Recenzja

29-11-2018-14:28:14

Lanberry - miXtura

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Ocena:

Z youtubowego kanału na pierwsze miejsca list przebojów. To właśnie tak potoczyła się historia Lanberry, czyli Małgorzaty Uściłowskiej – młodej polskiej wokalistki, która miała już okazję współpracować z takimi muzykami jak Wojciech Waglewski, Marika czy VNM. Wzięła udział w programach The Voice of Poland oraz X Factor. W 2015 roku ukazał się pierwszy singiel. Rok później – pierwsza płyta, a od kilku dni rynek podbija jej drugi studyjny album, „miXtura”.

Już sama okładka, nawiązująca do początków techno dance sugeruje, czego możemy się spodziewać. Będzie elektronicznie, popowo i tanecznie.

„Ostatni Most” z początku wskazuje na inspirację The xx. Subtelny elektroniczny podkład szybko zmienia się jednak w piosenkę stworzoną na parkiet. „Nie ma mnie” jest dokładnie tym, czego można by było oczekiwać od radiowego hitu. Niewymagający tekst o miłości, chwytliwy refren, przewidywalna zwrotka, doskonała jako muzyka tło, żeby pobujać się robiąc zakupy w supermarkecie. „Gotowi na wszystko” brzmi znajomo, głównie przez towarzyszący męski wokal. Któż to jest? Otóż wygląda na to, że Lanberry na fali sławy postanowiła pomóc starszym kolegom, którzy lata świetności zdają się mieć już za sobą. W piosence towarzyszy jej bowiem Piotr Kupicha z zespołu Feel.

„Inna” stanowi jakiś przedziwny eksperyment z wokalną intonacją w refrenie, niestety powoduje u mnie natychmiastową chęć zdjęcia słuchawek i odłożenia ich jak najdalej. Zaśpiewane po hiszpańsku „Mirame” jest chyba jedynym utworem na płycie o jakimś ciekawszym brzmieniu. Ładne gitary, ciekawy wokal, naprawdę przyjemna popowa piosenka z potencjałem na światowy hit. „Catch me” przykuwa uwagę mocniejszym brzmieniem i dobrą linią basu.

Płytę zamyka „Till It’s Gone”, czyli po prostu „Ostatni Most” zaśpiewany po angielsku. Zawsze podobał mi się zabieg powtarzania motywu z początku płyty na jej końcu. Ten uwielbiany szczególnie przez Pink Floyd patent pozwalał spiąć cały album niczym klamra, zbierając go w zgrabną całość i utrzymując wrażenie ciągłości.

Cóż, wrażenia ciągłości zdecydowanie nie można odmówić płycie „miXtura”. Można jej natomiast odmówić wielu innych rzeczy. Nowe dzieło Lanberry jest do bólu powtarzalne. Piosenki, skomponowane według jednego schematu brzmią niemal identycznie i nie wnoszą absolutnie nic świeżego na muzyczny rynek. Rozumiem, że płyta przynosi artystce sławę i słuchalność, ponieważ jej muzyka ani specjalnie nie drażni, ani nie angażuje, ot leci sobie w tle gdy siedzimy w biurze lub u fryzjera. Warto jednak pamiętać, że tego typu radiowe kompozycje mają krótki termin przydatności, a błyskawiczna kariera kończy się równie błyskawicznym odejściem w niepamięć.


Lista utworów:

  • 1. Ostatni Most00:03:45
  • 2. Heart Of Gasoline00:03:36
  • 3. Come With Me00:03:16
  • 4. Nie Ma Mnie00:03:31
  • 5. Next Mistake00:03:17
  • 6. Gotowi Na Wszystko00:03:38
  • 7. Here We Are00:03:35
  • 8. Inna00:03:20
  • 9. Mirame00:02:32
  • 10. Kocham Jak Chcę00:03:01
  • 11. Catch Me00:03:09
  • 12. Nieznajomy00:03:41
  • 13. High On Us00:03:23
  • 14. Till It’s Gone00:03:44
  • autor: Julia Łączyńska / Koncertomania.pl

    Podziel się na facebooku! Tweetnij!

    TAGI: lanberry