Aktualności

19-06-2019-17:52:00

28 lat... Acid Drinkers - „Dirty Money, Dirty Tricks”

Fragment okładki omawianej płyty

Podziel się na facebooku!

Gdy Acid Drinkers wypuścili swój drugi album, „Dirty Money, Dirty Tricks”, mieli już w kraju status mistrzów jajcarskiego thrash metalu i całkiem wierną rzeszę świeżych stażem fanów. Sukces Kwasożłopom zapewnił świetny debiut płytowy, w postaci „Are You a Rebel?”, poprzedzony zdobyciem rozpoznawalności dzięki koncertowi na Metalmanii. Już w niespełna rok po pierwszym albumie wydali kolejną płytę, a od jej premiery mija w tym roku 28 lat.

Jakkolwiek fani pochłonęli następcę debiutanckiej płyty bez popitki, to po wnikliwym zapoznaniu się z jej zawartością można było zauważyć zarysowujący się konflikt zdań, co do muzycznej siły „Dirty Money, Dirty Tricks”. Zaczęły się pojawiać głosy krytykujące jakość produkcji, rzekomy brak kopa i zbyt lekką, rockową stylistykę.

Z kolei wielbiciele albumu doceniali urządzane przez Acidów wycieczki w inne klimaty muzyczne, zręczne łączenie gatunków i progres techniczny samych kompozycji. Ci, którzy zapoznali się bliżej z „Dirty Money, Dirty Tricks” zapamiętali niewątpliwie takie utwory, jak „Yahoo”, „Street Rockin’” i przede wszystkim genialny, autorski cover hitu Deep Purple, „Smoke On The Water”.

Niespełna 30 lat po premierze - album ukazał się 16 czerwca 1991 roku -„Dirty Money, Dirty Tricks” nadal posiada swój niezaprzeczalny urok. A produkcja? Raczej nie była to ważna kwestia dla zbuntowanego nastolatka, który zdobył kasetę Acidów na lokalnym bazarze. Ważne, że zespół dawał do pieca i po prostu się go doskonale słuchało. A może to w garażowej produkcji płyty tkwi jej urok?

Muzycznie album jest kapitalną podróżą bez trzymanki w rytm zręcznego misz-maszu gatunków metalu (heavy, thrash), klasycznego rocka, ale także bluegrassu/country (trzy numery-przerywniki, jak np. wspomniany „Yahoo”,  „Traditional Birthday”i „Zorba”). Znajomy muzyków z tamtego okresu określił przekaz muzyczny zawarty na „Drity Money, Dirty Tricks” jako album nagrany przez na**banych muzyków równie nietrzeźwym fanom. Taki pijacki crossover. Mamy tutaj thrashowo-rockowe riffy Litzy i Popcorna, wyjętą rodem z punka perkusję Ślimaka (na albumie jako „Człowiekdobry” – Mangood) oraz charakterystyczne wokale Tytusa, który równie nieźle radzi sobie na basie. Lider Acidów zapytany o inspiracje podczas nagrywania „Dirty Money, Dirty Tricks” powiedział: Słuchałem wówczas dużo mocniejszego thrashu, ale także klasyki rocka, dlatego album określiłbym jako miks Slayera i Rolling Stones.

Ciężko Tytusowi odmówić racji – klimat obu stylów jest na płycie nadto słyszalny, a gdy do tego dołożymy charakterystyczne „jajca”, jakie robi sobie z muzyki Acid Drinkers to powstaje idealny obraz tego, czym jest „Dirty Money, Dirty Tricks”.

Tu nie widać, ale pod stołem leży zaćpany hipis… fotograf go nie chwycił – tak zareagował Tytus po ujrzeniu efektów sesji zdjęciowej do okładki drugiej płyty. Zanim fani mogli zapoznać się z zawartością muzyczną „Dirty Money (…)” ich oczy latały rozbiegane po kapitalnej okładce, z jakich już potem słynęli Acidzi.

 „Dirty Money, Dirty Tricks” składa się z 15 piosenek, choć według Tytusa o pięć za dużo. Płyta rzeczywiście może sprawiać wrażenie rozwlekłej i to pomimo tego, że utwory są stosunkowo krótkie. Za mastering płyty odpowiadał Grzesiek Piwkowski, a całą szatę graficzną poskładał Jurek Kurczak. Płyta była komponowana zaledwie 3 miesiące, po czym zespół zamknął się w poznańskim Giełda Studio, gdzie w lutym przystąpili do nagrań. Co ciekawe, choć album został wydany jako druga płyta Acid Drinkers, został nagrany jeszcze przed pierwszym. Ponadto, płyta miała początkowo nosić nazwę „Street Metal”, ale chłopaki uznali, że „Dirty Money, Dirty Tricks” pasuje jednak lepiej do mocno nasączonej rockiem zawartości muzycznej.

Skrajny odbiór albumu przez fanów można podsumować słowami – malkontenci zawsze się znajdą. W przypadku „Dirty Money, Dirty Tricks” mamy do czynienia z żywiołowym procesem, gdzie radosna twórczość rzeczywiście była podlana (hekto)litrami alkoholu. Młoda ekipa będąca na fali wzrastającej popularności pokazała, że być może nie chodzi jej o splendor i wielkie laury, te spotkały Acidów w następnych latach, a raczej po prostu o dobrą zabawę muzyką w ulubionych klimatach na podobnej zasadzie, jaką wyznają inne legendy zza wielkiej wody.

Tracklista:

1. Are You A Rebel?
2. Too Many Cops
3. Acid Drinker
4. Smoke On The Water
5. Yahoo
6. Max - He Was Here Again
7. Ziomas
8. Traditional Birthday
9. Dirty Money, Dirty Tricks
10. Angry And Bloody
11. Street Rockin
12. W.G.F.S. Power
13. Don't Touch Me
14. Zorba
15. Flooded With Wine

źródło: Maciej Chrościelewski / koncertomania.pl
19-06-2019-17:52:00

Podziel się na facebooku!