Recenzja

30-10-2017-00:34:01

Jessie Ware - Glasshouse

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Ocena:

Jessie Ware podczas trasy promującej swoją trzecią płytę wystąpi w dużych halach Torwaru i krakowskiej Areny. To nieco zdradza charakter materiału na "Glasshouse".

Występując dla tak licznej publiczności, nie można śpiewać kruchych, intymnych, delikatnych piosenek (a przynajmniej niewielu to może). Dla takich tłumów potrzebne są pełne dramaturgii popowe piosenki i takie właśnie gwiazda proponuje na "Glasshouse". Angielka mocno odeszła od kameralnych, soulowych kompozycji, którymi ujmowała na początku kariery. Teraz jest diwą, która bez wahania pokazuje jak wspaniałym głosem operuje ("Alone"). Sięga po orkiestracje, chórki, migoczące dźwięki oraz iście hollywoodzkie, gładkie i błyszczące brzmienie. I sprawdza się w tym znakomicie.

Ware ma bowiem jedną wspaniałą cechę, która sprawia, że równie przekonująco wypada w skromniejszym, jak i bardziej rozbuchanym materiale - klasę. Jest w tych piosenkach elegancja, jest stylowość. To nie tania dramaturgia i tandetne popisywanie się wokalem. Emocje są szczere, a muzyka szlachetna. Czy to w walczykowym, okraszonym dęciakami "Stay Awake, Wait for Me", czy w subtelnie latynoskim "Selfish Love" czy też w zmysłowym, przełamanym rockową gitarą "Finish What We Started".

"Glasshouse" pokazuje, jakiego formatu wokalistką stała się Jessie Ware. Udowadnia jednak, że w tym wszystkim się nie zatraciła, że choć teraz śpiewa w wielkich halach, wiąż tworzy piękne piosenki o miłości.


Lista utworów:

  1. 1. Midnight00:03:57
  2. 2. Thinking About You00:03:28
  3. 3. Stay Awake, Wait for Me00:03:35
  4. 4. Your Domino00:03:47
  5. 5. Alone00:03:36
  6. 6. Selfish Love00:03:57
  7. 7. First Time00:04:05
  8. 8. Hearts00:03:33
  9. 9. Slow Me Down00:03:24
  10. 10. Finish What We Started00:03:49
  11. 11. Last of the True Believers (featuring Paul Buchanan)00:03:53
  12. 12. Sam00:05:15

autor: Anna Szymla

Podziel się na facebooku! Tweetnij!