Recenzja

31-01-2019-09:10:13

Bring Me The Horizon - AMO

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Ocena:

Frontman Bring Me The Horizon ostrzegał, że nowy album będzie całkowicie inny muzycznie od poprzednich, ale chyba nikt nie spodziewał się aż takiego stylistycznego rozjazdu dźwiękowego. „Amo”, najnowsze wydawnictwo pop metalowców z Sheffield zaskakuje i miesza w głowach zarówno recenzentów, jak i zagorzałych fanów zespołu.

O ile najbardziej udane wydawnictwa BMTH dały poznać załogę dowodzoną przez Oli Sykesa, jako zbuntowanych elektronicznych metalowców, to „Amo” okazuje ich inne oblicze. A może nawet nie tyle „inne”, co „nowe” – album zaskakuje stylistyką i może być zimnym prysznicem dla fanów metalowego wcielenia rozbrykanych Brytyjczyków.

Singiel „Mantra” dał słuchaczom przedsmak tego, co czeka nas na „Amo” – eksperymenty, zabawa dźwiękami, nieco pastiszu i spuszczania pary. Na szczęście wszystko to zagrane bez nadęcia, poukładane muzycznie, do tego z sensownymi tekstami. Zadbał o to sam Oli Sykes, dla którego „Amo” jest albumem o problemach związanych z pojęciem miłości i relacji międzyludzkich.

„Amo” to nie jest płyta stricte gitarowa, a swoje poprzednie wcielenie zespół prezentuje w dźwiękach zaledwie kilku numerów, np. w „Heavy Metal”, w którym gościnnie udziela się Rahzel. Poza tym album jest napakowany elektroniką, w tym samplami perkusyjnymi. Wokale Sykesa są bardzo wyraźne, np. w tekstach do takich utworów jak „Mother Tongue” czy „Fresh Bruises”.

Ten zaskakujący stylistycznie longplay zaszczycił także swoimi charakterystycznymi wokalami Dani Filth z Cradle Of Filth. Możemy go nawet zobaczyć również w klipie towarzyszącym utworowi „Wonderful Life”.

BMTH zawsze miało u krytyków duży margines tolerancji na swoje dźwiękowe eksperymenty, ale takie numery jak „Medicine” na pewno staną się kością niezgody pomiędzy słuchaczami – elektronika, wylewający się pop i tylko śladowe reminiscencje gitar.

Brytyjczycy ewidentnie celują w nowy target, co dokładnie daje do zrozumienia sam Oli Sykes mówiąc, że „nowy album jest tym, co chcieliśmy nagrać, a zawsze nagrywamy to co chcemy i nikomu nic do tego”. Przypomina także, że już poprzednie wydawnictwo („That’s The Spirit”), z racji swojego rockowo-popowego charakteru było zapowiedzią nowego kierunku muzyków z Sheffield, którego celem granie na wielkich arenach dla mainstreamowego słuchacza. Czy się uda? Numery z „Amo” zespół już prezentował za żywo i reakcje były bardzo pozytywne, więc BMTH chyba wstrzelili się doskonale w oczekiwania masowego słuchacza.

„Amo” odbierany jako próba trafienia do mainstreamowego słuchacza może stanowić łakomy kąsek dla zbuntowanych nastolatków. Fani kapeli śmiało mogą dać gwiazdkę wyżej.


Lista utworów:

  1. 1. I Apologize If You Feel Something00:02:19
  2. 2. Mantra00:03:53
  3. 3. Nihilist Blues00:05:25
  4. 4. In the Dark00:04:31
  5. 5. Wonderful Life00:04:34
  6. 6. Ouch00:01:49
  7. 7. Medicine00:03:47
  8. 8. Sugar Honey Ice & Tea00:04:21
  9. 9. Why You Gotta Kick Me When I’m Down?00:04:28
  10. 10. Fresh Bruises00:03:18
  11. 11. Mother Tongue00:03:37
  12. 12. Heavy Metal00:04:00
  13. 13. I don’t Know What to Say00:05:52

autor: Maciej Chrościelewski / koncertomania.pl

Podziel się na facebooku! Tweetnij!