In tempore belli we Wrocławiu


W stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości wyjątkową edycję festiwalu zaczynamy skarbem rodzimej kultury, operą Król Roger w gwiazdorskiej obsadzie. Dzieło, którego koncepcja narodziła się dokładnie sto lat temu, znalazło się po raz kolejny na ustach wszystkich w 2015 roku, gdy wystawiono je premierowo na jednej z najbardziej prestiżowych scen świata – w londyńskiej Royal Opera House. W roli tytułowej wystąpił Mariusz Kwiecień, który zaśpiewa także na festiwalu Wratislavia Cantans.

 

Kwiecień, jeden z najważniejszych współczesnych barytonów, jest podziwiany za piękno głosu, precyzję techniczną i zniewalającą grę aktorską. Solista Metropolitan Opera uważa, że dzieło Karola Szymanowskiego jest szczególnie aktualne dziś – w czasach niepewności politycznej, obyczajowej i kulturowej. Kwiecień zachwycał rolą Rogera w całej Europie. Z londyńską obsadą nagrał album z arcydziełem Szymanowskiego, który został nominowany do Grammy 2018. We Wrocławiu towarzyszyć mu będzie m.in. (w roli mędrca Edrisiego) Krystian Adam Krzeszowiak, podziwiany w La Scali, Carnegie Hall czy Covent Garden.

 

Król Roger jest jednym z najważniejszych tytułów w dziejach opery, choć nie ma w nim miłosnych duetów, pojedynków, zabójstw i innych efektownych scenicznie elementów, bez których wielu melomanów nie wyobraża sobie tego gatunku. Cały dramat i konflikt rozgrywa się w mistrzowsko nakreślonej warstwie psychologicznej postaci, dlatego dzieło niczego nie traci w wykonaniu koncertowym. Niezwykłe przeżycia na inauguracji festiwalu gwarantuje także dyrygent Jacek Kaspszyk – miłośnik twórczości Szymanowskiego. Fabuła opery dzieje się na Sycylii – wyspie na skrzyżowaniu kultur. Opowiada fikcyjną historię prawdziwego dwunastowiecznego króla Rogera II, mecenasa sztuki. Szymanowski zaczął pracę nad operą w 1918 roku na Ukrainie, kiedy wojna odcięła go od reszty Europy, a rewolucja zniszczyła rodzinny dwór w Tymoszówce. Otaczały go zgliszcza i chaos, więc uciekał we wspomnienia dwóch podróży na Sycylię, w obrazy przepychu pałacu w Palermo, piękna starych świątyń. O blasku południa Europy opowiadał kuzynowi, poecie Jarosławowi Iwaszkiewiczowi – to on napisał znakomite libretto Króla Rogera. Praca nad arcydziełem trwała sześć lat i premiera odbyła się już w niepodległej Polsce. Akcja, rozgrywająca się w ciągu jednej nocy, opowiada o rozdarciu między umysłem a instynktem. W królestwie pojawia się tajemniczy Pasterz i rozpoczyna się walka między nim a Rogerem o rząd dusz – po czy jej stronie staną poddani, dworzanie i żona władcy? Jednak najważniejszy jest wybór samego króla: czy dotąd zrównoważony, odpowiedzialny Roger da się ponieść żądzom i dołączy do bachanaliów? Koncepcję przeciwstawienia intelektualnego dystansu do świata (żywiołu apollińskiego) i nieskrępowanej zmysłowości (żywiołu dionizyjskiego) Szymanowski zaczerpnął z filozofii Friedricha Nietzschego, który wywarł silny wpływ na poglądy pokolenia kompozytora. Dziś przypuszcza się, że inspiracją dla Szymanowskiego mógł być także jego własny wewnętrzny konflikt spowodowany problemem z akceptacją skłonności homoseksualnych – kompozytor miał ostatecznie uświadomić je sobie na Sycylii.

 

Historia średniowiecznego monarchy bywa rozumiana jako próba wyzwolenia się od sztywnych norm i obyczajów. Równocześnie inni widzą tu opowieść o uwalnianiu się od namiętności bezwładnie targających człowiekiem. A może konflikt między duchem a ciałem jest pozorny i król przez cały czas stara się wyzwolić od konieczności wyboru między ekstremami? Dla publiczności opus magnum Szymanowskiego jest szczególnie cenne: nie tylko ze względu na rewelacyjną muzykę, lecz także dlatego, że kompozytor wraz z Iwaszkiewiczem wyzwolili operę z uwierających ram konwencji. Obaj autorzy pozostawili nam możliwość indywidualnego odczytania treści dzieła.

Wykonawcy:

Jacek Kaspszyk – dyrygent

Mariusz Kwiecień – Król Roger (baryton)

Arnold Rutkowski – Pasterz (tenor)

Krystian Adam Krzeszowiak – Edrisi (tenor)

Joanna Zawartko – Roksana (sopran)

Agnieszka Rehlis – Dyakonissa (mezzosopran)

Remigiusz Łukomski – Archiereios (bas)

Chór NFM

Agnieszka Franków-Żelazny – kierownictwo artystyczne

Chór Chłopięcy NFM

Małgorzata Podzielny – kierownictwo artystyczne

NFM Filharmonia Wrocławska

 

Program:

Karol Szymanowski Król Roger – wersja koncertowa

 

Projekt realizowany w ramach obchodów stulecia odzyskania niepodległości.



Wyjątkowe, silne kobiety, muzyka i życie wypełnione pasją – to festiwalowa propozycja, której nie można pominąć. Opera Madame Curie jest spojrzeniem na polską noblistkę oczami wybitnej kompozytorki Elżbiety Sikory. Promieniująca wręcz moc dzieła to również zasługa libretta pióra Agaty Miklaszewskiej, autorki tekstu do musicalu Metro, który nie schodzi z afisza od prawie trzydziestu lat. Pierwsze wrocławskie wykonanie Madame Curie będzie niecodzienną okazją do odkrycia nowoczesnego oblicza opery oraz do zobaczenia znanej nam ze szkół postaci Marii Skłodowskiej-Curie jako kobiety z krwi i kości.

 

W szczególnie wymagającej roli tytułowej – Madame Curie w ogóle nie schodzi ze sceny i śpiewa niemal nieprzerwanie – wystąpi zjawiskowa Anna Mikołajczyk. Emocje bohaterki zostaną wyrażone także przez tancerkę, której obecność nawiąże do przyjaźni badaczki ze znaną w jej czasach baletnicą Loïe Fuller, autorką koncepcji tańca-rzeźby. Fuller próbowała używać radu do malowania kostiumów scenicznych i tak jak Maria padła ofiarą choroby popromiennej. W półscenicznym wykonaniu tej opery w Narodowym Forum Muzyki weźmie udział także ceniony Polski Chór Kameralny Schola Cantorum Gedanensis. Koncert poprowadzi przyjaciel Sikory, również kompozytor, Wojciech Michniewski.

 

„Jej życie jest gotowym scenariuszem – my tylko interpretowaliśmy fakty z jej życia” – wspomina pracę nad dziełem kompozytorka. Sikorę z postacią noblistki łączy siła charakteru, konsekwentne rozwijanie swojego talentu oraz emigracja z Polski do Francji. A co jeszcze wiemy o Skłodowskiej-Curie, znanej z pomników, nazw ulic i szkół, z wizerunku na starych banknotach? Jest pierwszą kobietą laureatką Nagrody Nobla i do dziś jedyną wśród pań, która zdobyła to wyróżnienie dwukrotnie. Jednak twórcy opery skupili się na przedstawieniu osobowości badaczki, która zrewolucjonizowała naukę, pokonując niebywałe trudności: niechęć otoczenia, bariery kulturowe i własne słabości. Kochała swojego męża i naukowego partnera, którego nagle straciła, była matką, ściągnęła na siebie potępienie społeczne za romans z żonatym mężczyzną, uratowała wielu ludzi, wykonując prześwietlenia w szpitalach polowych w trakcie I wojny światowej. Zgłębiając fascynujące i niebezpieczne zjawisko promieniotwórczości, musiała mierzyć się z pytaniem, czy wszystkie badania naukowe przynoszą światu pożytek. Ten problem jest motywem przewodnim Madame Curie.

 

W operze pojawia się najbliższa Sikorze muzyka elektroniczna, współczesnego charakteru nadają dziełu także gitara elektryczna i saksofon. Jest również akordeon, którego noblistka nieraz słuchała na ulicach Paryża. Ta rzadko wystawiana w Polsce opera powstała zaledwie siedem lat temu (w stulecie przyznania Skłodowskiej-Curie drugiego Nobla) z okazji Roku Chemii, któremu patronowała badaczka, a premiera odbyła się w Paryżu w ramach programu kulturalnego polskiej prezydencji w Unii Europejskiej. Teraz, nareszcie, możemy zobaczyć dzieło we Wrocławiu.

 

Wykonawcy:

Wojciech Michniewski – dyrygent

Anna Mikołajczyk – Madame Curie (sopran)

Paweł Skałuba – Pierre Curie (tenor)

Tomasz Rak – Paul Langevin (baryton)

Leszek Skrla – Einstein (baryton)

Monika Fedyk-Klimaszewska – Missy Maloney (mezzosopran)

Elżbieta Czajkowska-Kłos – taniec

Polski Chór Kameralny Polish Chamber Choir Schola Cantorum Gedanensis

Jan Łukaszewski – kierownictwo artystyczne

NFM Filharmonia Wrocławska

 

Marek Weiss – reżyser

 

Program:

Elżbieta Sikora Madame Curie

 

Projekt realizowany w ramach obchodów stulecia odzyskania niepodległości.


Stali bywalcy festiwalu Wratislavia Cantans wiedzą, że Giovanni Antonini to nie tylko świetny „reżyser” układający dramaturgię programu festiwalu, lecz także jeden z najbardziej cenionych interpretatorów muzyki baroku i klasycyzmu. Maestro nie zawiedzie nas i tym razem – jak co roku poprowadzi swoją orkiestrę instrumentów dawnych Il Giardino Armonico. Do wspólnego wykonania jednej z najpopularniejszych mszy Josepha Haydna zaprosił nagrodzony Fryderykiem Chór NFM.

 

O ile podtytuły i przydomki często są nadawane utworom przez publiczność lub wydawców o zacięciu marketingowym, o tyle w przypadku Mszy C-dur jesteśmy pewni, że to Haydn swoją ręką napisał na partyturze w 1796 roku „In tempore belli” („W czasie wojny”). Austria była otoczona przez wojska francuskie, Napoleon zbliżał się, odnosząc po drodze same zwycięstwa, wiedeńczycy truchleli na myśli o inwazji na miasto. Powszechną mobilizację ogłoszono w ciepły sierpniowy dzień, gdy Haydn, mimo narastającego wokół napięcia, usiłował pracować nad mszą zamówioną na imieniny żony jego protektora, księżnej Esterházy. Wiekowego już kompozytora nie objął rozkaz gotowości bojowej, więc mógł dokończyć pracę nad pierwszym z sześciu znakomitych muzycznych opracowań liturgii, z których każde powstało na kolejne imieniny Marii Józefy. „In tempore belli” nie jest bynajmniej muzyką do radosnego świętowania, tak jakby wokół wszystko było w porządku. Haydn nakazał, aby w Agnus Dei – części mszy zawierającej prośbę „Obdarz nas pokojem” – złowieszcze uderzenia w kotły brzmiały „jak nadchodząca z oddali armia wroga”, a uporczywe fanfary grane na instrumentach dętych ogłaszały zwycięstwo. Publiczność w lot pojęła muzyczne aluzje i nazwała nową kompozycję „Paukenmesse” („Mszą z bębnami”).

 

Jednak dzieło, które błyskawicznie stało się popularne, nie pozostawia słuchacza w strachu. Haydn, człowiek głęboko wierzący, ufał w sens modlitwy o pokój. Msza to ofiara Chrystusa, nazywanego Księciem Pokoju, i kompozytor swoją nadzieję przekazał m.in. w bardzo radosnej Glorii oraz w innych częściach pełnych wpadających w ucho melodii, żwawych temp, dramatycznych zwrotów akcji i niemal teatralnych arii. Współcześni krytykowali wszystkie msze Haydna, uważając je za mało pobożne – wydawały się zbyt pogodne. „Paukenmesse” jest przede wszystkim refleksją nad wartością i potrzebą pokoju.

 

Tak pełen energii utwór to repertuar, w którym muzycy Il Giardino Armonico wraz ze swoim dyrygentem czują się najlepiej. Są niekwestionowanymi specjalistami od twórczości Haydna – biorą udział w na pozór nierealnym, a jednak z sukcesami realizowanym projekcie Haydn2032, którego celem jest nagranie wszystkich stu siedmiu symfonii wiedeńskiego klasyka. Ich kunszt w interpretowaniu Haydna potwierdza prestiżowa Gramophone Award 2017, przyznana „za wzorcowe wykonanie”.

 

Wykonawcy:

Giovanni Antonini – dyrygent

Il Giardino Armonico

Sandrine Piau – sopran

Giuseppina Bridelli – mezzosopran

Krystian Adam Krzeszowiak – tenor

Fulvio Bettini – baryton

Chór NFM

Agnieszka Franków-Żelazny – kierownictwo artystyczne

 

Program:

Joseph Haydn

Uwertura do opery L’isola disabitata Hob. XXVIII:9

Scena di Berenice Hob. XXIVa:10

Symfonia fis-moll Hob. I:45 „Pożegnalna”

***

Missa in tempore belli C-dur  Hob. XXII:9 „Paukenmesse”