Inauguracja Festiwalu XXVI


MADAME BUTTERFLY - opera w wersji koncertowej z fortepianem
Muzyka - Giacomo Puccini
Libretto - Luigi Illica i Giuseppe Giacosa
Wystąpią:
Joanna Woś (sopran) – Cho-Cho-San, zwana Butterfly
Bernadetta Grabias (mezzosopran) – Suzuki, służąca Buttterfy
Tomasz Kuk (tenor) – Pinkerton, porucznik amerykańskiej marynarki
Stanisław Kuflyuk (baryton) – Sharpless, konsul USA w Nagasaki
Mateusz Zajdel (tenor) – Goro, pośrednik małżeństw
XXX - akompaniament fortepianowy
Adam Czopek – słowo o muzyce
Znając dzisiejszą popularność „japońskiej” opery Pucciniego trudno uwierzyć, że jej prapremiera 17 lutego 1904 roku na scenie mediolańskiej La Scali zakończyła się sensacyjną porażką, największą jaką przyszło przeżyć Pucciniemu. Podczas premiery zachowanie publiczności było – delikatnie ujmując - skandaliczne, głośny śmiech i okrzyki co rusz przerywały akcję, przez co śpiewacy z trudem mogli wyśpiewywać swoje kwestie. Po zakończeniu przedstawienia rozszalał się huragan gwizdów i wrzasku niezadowolenia. Co tak rozsierdziło premierową publiczność? Przede wszystkim fakt, że operę podzielono na dwa długie, ciągnące się w nieskończoność akty, co okazało się dla publiczności zbyt ciężką próbą cierpliwości. Zawiedli również wykonawcy, szczególnie pulchna Rosina Storchio, której każde pojawienie się na scenie przyjmowano głośnym śmiechem. Większość recenzentów podzieliła zdanie niezadowolonej publiczności. Obrażony kompozytor następnego dnia po fatalnej prapremierze, wycofał partyturę i zabronił La Scali grania Butterfly. Kosztowało to 20 tysięcy lirów kary, które zwrócił teatrowi Riccordi wydawca partytury. Mimo wielokrotnych próśb i nalegań Puccini do końca życia nie zmienił swojej decyzji. Madame Butterfly wystawiono w Teatro alla Scala w Mediolanie dopiero 29 listopada 1925 roku, równo rok po śmierci kompozytora i 21 lat po niefortunnej prapremierze. Dyrygował Arturo Toscanni, główną partię śpiewała Rosetta Pampanini. Oboje byli inicjatorami powrotu Madame Butterfly na scenę Le Scali.
A jednak kompozytor i jego najbliżsi przyjaciele głęboko wierzyli w wartość najnowszego dzieła o zawiedzionej miłości w japońskim klimacie. Za ich namową Puccini zgodził się podzielić operę na trzy akty, dokonał w partyturze kilku skrótów, poprawek i retuszy. Ponadto rozbudował instrumentalne intermezzo, dopisał słynną dzisiaj tenorową arię „Addio, fiorito asil” (Żegnaj, kwitnący zakątku), śpiewa ją targany wyrzutami sumienia Pinkerton. Tak przerobioną Madame Butterfly wystawiono już 28 maja 1904 roku w Teatro Grande w Bresci. Oszałamiający sukces jakim zakończyła się druga premiera (pięć numerów bisowano) w pełni zrekompensował Pucciniemu mediolańską klęskę. Warto pamiętać, że do tego sukcesu przyczynili się w ogromnym stopniu wykonawcy głównych partii: Giovanni Zenatello (Pinkerton) oraz Salomea Kurszelnicka (Cho-Cho-San), ukraińska śpiewaczka, przez wiele lat związana z Teatrem Wielkim w Warszawie. Jej sukces sprawił, że partia tytułowej bohaterki stała się marzeniem słynnych sopranów. Historia opery odnotowała pamiętne kreacje Geraldine Farrar, Victorii Los Angeles, Doroty Kirsten, Eleanor Steber, a przede wszystkim Marii Callas, Renaty Tebaldi i Mirelli Freni oraz Teresy Żylis-Gara. Na polskich scenach królowały w tej partii Maria Mokrzycka, Matylda Polińska, Jadwiga Dębicka, Alina Bolechowska, Bożena Kinasz- Mikołajczak, Hanna Zdunek, Barbara Zagórzanka.
Od tego momentu premiery w Bresci rozpoczął się zwycięski marsz Madame Butterfly przez najważniejsze światowe sceny: Buenos Aires, Londyn, Kair, Paryż, Budapeszt, Nowy Jork i Waszyngton. Polska premiera miała miejsce 3 grudnia 1908 roku w Teatrze Wielkim w Warszawie, w partii tytułowej „Pani Motyl” wystąpiła Gemma Bellincioni. Dzisiaj można spokojne zaryzykować stwierdzenie, że nie ma wieczoru by gdzieś w świecie, w światłach scenicznej ramy, nie ożywała na nowo wzruszająca miłość młodziutkiej japońskiej gejszy do porucznika amerykańskiej marynarki. Co wrażliwsze panie i panowie ocierają łzę wzruszenia słuchając śpiewanych przez tytułową bohaterkę wspaniałych arii i jej równie pięknych duetów z Pinkertonem.
Należą do nich dwie wielkie arie Butterfly „Un bel di, vedremo” (Pewnego dnia ujrzymy smugę dymu na horyzoncie) z II aktu, oraz „Tu, tu, piccolo Iddio” (Ty? ty? maleńkie bóstwo), finał III aktu. Z równym wzruszeniem przyjmowany jest wspaniały duet miłosny Pinkertona i Butterfly „Bimba, degli occhi pieni di maila” (Dziecinko o oczach pełnych czaru, teraz jesteś moja.) kończący I akt oraz słynny kwiatowy duet „Scuoti quelle fronda” (Rozsyp to kwiecie) śpiewany przez Suzuki i Butterfly w finale II aktu.
Niebawem będziecie się Państwo przekonać o nieprzemijającym pięknie dzieła Giamomo Pucciniego.
Adam Czopek