Międzynarodowy Dzień Jazzu. Kwartet Jerzego Jastrzębskiego i Jazz-Band Młynarski Masecki w Warszawie

Bilety na koncert Międzynarodowy Dzień Jazzu. Kwartet Jerzego Jastrzębskiego i Jazz-Band Młynarski Masecki w Warszawie - 30-04-2017

Koncert Międzynarodowy Dzień Jazzu. Kwartet Jerzego Jastrzębskiego i Jazz-Band Młynarski Masecki w Warszawie

Jan Młynarski , Marcin Masecki

30.04.2017 19:00

Warszawa(Mazowieckie) - Polskie Radio Studio Koncertowe im. W. Lutosławskiego



Organizator: Program 2 Polskiego Radia

Prowadzenie koncertu: Jacek Hawryluk, Bartek Chaciński

Część 1
Wykonawcy:
Kwartet Jerzego Jastrzębskiego:
Jerzy Jastrzębski - akordeon
Marcin Masecki - pianino
Piotr Domagalski - kontrabas
Jan Emil Młynarski - perkusja

Część 2
Wykonawcy:
Jazz-Band Młynarski Masecki:
Marcin Masecki-  pianino, aranżer, dyrektor muzyczny
Jan Emil Młynarski - śpiew, bandżola
Jerzy Rogiewicz - perkusja
Piotr Wróbel - tuba
Tomasz Duda - saksofon
Wiesław Wysocki - saksofon
Michał Fetler - saksofon
 


W Międzynarodowym Dniu Jazzu, już po rozgrzewce z Mitchami i Milianem zapraszamy na dansing. Nie zamierzamy owijać w bawełnę: będzie tanecznie, rozrywkowo i swingowo.
Kim jest Jerzy Jastrzębski? Najkrócej: warszawskim akordeonistą dansingowym. Miał być pianistą, ale jako nastolatek zakochał się w akordeonie i bardzo szybko rozpoczął karierę grając w „Spatifie”, „Melodii” i „Adrii” (kto nie wie co to za miejsca, proszę zapytać rodziców i dziadków), a w szczególności w słynnym lokalu "Stolica". Grywał z przedwojennymi muzykami rewiowymi, ucząc się od nich kunsztu muzyka rozrywkowego. W latach 70. odbył tournée po USA towarzysząc na scenie Hance Bielickiej. Muzyk z ogromnym repertuarem, wirtuoz pełną gębą, interpretator szlagierów jazzowych, tang i piosenek warszawskiej ulicy. Sam uważa się za muzyka jazzowego. Nie tylko on – my też! Ostatnio występuje i nagrywa z Warszawskim Combo Tanecznym. W sześćdziesięcioletniej karierze zakłada właśnie swój pierwszy autorski kwartet jazzowy. I zadebiutuje u nas. Historyczny moment. Czapki z głów!
 
Po przerwie - na napoje gazowane - dansingu ciąg dalszy. Znacie ich świetnie, ale nie w takim zestawie. "Jazz-Band Młynarski Masecki" to zespół grający przedwojenny polski jazz. Wbrew obiegowej opinii jazz nie trafił do Polski na falach słuchanego po kryjomu Radia „Wolna Europa”. Pierwsze polskie jazzowe utwory powstawały już pod koniec lat 20. ubiegłego wieku. Wybitni kompozytorzy - Henryk Wars, Jerzy Petersburski czy bracia Artur i Henryk Gold - zasłuchani w płytach zza Oceanu czy z Berlina tworzyli hity na potrzeby filmu, kabaretów, teatrów i rewii, a także na zamówienie coraz liczniejszych wytwórni płytowych, takich jak „Columbia” czy „Syrena Record”. W ten sposób do 1939 roku powstały tysiące kompozycji i nagrań z udziałem wybitnych instrumentalistów oraz śpiewaków i aktorów. II Wojna Światowa przekreśliła ich życiorysy, przerwała ciągłość i zakończyła okres "prosperity" młodego polskiego show biznesu. Ale nie bezpowrotnie!
Dwaj dżentelmeni - Marcin Masecki i Jan Emil Młynarski - powołali do życia zespół odwołujący się do starej tradycji polskich orkiestr jazzowych międzywojnia. W repertuarze „Jazz-Bandu” znalazły się, w większości nieznane, utwory swingowe. Nie zabraknie też kilku wyjątkowych tang, z których autorstwa polscy kompozytorzy znani byli na całym świecie. Całe przedsięwzięcie skupione jest wokół postaci Adama Astona - najwybitniejszego przedwojennego polskiego śpiewaka rozrywkowego oraz Henryka Warsa - najważniejszego polskiego przedwojennego pianisty, aranżera i kompozytora.
Młodzi muzycy rekompensują niejako stracone szanse pokolenia polskich artystów rozrywkowych, którzy musieli uciekać, walczyć, ginąć, emigrować, osierocając polską muzykę rozrywkową w niepowetowany sposób. Aranżacje Marcina i głos Janka nadają całości zupełnie nowego oddechu, czyniąc tę muzykę aktualną i użytkową, do tańca i wzruszeń.
„Jazz-Band” właśnie wyszedł ze studia, gdzie nagrał swą pierwszą płytę. Jej zawartość znają tylko wtajemniczeni. Teraz, po raz pierwszy, usłyszy ją cała Polska. Kiedyś był czas Adama i Henryka, teraz zaś brylują Janek i Marcin.
„Fruwa Twoja marynara,” że zakończymy Klasykiem.
 



Powiązane