Recenzja

30-04-2018-20:00:04

Bokka - Life On Planet B

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Ocena:

Im mniej Bokki w Bocce tym lepiej. Tak najprościej można by podsumować najnowszy longplay tajemniczej formacji.

Na swym trzecim albumie Bokka próbuje pogodzić starą Bokkę, tę przebojową, synthpopową spod znaku "Town of Strangers" i pierwszej płyty, tę bardziej surową, rockową znaną z drugiego krążka "Don't Kiss and Tell" oraz zupełnie nową. Ani przebojową, ani rockową. Zaskakująco organiczną (w dużej mierze akustyczne "Take My Hand"), bardziej awangardową (choć niekoniecznie trudną), śmiałą, nieco nawet dziką.

Lekką przesadą byłoby stwierdzenie, że Bokka zamierza w kierunku improwizacyjno-progresywnym, ale tylko lekką. Najmocniejsze fragmenty albumu to zachwycające chropowatym brzmieniem "Paper Fuse", szybujące po syntezatorowych przestworzach "Button" oraz pięknie transowe w finale "Hello Darkness". W tych nagraniach Bokka jest najbardziej nieprzewidywalna, najbardziej odważna i najlepsza. W ogóle, druga część "Life of Planet B" to seria kontrolowanych eksperymentów, wycieczek poza utarte szlaki i opuszczanie strefo komfortu. Szkoda, że to tylko połowa. Numery z pierwszej części są poprawne, ale jednak bardziej zachowawcze, a przy tym bez żadnego błysku geniuszu. Niemniej na całości zachwyca wokal, to szorstki, "kwaśny", to kojący i bardzo kobiecy.

"Life of Planet B" to niewątpliwie mnóstwo dobrych niebanalnych pomysłów i wiele ciekawych rozwiązań. Nieco brakuje spójności, brawury, może nawet szaleństwa. Ważne jednak, że Bokka zrobiła krok naprzód, a nie postanowiła dreptać po często już uczęszczanych electropopowych ścieżkach.


Lista utworów:

  1. 1. Day 100:03:53
  2. 2. In Love With The Dead Man00:03:12
  3. 3. Secret Void00:03:48
  4. 4. Forgive Me00:05:00
  5. 5. Take My Hand00:04:29
  6. 6. Paper Fuse00:03:09
  7. 7. Button00:03:57
  8. 8. Hello Darkness00:04:58
  9. 9. Breach00:05:43
  10. 10. Run For Yourself00:04:51

autor: Anna Szymla

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

TAGI: bokka