza płyta, „The Weird and Wonderful Marmozets” ukazała się w wrześniu ubiegłego roku i znalazła się na drugiej pozycji podsumowania najlepszych płyt 2014 wg.  magazynu Kerrang!. Pozytywne recenzje wystawił też Metal Hammer i Rock Sound. Jednak Marmozets to przede wszystkim doskonałe koncerty i nie będziemy zdzwieni, jeśli ich koncert podczas Open’era będzie przypominał energią ubiegłoroczne przeżycia zapewnione przez Royal Blood.

Milky Wishlake

Milky Wishlake to młody producent, wokalista, kompozytor i pianista. Zadebiutował pod koniec 2014 roku samodzielnie wyprodukowaną, 20-minutową EP – ką pt. Five Contemporary Songs, która pozwoliła mu podpisać kontrakt z wytwórnią NEXTPOP, odpowiedzialną za sukcesy BOKKI, Fismolla i Kari. Sam artysta wśród inspiracji wymienia przede wszystkim Queen, Jamiroquai, Talk Talk i Bjork, z kolei dziennikarze stawiają go obok Sohna, Burial czy How To Dress Well.

Modest Mouse - 01.07

Modest Mouse to jedna z tych grup, które mają status kultowej i całkowicie na niego zasługują. W Polsce jeszcze nigdy nie koncertowali. Najbliżej byliśmy dwa lata temu, ale zespół ostatecznie odwołał całą europejską trasę w tym koncert na Open’erze. Dotrzymali słowa o powrocie, dlatego zobaczymy ich w lipcu na dużej scenie Open'era. I to z zupełnie nowym materiałem!
Modest Mouse został założony w 1993 roku przez gitarzystę i wokalistę Isaaca Brocka, basistę Erica Judy’ego i perkusistę Jeremiaha Greena. Pierwszym długogrającym albumem zespołu był "This Is a Long Drive for Someone with Nothing to Think About", wydany w 1996. Płyta zebrała doskonałe recenzje w niezależnej prasie muzycznej i obecnie należy do kanonu niezależnego rocka dzięki takim utworom jak otwierający ją "Dramamine". Po wydaniu w 1997 „The Lonesome Crowded West" zespół zdobywał coraz większy rozgłos, co przypieczętował kontraktem z dużą wytwórnią, Epic Records. Pierwszym wydawnictwem w nowym miejscu zostało "The Moon & Antarctica" (2000). Album zrywał z hałaśliwym, pustynnym rockiem pierwszych albumów i przynosił bardziej wypolerowaną produkcję. Z drugiej strony, teksty i brzmienie na tej płycie są szczególnie mroczne i chłodne, pełne tłumionej złości.
Po kilku zmianach w składzie, zespół powrócił w 2004 z "Good News for People Who Love Bad News" i sięgnął po światową sławę. Album przyniósł hity "Float On" i "Ocean Breathes Salty". Znalazł się na czołowych miejscach list przebojów i sprzedał w ponad milionie egzemplarzy. Naturalnym stał się fakt, że od tego momentu Modest Mouse można było częściej spotkać w wielkich salach, a nie klubach na 500 osób. Dwa lata później, wspólnie z Johnny’m Marrem, gitarzystą legendarnych The Smiths, Modest Mouse nagrali album "We Were Dead Before the Ship Even Sank" (2007), który zadebiutował na pierwszym miejscu listy Billboardu. Do dziś to jeden z największych sukcesów w historii amerykańskiej alternatywy. Na nowy album Modest Mouse czekaliśmy osiem lat. 15 marca ukaże się „Strangers To Ourselves”, szóste studyjne wydawnictwo amerykańskiego zespołu. Poznaliśmy trzy single, wiemy, że będzie to znakomity album!

Mumford & Sons - 03.07

Mumford and Sons to brytyjski zespół rockowy cieszący się ogromną popularnością po obu stronach Atlantyku. Ich ostatni album "Babel" (2012) zadebiutował na pierwszym miejscu list przebojów m.in. w Wielkiej Brytanii i USA. Zespół otrzymał za tę płytę także nagrodę Grammy w kategorii Album Roku, a w rodzimej Wielkiej Brytan



Powiązane