Janusz Wawrowski gra Koncert Panufnika na Solidarity of Arts w Gdańsku

Janusz Wawrowski gra Koncert Panufnika na Solidarity of Arts w Gdańsku - 14-08-2017

Janusz Wawrowski gra Koncert Panufnika na Solidarity of Arts w Gdańsku

Paweł Przytocki , Janusz Wawrowski

14.08.2017 19:00

Gdańsk(Pomorskie) - Europejskie Centrum Solidarności


W czasach, gdy na dźwięk słowa „pokój” wielu z nas oddala uporczywie powracające obrazy – uchodźców w pontonach na Morzu Śródziemnym, ludzi uciekających przed bombami w Syrii, długie kolejki do prowizorycznego szpitala, gdzieś na granicy Macedonii – zapraszamy na wieczór, podczas którego muzykę zagramy z myślą o pokoju we własnym sercu. I to w miejscu, gdzie w Sierpniu ’80 dokonała się pokojowa rewolucja Solidarności. Jak mówił bowiem prymas kard. Stefan Wyszyński, wiele lat przetrzymywany w odosobnieniu przez komunistyczne władze – „Pokój światowy zaczyna się od pokoju naszego serca”.

Najsmutniejszym utworem w historii zostało okrzyknięte w ankiecie BBC „Adagio na smyczki” Samuela Barbera (1910–1981), które otworzy koncert. Dzieło to było wykonywane m.in. podczas ceremonii pogrzebowych Franklina D. Roosevelta, Johna F. Kennedy’ego, Alberta Einsteina i nie tak dawno, 11 września 2001 roku, gdy roztrzaskały się dwa samoloty, uderzając w wieże WTC. Utwór rozbrzmiał również 9 stycznia 2015 roku, gdy ok. 150 skrzypków na Trafalgar Square uczciło pamięć ofiar po zamachu terrorystycznym na redakcję Charlie Hebdo.

Andrzej Panufnik (1914–1991) – którego „Koncert skrzypcowy” usłyszymy tego wieczoru jako drugi – to niemal rówieśnik Barbera, jednak ich losy życiowe były tak od siebie odległe jak położenie na mapie świata Ameryki i Polski. Panufnik nie radził sobie z powojenną władzą, nie zapisał się do partii, nie chciał komponować pieśni zagrzewających przodowników do pracy, nie był więc rozpieszczany. W 1950 roku wszedł w skład polskiej delegacji do Związku Radzieckiego, która pojechała zgłębiać radzieckie metody dydaktyczne. Spotkał się wówczas m.in. z Dmitrijem Szostakowiczem i Aramem Chaczaturianem. Wypytywany o plany twórcze, wspomniał o pomyśle napisania „Symfonii pokoju”. I rzeczywiście powstała. Utwór wieńczyły słowa poety, a zarazem jego przyjaciela, Jarosława Iwaszkiewicza – „Jak płomień buchnie z naszego trudu, / Z podanej ręki, wspólnego kroku, / Z okrzyków wszystkich na ziemi ludów: / Niech będzie pokój!”. Panufnikowa koncepcja pokoju nie była zgodna z oczekiwaniami władz. Ostatecznie artysta wyemigrował, po latach zmarł w Londynie.

Dmitrij Szostakowicz (1906–1975), nieco tylko starszy od Panufnika, wybrał inną drogę. Pradziadek Szostakowicza, Piotr, był wilnianinem, został zesłany na Ural za udział w powstaniu listopadowym. Dziadek Bolesław walczył w powstaniu styczniowym. Ta rodzina wiedziała, co to znaczy brak pokoju. Kiedy zakończenie II wojny światowej Szostakowicz powitał pogodną „IX Symfonią”, spadły na jego głowę razy krytyków, oczekujących monumentalnych i patetycznych nut ku czci zwycięstwa nad Niemcami. Niesłabnące konflikty ze stalinowską cenzurą osłabły dopiero po napisaniu przez Szostakowicza „Pieśni lasu”, gdzie Stalin objawił się jako „wielki ogrodnik”. Dziś usłyszymy „VIII Kwartet smyczkowy c-moll” op. 110 na orkiestrę smyczkową, w aranżacji Rudolfa Barszaja pt. „Symfonia kameralna”, utwór poświęcony ofiarom wojny.

Na zakończenie koncertu – po trudnych, pełnych emocji dziełach – Orkiestra Polskiej Filharmonii Bałtyckiej wykona kojącą ból istnienia „Arię na strunie G” z „III Suity D-dur” BWV 1068 Jana Sebastiana Bacha (1685–1750). Utwór ten stał się niemal inspiracją wszechczasów dla wielu twórców. Motywem tym posłużyła się również pochodząca z Niemiec grupa Sweetbox w utworze „Everything’s Gonna Be Alright”, który wszedł do pierwszej dziesiątki list przebojów od Austrii przez Kolumbię po Izrael. „Wszystko będzie dobrze. (…) Będę Twoją siłą” – brzmi jak lekarstwo na wszystkie niepokoje.

REPERTUAR
Samuel Barber | Adagio na smyczki
Utwór jest bezspornie najpopularniejszą kompozycją amerykańską na orkiestrę smyczkową, a jednocześnie jednym z bardzo nielicznych dzieł współczesnych, które docierają do szerokich rzesz słuchaczy. Popularność utworu tłumaczy się tym, że jest to kompozycja mocno osadzona w spopularyzowanych konwencjach pseudobarokowego linearyzmu. Ta siedmiominutowa kompozycja opiera się na prostym temacie wprowadzonym w pierwszych skrzypcach, który – mało zmieniany – przechodzi do innych grup smyczkowych, pojawia się w kanonie i rozwija w pełne brzmienie tutti, by pod koniec powrócić do pierwotnego, spokojnego klimatu.

Andrzej Panufnik | Koncert skrzypcowy
Andrzej Panufnik to kompozytor, który zapisał się w historii muzyki polskiej jako twórca wyklęty. Jego położenie, wraz z rozwijającą się karierą, stawało się coraz trudniejsze. Komunistyczne władze PRL, próbując namówić kompozytora do współpracy, oczekiwały od niego tworzenia pieśni masowych oraz zabierania głosu w sprawach dalekich od muzyki. Miało to duży wpływ na załamanie psychiczne artysty i jego coraz głębszy kryzys twórczy. Rozwiązaniem problemów okazała się emigracja z kraju.
Utwory Panufnika są wzniosłe i ponadczasowe, ale w związku z ich historycznym kontekstem zaczęły gościć w polskich salach koncertowych dopiero w 1977 roku. Pomimo burzliwej historii, po muzykę Andrzeja Panufnika coraz chętniej sięgają kolejni młodzi wykonawcy, a publiczność z entuzjazmem odbiera pełne emocji utwory kompozytora.

Dmitrij Szostakowicz | Symfonia kameralna op. 110 bis
Jeden z najbardziej znanych utworów Szostakowicza, który powstał jako aranżacja Rudolfa Barszaja „VIII Kwartetu smyczkowego c-moll” op. 110 na orkiestrę smyczkową. Opiera się na cytatach z wcześniejszych dzieł, które odegrały szczególną rolę w życiu Szostakowicza. Oficjalnie kwartet poświęcony jest ofiarom wojny, ale swym bliskim kompozytor wyznał, że poświęca go samemu sobie, jest to więc także dzieło autobiograficzne. W części Largo pojawia się powolny żałobny marsz – to pieśń rewolucjonistów z 1905 roku zatytułowana „Zamęczony w ciężkiej niewoli”. Dynamiczny drugi fragment dzieła – Allegro molto – to z kolei wstrząsająca adaptacja żydowskiej melodii, interpretowana często jako wspomnienie wojennych losów Żydów.

Jan Sebastian Bach | Aria na strunie G z III Suity orkiestrowej D-dur BWV 1068
Chociaż każda część suity jest prawdziwym klejnotem muzycznym, to jednak szczególnym pięknem wyróżnia się głęboko uczuciowa, refleksyjna aria. To dzieło Bacha należy do najczęściej wykonywanych i współcześnie najbardziej obecnych w kulturze popularnej. Spopularyzowana została w znanej transkrypcji niemieckiego skrzypka Augusta Wilhelmiego, pod nazwą „Aria na strunie G”, gdyż główny temat tego utworu wykonywany jest na tej właśnie, najniższej strunie skrzypiec.

WYKONAWCY:
Janusz Wawrowski – skrzypce
Paweł Przytocki – dyrygent
Orkiestra Polskiej Filharmonii Bałtyckiej
Konrad Mielnik – prowadzenie