Aktualności
Świat rocka opłakuje Raya Manzarka
Wczoraj, 20 maja, zmarł klawiszowiec The Doors, Ray Manzarek. Wiadomość odbiła się głośnym echem w rockowym światku.
- Jestem całkowicie wstrząśnięty stratą mojego starego przyjaciela - napisał Alice Cooper.
- Jestem bardzo zasmucony odejściem Raya, teraz jest z Jimem. Znaczą dla mnie dzisiaj dokładnie tyle samo, co 40 lat temu - Joe Perry, gitarzysta Aerosmith
- RIP Ray Manzarek. Słowa nie są wystarczające. The Doors reprezentują dla mnie brzmienie L.A. To była pierwsza kapela, jaką usłyszałem, gdy przeprowadziłem się z Anglii. "Light My Fire". Nigdy nie zapomnę - Slash.
- Wow. Ray Manzarek. Jedyny w swoim rodzaju oryginał. Cieszę się, że mogłem z nim chociaż raz pograć. R.I.P. - Flea.
Swój żal wyrazili także koledzy Raya z The Doors - perkusista John Densmore i gitarzysta Robby Krieger.
- Nie było klawiszowca, który lepiej uzupełniałby słowa Jima Morrisona - napisał John. - Ray, czułem z tobą zawsze muzyczne porozumienie. (...) Będę tęsknił za moim muzycznym bratem.
- Cieszę się, że mogłem z nim grać kawałki The Doors, także przez ostatnią dekadę - wspomina przyjaciela Robby. - Ray był wielką częścią mojego życia i zawsze będę za nim tęsknił. Ray i Jim byli najbardziej nietypowymi ludźmi jakich poznałem. (...) Był jedynym na uczelni UCLA, który widział coś dobrego w Jimie. Wszyscy pozostali uważali, że jest fałszywy albo jeszcze gorzej. On dostrzegł geniusz Jima, reszta jest historią.
Muzyk zmarł w Rosenheim, w Niemczech. W tamtejszej klinice leczył raka przewodów żółciowych. Miał 74 lata.
Sprawdź i kup bilet: