Recenzja

21-02-2012-23:40:49

Edyta Górniak - "My"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

- Nowy album Edyty Górniak otwiera przestrzeń dla emocji, wyobraźni i przemyśleń - zapowiada wydawca. - Muzyka, oparta na nowoczesnym, elektronicznym brzmieniu. Cóż...

Niestety, żadne z tych stwierdzeń nie jest prawdziwe. Może poza tymi przemyśleniami. Zastanawiam się bowiem, co składnia skądinąd utalentowaną wokalistkę do nagrywania tak miałkich i słabych muzycznie płyt.

Na pewno jest lepiej niż na "E.K.G", acz o to w końcu nie tak trudno. "My" to rzecz popowa, taneczna, choć z kategorii "ale to już było". Dużo tu elektroniki, jednak niekoniecznie nowoczesnej. Zwyczajnej, europejskiej, takiej, jaką znamy od lat z rozmaitych letnich hitów i popowych produkcji. Dominują gładkie, szybujące, płaskie syntezatorowe brzmienia, czasem pojawia się jakiś agresywniejszy bit i "niemiecki" rytm ("Consequences") oraz zniekształcony, przefiltrowany przez różne zabawki wokal (po co taki zabieg u kogoś, kto umie śpiewać?). Oczywiście nie brakuje też ballad - czasem mniej ("Tafla") czasem bardziej elektronicznych ("Obudźcie mnie").

Najgorzej, że choć nie jest to ani nowoczesna produkcja, a emocji też niewiele (chyba, że ktoś myli puste wzdychanie z emocjami), same piosenki są boleśnie przeciętne. Podobne do siebie, niezapadające w pamięć, nijakie, a jak już zwracają uwagę to dlatego, że natrętnie przypominają coś, co już znamy.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!