Recenzja

26-12-2009-02:07:49

The Mars Volta - "Octahedron"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Aż trudno uwierzyć, że bazując wciąż na pokręconych, psychodelicznych schematach panowie z The Mars Volta potrafili wymyślić coś innego. Niby to wciąż te same przeszywające zaśpiewy i długie kompozycje, "Octahedron" to jednak zupełnie inna muzyczna podróż.

Po pierwszych dźwiękach trudno oprzeć się wrażeniu, że Omar Rodríguez-López i Cedric Bixler-Zavala mocno złagodnieli. Chodzi jednak wyłącznie o brzmienie, mniej hałaśliwe, nieagresywne. W otwierającym zestaw "Since We've Been Wrong" uwagę przykuwa wyrazista, subtelnie zaaranżowana melodia i spokojny, iście liryczny wokal. Kogo to zaniepokoiło, niech spojrzy na czas - 7:21. Nie ma więc mowy o zwykłej piosence. Muzycy nadal krążą po dźwiękowych meandrach, z tym, że teraz bardziej przypomina to skłaniający do kontemplacji spacer, niż szaleńczą, chaotyczną gonitwę. Wciąż mamy tu mnóstwo emocji, pełną paletę muzycznych odcieni jednak nie są one przykryte zgiełkiem, świdrującymi gitarami, perkusyjną furią. Kakofoniczny chaos ustąpił miejsca pięknym harmoniom. Oczywiście, zespół nadal potrafi przyłożyć rockowym kopniakiem ("Cotopaxi"), nie to jednak stanowi o sile tego dzieła. Akustyczne pasaże (a tych nie brakuje) przypominają maestrię Led Zeppelin a psychodelicznego klimatu nie powstydziliby się muzycy Pink Floyd.

"Octahedron" przede wszystkim zaskakuje, a to już duży plus. Ponadto najnowszym dziełem The Mars Volta udowadniają, że mówią bardzo wieloma muzycznymi językami.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!