Koncert symfoniczny w Lublinie


Bilet premium – 70 zł.
Bilet normalny – 50 zł.
Bilet ulgowy – 40 zł.
Bilet szkolny – 40 zł.
Bilet z Kartą – 40 zł.
Bilet grupowy – 40 zł.
Bilet Młodego Melomana – 20 zł.
Obejmuje rząd I-II, sprzedawany jest tylko w kasie Filharmonii. Przysługuje uczniom i studentom studiów dziennych, zaocznych lub wieczorowych do ukończenia 26. roku życia.

ORKIESTRA SYMFONICZNA FILHARMONII LUBELSKIEJ
MARTA MAGDALENA LELEK – skrzypce
TADEUSZ WOJCIECHOWSKI – dyrygent

Program:
W.A. Mozart – Uwertura do opery „Wesele Figara”
W.A. Mozart – Koncert skrzypcowy G-dur KV 216
R. Schumann – II Symfonia C-dur op. 61

Będzie klasycznie i romantycznie, radosny Mozart kontra melancholijny Schumann – taki bowiem program przygotowali dla lubelskiej publiczności Tadeusz Wojciechowski i Marta Magdalena Lelek.

W części pierwszej wybrzmią dzieła osiemnastowiecznego Wiednia: jedna z najbardziej znanych operowych uwertur – wstęp do „Wesela Figara” oraz Koncert skrzypcowy G-dur KV 216.

Premiera „Wesela Figara” odbyła się 1 maja 1768 roku w wiedeńskim Hofburgtheater i był to pierwszy owoc współpracy Mozarta i Lorenzo da Ponte. Za kanwę libretta posłużyła komedia francuskiego dramatopisarza Pierre’a Augustina Beaumarchais’go, której tytułowy bohater, służący Hrabiego Alamaviva, pokonuje liczne przeszkody towarzyszące przygotowaniom do jego zaślubin z Zuzanną. Na napisanie całej opery Mozart potrzebował sześciu tygodni, w ciągu zaledwie dwóch dni powstała uwertura, pełna wdzięku i lekkości orkiestrowa perła. W twórczości koncertowej najwyższa pozycję osiągnął Mozart co prawda w dziedzinie koncertu fortepianowego, ale wśród dzieł pisanych na inne instrumenty znaleźć też można utwory wartościowe i bardzo znane. Pierwszym z trzech najpopularniejszych koncertów skrzypcowych wchodzących w skład podstawowego repertuaru skrzypcowego jest Koncert G-dur KV 216 o wyraźnej operowej proweniencji, doskonały przykład odważnych eksperymentów dziewiętnastoletniego twórcy.

Drugą część wieczoru wypełni Symfonia C-dur op. 61 Roberta Schumanna. To dzieło niezwykle osobiste, odzwierciedlające emocjonalny stan kompozytora, pierwsze po kolejnym kryzysie „ataku melancholii”. Trzy lata po jej skomponowaniu, w liście do dyrektora muzycznego w Hamburgu Georga Dietricha Ottena, artysta przyznał: „Napisałem moją symfonię w grudniu 1845 i chwilami mam obawy, że muzyka może odzwierciedlać stan mojego ducha. Dopiero w ostatniej części poczułem się lepiej…”