Festiwal Witolda Lutosławskiego Łańcuch XV - Lutosławski, Szymanowski, Debussy


 
Organizatorzy: Towarzystwo im. Witolda Lutosławskiego, Program 2 Polskiego Radia
 
Wykonawcy:
Peter Jablonski - fortepian
Zespół Śpiewaków Miasta Katowice Camerata Silesia
Anna Szostak - przygotowanie Zespołu
Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia
Alexander Liebreich - dyrygent
 
Program:
Witold LUTOSŁAWSKI - Łańcuch III na orkiestrę (1986), Karol SZYMANOWSKI - IV Symfonia „Symphonie concertante” na fortepian i orkiestrę op. 60 (1932), Claude DEBUSSY - Nokturny. Tryptyk symfoniczny na orkiestrę i chór żeński (1899), Witold LUTOSŁAWSKI - Mi-parti na orkiestrę (1976)
 
XV Festiwal „Łańcuch” odbywa się w roku setnej rocznicy odrodzenia polskiej państwowości. Jego program – nie bez wpływu zbiegających się dat – eksponuje muzykę polską, tym razem z niej wysnuwając kontrapunkty dla dzieł Witolda Lutosławskiego.  Styl kompozytora, zakorzeniony w impresjonizmie i neoklasycyzmie a czerpiący niekiedy również z folkloru, łączy się pochodzeniem z wieloma innymi i na ich tle może być głębiej rozumiany. Stąd obecność festiwalowa Karola Szymanowskiego, a także przedstawicieli tego samego co Lutosławski pokolenia  – Grażyny Bacewicz i nie tak często dziś wspominanych: Zbigniewa Turskiego, Artura Malawskiego, Stefana Kisielewskiego i Jerzego Fitelberga. Kompozytorzy tej generacji kształcili się i rozpoczynali swoją działalność twórczą w Polsce Niepodległej.
 Powstałe niedawno utwory Zygmunta Krauzego i Krzysztofa Meyera symbolizują w programie Festiwalu ciągłość polskich tradycji artystycznych, przypominając też o jubileuszach tych wybitnych twórców, słusznie kojarzonych z osobą i muzyką Lutosławskiego.
 Tak pomyślany program jest w znacznej mierze dziełem zaproszonych wykonawców – solistów, zespołów i dyrygentów, którym bliska pozostaje muzyka polska ostatnich stu lat. Warto słuchać jej, pamiętając, w jak trudnym powstawała czasie i jakie towarzyszyły jej intencje. Witold Lutosławski powiedział kiedyś: „(...) mam nadzieję, że to wszystko, co przeżywamy w tym kraju, nie może pozostawać bez wpływu na to, co wychodzi spod mojego pióra (...). Napawa mnie (...) pewnym optymizmem fakt, iż ktoś mógł wyczuć w utworze muzycznym, że człowiek, który go napisał (...) jest członkiem społeczeństwa, odczuwającym bardzo gorąco i głęboko z tym społeczeństwem swoją solidarność”. Podobne myśli nie były z pewnością rzadkie u reprezentantów tego pokolenia. Ich muzyka bywała głosem wspólnoty i wyrażała dążenia człowieka wolnego. Festiwal „Łańcuch XV” ukazuje ją w skromnym wyborze – z nadzieją jednak, że zabrzmi ona podobnie i dziś.