Aktualności

25-08-2009-12:07:35

Queen Latifah - "Persona"

Udostępnij! Tweetnij!

Po latach flirtowania z brzmieniami jazzowymi Queen Latifah postanowiła wrócić do gatunku, dzięki któremu zaistniała w muzycznym świecie. I przymilić się tym samym odrobinę młodszej publiczności.

Prawie całą płytę "Persona" wyprodukował duet Cool & Dre, który zadbał o nowoczesny klimat łączący mainstreamowy rap i R&B. Ma to swoje zaletę, w postaci wpadających w ucho, bardzo radiowych kompozycji. Ma też niestety potężny mankament, którym jest wykorzystanie w nadmiarze wszechobecnego autotune'a. Jaki jest sens zabawy w modulowanie głosu, gdy mamy do czynienia z tak pięknym wokalem, jak ten Queen Latifah? Nie jestem w stanie pojąć.

Pomimo masy ciekawych gości, bezapelacyjną bohaterką "Persona" jest Latifah, która ani przez moment nie pozwoliła się zepchnąć na drugi plan. Na płycie łączy rapowanie ze śpiewem, w obu tych dziedzinach sprawdzając się świetnie. Gdy dodamy do tego stojące na wysokim poziomie teksty, w których gwiazda porusza zarówno tematy osobiste (miłość, przyjaźń, rodzina), jak i społeczno-polityczne (kwestia tolerancji rasowej, preferencji seksualnych), wyjdzie nam obraz artystki kompletnej. Bo taką też Queen jest.

Można się początkowo zżymać, że piosenkarka poszła na łatwiznę i nagrała płytę idealnie dostosowaną do wymogów współczesnych rozgłośni radiowych. Można zarzucić jej aż nazbyt niski ukłon do masowej publiki. Nie wiem tylko po co to robić, skoro "Persona" to porcja muzyki jak najbardziej komercyjnej, ale co najważniejsze całkiem dobrej. W końcu nawet gwiazdy, które przyzwyczaiły nas do bardziej niezależnych brzmień, mają czasem prawo iść na imprezę i usłyszeć swój singel w radio.


Udostępnij! Tweetnij!

TAGI: