Joao de Sousa i gościnnie Natalia Grosiak, Ola Jas, Dorota Miśkiewicz w Gdańsku

Bilety na koncert Joao de Sousa i gościnnie Natalia Grosiak, Ola Jas, Dorota Miśkiewicz w Gdańsku - 11-09-2022

Koncert Joao de Sousa i gościnnie Natalia Grosiak, Ola Jas, Dorota Miśkiewicz w Gdańsku

Dorota Miśkiewicz , Natalia Grosiak , João de Sousa , Ola Jas

11.09.2022 20:00

Gdańsk(Pomorskie) - Filharmonia Bałtycka


NOCE FADO: DIANA VILARINHO

Gdańsk Siesta Festival od pierwszej edycji sięga po wielkie postacie sceny Muzyki Świata. Z równą pasją przygląda się jednak debiutantom i przez dziesięć lat istnienia festiwalu wielokrotnie prezentowaliśmy jako pierwsi w Polsce artystów na początku swej drogi, którzy wkrótce potem dołączali do panteonu największych.

Z radością przedstawiamy zatem młodą artystkę fado z Lizbony, Dianę Vilarinho. Młodą – ale jak to bywa w tym środowisku – już ze znacznym doświadczeniem, zaczęła bowiem śpiewać w tawernach stolicy mając dziewięć lat. Tak i tylko tak zdobywa się mistrzowskie szlify w świecie wyznawców sztuki saudade. Piętnastoletnia została już rezydentką jednego z Domów Fado. Gdy zdawało się, że jej przyszłość została tym samym jednoznacznie określona – trzy lata później, skończywszy szkołę, Diana wyjechała na woluntariat do Indii. Od tamtej pory dzieli swe życie pomiędzy intymne wnętrza lizbońskich tawern z muzyką i nieobjęte przestrzenie indyjskiego subkontynentu.

Jej pierwsza płyta zelektryzowała środowisko. Nie mogło być zresztą inaczej, skoro za debiutantkę poświadczyli swą sławą i talentem producent, słynny pieśniarz Ricardo Ribeiro i jedna z największych dziś artystek gatunku, Carminho, oboje pisząc i komponując dla Diany.

Publiczność ogromnych koncertów, jak legendarnej Grande Noite do Fado czy największego festiwalu tej muzyki Caixa Alfama Lisboa, przyjęła Dianę Vilarinho z entuzjazmem. Ona sama wciąż chętnie śpiewa w tradycyjnych Casas do Fado, tawernach Alfamy, Mourarii i Bairo Alto, gdzie nie zanika duch tej szczególnej, intymnej sztuki.

Podobnie na XII Gdańsk Siesta Festivalu usłyszymy Dianę w naszej gdańskiej tawernie, podczas dorocznych kolacji portugalskich. Jak zawsze bez mikrofonów i kabli, w oryginalnym, lizbońskim stylu.

REMNA

„Moim kręgosłupem jest Afryka, ciałem – reszta świata” – metaforyzuje Remna Schwartz. Znaczną część życia spędził w pulsujących muzyką regionach globu, by czerpać stamtąd inspiracje dla swojej sztuki, która, jak zapewnia, jest posłaniem miłości.

Rem Na to imię w języku Balanta, z Gwinei Bissau, skąd pochodził ojciec muzyka, sam artysta i aktywista, znaczy: „ dość”, „wystarczy”, „nigdy więcej” – i miało w ojcowskiej intencji być zaklęciem prowadzącym do upadku dyktatur wojskowych i pokłosia kolonializmu w Afryce. Nie wytłumaczy już tego ściśle, bowiem zginął w katastrofie lotniczej na Kubie, zaraz po narodzinach syna. Matka Remny, Kabowerdyjka, wyszła ponownie za mąż i młody, chłonny artysta wędrował z rodziną po całej centralnej Afryce, Stanach Zjednoczonych, Portugalii i Francji. W każdym z tych miejsc natychmiast przenikał w środowiska muzyków, uczył się słuchając mistrzów.

Wkrótce jego piosenki, które sam porównuje do obrazów, przyniosły mu rozgłos tak wielki, że, będąc wciąż debiutantem, otwierał koncerty Youssou’N’Dour’a. Za sukcesem pierwszej płyty, Saltana, poszło tysiąc koncertów na całym świecie. Drugi album, wydany przed rokiem, Zona Zero, przynosi duety ze słynnymi artystkami Gwinei Bissau: Karyną Gomez i Eneidą Martą, co jest symbolicznym powrotem do korzeni rodziny artysty.

Wielki wdzięk, sceniczna charyzma, zarazem zmysłowa, taneczna jak i wyrafinowana, panafrykańska muzyka Remny zwieńczy dwunastą edycję Gdańsk Siesta Festivalu podczas tradycyjnej już Nocy Afrykańskiej w klubie Parlament.

TITO PARIS


Jeden z najbardziej charakterystycznych głosów muzyki świata wraca też na scenę Siesty po latach. Tito Paris, kabowerdyjski bard, Król Morny, pieśniarz, kompozytor, multiinstrumentalista, jeden z współtwórców wielkiego sukcesu Cesarii. Pochodzi, jak i ona, z Mindelo. Zafascynowany muzyką słynnego Luisa Moraisa sam nauczył się grać na klarnecie, by zbliżyć się do sztuki swojego mentora. Jego pierwszym, mistrzowskim instrumentem pozostaje jednak gitara. Swą pierwszą płytę Fidjo Malguado nagrał w roku 1978. Od tamtej pory nagrywa niechętnie, jego żywiołem jest scena.

Mając lat dziewiętnaście przeniósł się, jak wielu mieszkańców Wysp, do Lizbony i od tamtej pory jest w wiecznym ruchu. Mieszka w Portugalii, w Angoli, na Cabo Verde. Koncertuje na całym świecie. Śpiewa głosem przejmującym, szorstkim i leczniczym zarazem. W tym głosie jest zgoda na utratę dawnego życia w małym kraju z fal, piasku i wiatru. Ale jednocześnie wieczna za nim tęsknota.

To szczęście móc gościć Mistrza ponownie podczas festiwalowej tradycyjnej „Kabowerdyjskiej Soboty”.

JOÃO DE SOUSA

Joao de Sousa to portugalski pieśniarz, kompozytor i gitarzysta. Urodzony w Porto, dojrzewający muzycznie w Londynie, od lat mieszka w Polsce. Niebywała muzykalność, wdzięk i aura jego odległej ojczyzny zjednały mu legion wyznawców w naszym kraju a jego ostatni album, Fado, nagrany z triem Bastarda, uznany został w radiowej Sieście za największe muzyczne wydarzenie na polskim rynku w 2021 roku. Do tej opinii zbliżyli się krytycy głosujący w plebiscycie Gazety Wyborczej, umiejscawiając dzieło w ścisłej czołówce najważniejszych płyt sezonu.

Joao współpracował z wieloma postaciami naszej sceny, stąd w koncercie podsumowującym jego dotychczasową drogę nie może zabraknąć wyśmienitych gości. Pojawi się Bastarda Trio i Natalia Grosiak z Micromusic, z którą Portugalczyk zaśpiewał niezapomnianą wersję Miłość ci wszystko wybaczy na płycie Fado Polaco. Usłyszymy wspaniałą Dorotę Miśkiewicz, która uświetniła album de Sousy Ideal. Wreszcie Ola Jas, debiutująca niedawno płytą Jasna, nagraną właśnie we współpracy producenckiej z Joao de Sousą. Album zachwycającej śpiewającej skrzypaczki przyniósł liczne duety z portugalskim artystą. Między innymi pierwszą polska wersję słynnej Samby em preludio Badena Powella: Sambę po utracie.

Portugalski artysta od lat uosabia to, co w Sieście najważniejsze: spotkanie, przenikanie się kultur, most między dwiema odległymi krawędziami Europy. Czas najwyższy, by pojawił się wreszcie na głównej scenie festiwalu. Czeka nas zatem wielka gala portugalskiej i polskiej muzyki. Dla znawców tematu nie jest bowiem zaskoczeniem, że te dwa światy idealnie się uzupełniają, przeplatają, dopowiadają w swoich melancholiach.

JUANITA EUKA

Każdego roku Gdańsk Siesta Festival prezentuje nową muzykę, ciekawe debiuty, premierowe projekty. Dwunastą edycję rozpocznie wychowana w Argentynie Kongijka z Londynu: Juanita Euka. Bratanica legendarnego artysty kongijskiej rumby Franco Luambo opuściła Afrykę w dzieciństwie. Jej kraj jest do dzisiaj jednym z najniebezpieczniejszych na kontynencie. Przez decydującą, formującą wrażliwość dekadę dorastała w Buenos Aires, gdzie cała muzyka Ameryki Łacińskiej rezonuje z nieporównywalną siłą. Słuchała nie tylko tanga, ale też salsy Celii Cruz i merengue Juana Luisa Guerry. Czternastoletnia, zamieszkała z rodziną w Londynie, natychmiast wsiąkając w środowisko afrykańskich klubów.

Debiutowała w zespole afro-peruwiańskim Malambo, śpiewała z kubańską grupą Wara, a wkrótce przyłączyła się do Afrobeat Collective z którym koncertowała w wielu krajach Europy. Wiedziała jednak od początku, że chce tworzyć autorską muzykę. Jej debiutancki solowy album Mabanzo (Myśli), wydany w tym roku przynosi afrykańską energię splecioną z brzmieniem big bandu i kubańskiej sekcji rytmicznej. Elekronika spotyka jazzowe akustyczne brzmienia. Język hiszpański miesza się z lingala, francuskim i angielskim. Album otwiera singiel Alma Seca, piosenka, którą Juanita wykonywała w serialu Netflixa Killing Eve. Wrażliwe, inteligentne a jednocześnie mocne, zmysłowe granie. Z dumą prezentujemy ten fenomenalny debiut podczas Gdańsk Siesta Festival. Czujesz Klimat ? na scenie Starego Maneżu.



Powiązane