Aktualności

23-02-2015-16:45:24

QUEEN + Adam Lambert 21.02.2015 - relacja

Udostępnij! Tweetnij!

21 lutego w Tauron Arenie Kraków wystąpił legendarny, brytyjski zespół QUEEN w towarzystwie Adama Lamberta w roli wokalisty.

fot: Artur Rawicz / koncertomania.pl

Wiele opinii krąży na temat tej współpracy. Wiele też negatywnych, a jedną z najczęściej powtarzanych jest: „to nie to samo”. I tu tkwi największy błąd tych opinii gdyż Adam Lambert nie jest członkiem QUEEN. Jest wyłącznie wokalistą współpracującym z QUEEN, który w dodatku sam ze sceny dziękuje za taką szansę oraz szacunek fanów i tłumaczy, że nie jest tu po to, aby zastąpić Freddiego Mercury'ego. Mój szacunek z pewnością zdobył w sobotni wieczór.

Koncert rozpoczął się z małym poślizgiem ok 20:20. Zakryta ogromnym kawałkiem materiału z logiem QUEEN scena, prezentowała się fenomenalnie i wzbudzała tylko ciekawość czekających jak na szpilkach fanów. Ogromny cień Briana Maya i pierwsze dźwięki „One Vision” rozbudziły już na dobre publiczność. „Kurtyna” opadła, a za nią świetnie przygotowana scena w kształcie litery „Q” z wielkim ekranem w tle i wybiegiem, a na niej wyłaniający się spośród dymu Roger Taylor, Brian May i na froncie Adam Lambert.

Jednym z najmocniejszych elementów całej scenografii było bezapelacyjnie oświetlenie. Tu oddaję osobisty hołd dla oświetleniowca/ów, bo dawno nie widziałem tak perfekcyjnie przygotowanego show pod tym względem. Setlista koncertu usłana od początku hitami od wspomnianego wyżej „One Vision” przez „Killer Queen”, „I Want To Break Free”, „I Want It All”, „Radio Ga Ga”, aż po „Bohemian Rhapsody” na koniec głównej części koncertu.

Lambert spisał się fenomenalnie zarówno pod względem wokalnym jak i ekspresji na scenie. Niczego nie kopiował, nie próbował udowadniać. Był sobą, a przy tym świetnie zagadywał i kokietował publiczność. Biorąc pod uwagę również jego wizerunek sceniczny, nie widzę aktualnie innej postaci, która miałaby zająć jego miejsce i niech tak pozostanie dopóki Brian May i Roger Taylor mają siły głosić hasło „Show Must Go On”.

Pomiędzy rockowym szaleństwem był też czas na spokojniejsze utwory. I tak po solidnym początku May usiadł w końcu z akustyczną gitarą na wybiegu po to, by zaśpiewać z publiką „39” i „Love of My Life” podczas, którego cała Tauron Arena została rozświetlona światełkami telefonów, a w tle sceny na ogromnym ekranie pojawił się śpiewający Freddie Mercury. Był to moment, którego nie zapomni się z pewnością do końca życia będąc fanem QUEEN, moment który porusza.

Mniej więcej w połowie koncertu setlistę urozmaiciła bitwa na perkusji pomiędzy Rogerem Taylorem, a jego synem Rufusem. Fani „garów” powinni wyjść z koncertu nasyceni. O gitarze Maya ciężko cokolwiek pisać, bo jak przelać w słowa te wszystkie perfekcyjnie zagrane nuty i riffy, do tego z taką precyzją i lekkością zarazem, że śmiem twierdzić iż Brian mógłby jednocześnie przewracać naleśniki na patelni, a każdy z usłyszanych w sobotni wieczór dźwięków i tak byłby tym stuprocentowym.

Nie zabrakło również pięknego wykonania solowego utworu Maya pt. „Last Horizon” okraszonego rewelacyjną oprawą świetlną z niezliczoną ilością laserów (jeśli ktoś je policzył wszystkie to stawiam piwo ;) ).

Spotkanie z Mercurym podczas „Love of My Life” nie było ostatnim. Freddie powrócił na scenę na koniec głównej części koncertu oczywiście w „Bohemian Rhapsody” gdzie na zmianę z Lambertem wykonali ten utwór „wspólnie”.

Prawie dwie i pół godziny muzyki, około trzydziestu hitów, wspaniała scenografia i oświetlenie, a do tego legendy w postaci Briana Maya i Rogera Taylora we współpracy ze świetnie spisującym się Adamem Lambertem, to wszystko zapewniło niesamowitą dawkę wrażeń fanom QUEEN, którzy pamiętają początki zespołu jak i następnym pokoleniom, które można było zobaczyć 21 lutego w krakowskiej Tauron Arenie.

Królowa żyje i ma się bardzo dobrze.

Setlista:
1. "One Vision"
2. "Stone Cold Crazy"
3. "Another One Bites the Dust"
4. "Fat Bottomed Girls"
5. "In the Lap of the Gods... Revisited"
6. "Seven Seas of Rhye"
7. "Killer Queen"
8. "I Want to Break Free"
9. "Love of My Life"
10. "'39"
11. "These Are the Days of Our Lives"
12. "A Kind of Magic"
13. basowe solo
14. drum battle – Roger Taylor i Rufus Taylor (syn)
15. "Under Pressure"
16. "Save Me"
17. "Who Wants to Live Forever"
18. "Last Horizon"
19. gitarowe solo
20. "Tie Your Mother Down"
21. "I Want It All"
22. "Dragon Attack"
23. "Radio Ga Ga"
24. "Crazy Little Thing Called Love"
25. "The Show Must Go On"
26. "Bohemian Rhapsody"

bis:
27. "We Will Rock You"
28. "We Are the Champions"

Przemysław Patyk / koncertomania.pl



źródło: www.koncertomania.pl

Udostępnij! Tweetnij!