Aktualności

10-01-2019-13:27:00

20 lat... Britney Spears - „…Baby One More Time”

Fragment okładki omawianej płyty

Podziel się na facebooku!

Styczeń 1999 roku przyniósł przełomowy moment w historii muzyki rozrywkowej. Debiutancki album „...Baby One More Time” 16-letniej wówczas Britney Spears podbił listy przebojów na całym świecie i natychmiast uczynił z młodziutkiej gwiazdy programu telewizyjnego światową gwiazdę. 20 lat po premierze albumu przypominamy historię jego powstania.

Historia albumu zaczyna się w czerwcu 1997 roku, kiedy to Britney negocjowała ze swoim managerem Lou Pearlmanem warunki dołączenia do żeńskiej grupy pop Innosense. Jej mama Lynne poprosiła zaprzyjaźnionego prawnika Larry’ego Rudolpha o opinię. Ten zdecydował się przedstawić młodą piosenkarkę wytwórniom płytowym w Nowym Jorku. Jive Records wyraziło zainteresowanie jej nagraniem demo i przydzieliło jej do pracy producenta Erica Fostera White’a. Britney nagrała z nim trzynaście piosenek na próbę i jeden cover – „The Beat Goes On” z repertuaru Sonny & Cher. White odpowiadał za nagrania wokalu i produkcję piosenek. Dodatkową produkcją zajęła się angielska grupa elektroniczna All Seeing I.

Po usłyszeniu nagranego materiału wytwórnia zamówiła pełen album. Jeff Fenster z Jive Records podpisał z Britney pierwszy kontrakt. Jej rodzice nie musieli jej do niczego zmuszać. - wspominał początki pracy z artystką w wywiadzie dla „Rolling Stone” w 1999 roku. Britney sama sobie matkowała na scenie. Rzadko można usłyszeć kogoś w takim wieku, kto potrafi śpiewać z prawdziwą emocją i ma potencjał komercyjny. Dla każdego artysty, prawdziwa motywacja jest niezwykle ważna. A Britney ją miała. Jest osobą potrafiąca samą siebie motywować od bardzo młodego wieku.

Britney pojechała do Szwecji pracować z takimi producentami jak Max Martin, Denniz Pop i Rami Yacoub. Połowa albumu została nagrana między marcem a kwietniem 1998 roku. Max Martin napisał piosenkę „Hit Me Baby (One More Time)”, pierwotnie przeznaczoną dla grupy TLC grającej muzykę R&B. Szczęśliwie dla Britney, przyszły hit został jednak przez nich odrzucony. Piosenkę potem przechrzczono na „...Baby One More Time”, ponieważ obawiano się że fraza „Hit Me” nasuwałaby skojarzenia z domową przemocą. To nie znaczy uderz mnie fizycznie – tłumaczyła Britney w wywiadzie dla „Rolling Stone”. To znaczy po prostu daj mi znak. Myślę że to nawet zabawne, że ludzie tak myśleli.

Ona ma świetny głos – wychwalał Britney Max Martin w trakcie prac w studiu nagraniowym. Ma świetne wyczucie melodii, potrafi wynieść ją na inny poziom poprzez odpowiednie wykonanie.

Max jest równie miły, co utalentowany – wychwalała pracę w studiu z Maxem Martinem Britney. To świetny gość. Jestem wdzięczna, że mogę z nim pracować.

23 października 1998 roku wypuszczono „...Baby One More Time” jako pierwszy singiel. Utwór z miejsca osiągnął ogromny światowy sukces. Wskoczył na pierwsze miejsce list przebojów w niemal każdym miejscu na ziemi. Był najlepiej sprzedającym się singlem w Wielkiej Brytanii w 1999 roku, a także jednym z najlepiej sprzedających się singli wszechczasów. Sprzedano ponad 10 milionów kopii singla, a warto pamiętać, że o muzyce cyfrowej i serwisach streamingowych nikt jeszcze wtedy nie słyszał.

Pełen album ukazał się 12 stycznia w Stanach Zjednoczonych, 24 lutego w Japonii i 8 marca w Europie. Recenzenci wystawili mu mieszane recenzje, ale sukces komercyjny był gigantyczny. Zadebiutował na pierwszym miejscu listy Billboard. Był to najlepiej sprzedający się album Britney w całej jej karierze, sprzedając ponad 25 milionów kopii na całym świecie. To także jeden z najlepiej sprzedających się albumów wszech czasów.

Oprócz piosenki tytułowej, album promowały także cztery kolejne single: „Sometimes”, „(You Drive Me) Crazy”, „Born to Make You Happy”, „From the Bottom of My Broken Heart”. Każdy z nich doczekał się teledysku.

Sama Britney intensywną promocję rozpoczęła się jeszcze długo przed premierą albumu, zaraz po zakończeniu prac nad nagraniami w studiu, w czerwcu 1998 roku. Artystka wyruszyła w małą trasę koncertową po supermarketach. W tamtych czasach był to klasyczny ruch promocyjny. Każdy koncert trwał ok. 30 minut, a wokalistce na scenie towarzyszyło dwóch tancerzy. Wokół premiery albumu Britney wystąpiła w wielu programach telewizyjnych, na ceremoniach rozdania nagród, udzieliła dziesiątek wywiadów. Po premierze wyruszyła w dwie duże trasy koncertowe „...Baby One More Time Tour” i „Crazy 2k Tour”. 21 listopada 2000 roku ukazało się DVD „Live and More!” z koncertem i bonusami.

Jak na płytę na wskroś popową, „...Baby One More Time” cechuje duże zróżnicowanie stylistyczne i instrumentalne. Album jednocześnie zachowuje bardzo spójne brzmienie, co przy tylu producentach nie zawsze się udaje. Czasem przebijają się pierwotne inklinacje Britney, które były nieco inne od tego, co zaproponowała jej wytwórnia. Artystka przyznała w rozmowie z „Rolling Stone”, że wyobrażała sobie siebie śpiewającą muzykę w stylu Sheryl Crow, lecz bardziej współczesną. Jednak więcej sensu miało pójście w kierunku popu, ponieważ mogę do niego tańczyć – to jest bardziej w moim stylu.

Wiodący singiel jest natychmiast rozpoznawalny po pierwszej sekundzie dzięki charakterystycznej, złożonej z trzech dźwięków zagrywce na pianinie. Nawiązujące do muzyki funkowej wstawki melodyczne i rytmiczne były tym, co odróżniało go od typowych utworów popowych tamtych czasów. Z kolei „(You Drive Me) Crazy” sprawnie miesza bardzo popularną wówczas stylistykę R&B z syntetycznym tłem instrumentalnym.

Nie brakuje na albumie ballad o tematyce miłosnej, takich jak singlowe „Sometimes” i „From the Bottom of My Broken Heart”, czy umieszczona pod koniec albumu „E-Mail My Heart”, podczas której Britney akompaniuje sobie na pianinie. Na nieco dziwnym „Soda Pop” słyszymy dodatkowy męski wokal nagrany przez współautora kompozycji Mikey’a Bassie. Z kolei cover „The Beat Goes On” wprowadza elementy stylistyki bossa nova i nawiązuje do atmosfery muzyki z filmów szpiegowskich.

Komercyjny i artystyczny sukces to jedno, a znaczenie popkulturowe to drugie. „...Baby One More Time” to istotny krok milowy w historii muzyki rozrywkowej. Britney nie tylko wskrzesiła nastoletni pop, ale także przywróciła na szczyt popularności pop jako taki, po niemal całej dekadzie dominacji przeróżnych odmian rocka. Przez natychmiastowy sukces, jaki osiągnęła, sceptycy wróżyli jej karierę „jednego przeboju”, ale Britney Spears przez następne 20 lat wielokrotnie udowadniała, że nie mieli racji. Jej kariery nie zniszczyły problemy zdrowotne i osobiste. Wciąż, pomimo konkurencji na rynku muzycznym ze strony młodszych koleżanek, Britney potrafi wzbudzić zainteresowanie krytyków muzycznych, wydać przebój i wyprzedać trasy koncertowe.

Tracklista:

1. „...Baby One More Time”

2. „ (You Drive Me) Crazy”

3. „Sometimes”

4. „Soda Pop”

5. „Born to Make You Happy”

6. „From the Bottom of My Broken Heart”

7. „I Will Be There”

8. „I Will Still Love You”

9. „Thinkin’ About You”

10. „E-Mail My Heart”

11. „The Beat Goes On”

źródło: Tymoteusz Kociński / Koncertomania.pl
10-01-2019-13:27:00

Podziel się na facebooku!