Aktualności

13-02-2019-17:21:58

Lou Doillon za dużo wypiła

Udostępnij! Tweetnij!

Lou Doillon zaprezentowała teledysk do utworu "Too Much". To singel promujący album "Soliloquy", który ukazał się 1 lutego.

Lou Doillon fot. Universal Music Polska

W klipie do "Too Much" oglądamy artystkę podczas wieczoru przy winie z przyjaciółkami. Ciepłe barwy pomieszczenia kontrastują z błękitem zachwycającej kreacji Lou. Za reżyserię odpowiada Matthew Lambert, a produkcją wideo zajął się Grégoire Ohnet.

"Soliloquy", czyli monolog, szansa na głośne wyrażenie myśli głęboko tkwiących w człowieku. Na swoim nowym albumie Lou Doillon odsłania więcej niż kiedykolwiek.

– Zapragnęłam być bardziej bezpośrednia – wyjaśnia artystka. - Poświęciłam więcej uwagi produkcji. Pracowałam z czterema producentami, w tym z Cat Power. Różne osoby, studia i energie sprawiły, że materiał wydaje mi się bogatszy niż w przypadku albumu, nad którym pracuje jeden człowiek. Połączyłam ekstrema.

"Soliloquy" to trzeci album w dorobku Francuzki, następca świetnie przyjętych przez słuchaczy i krytykę "Places" oraz "Lay Low".

Choć nad "Soliloquy" pracowało czterech producentów, to wciąż album Lou, z jej charakterystyczną bezpośredniością i intymnością oraz ekspresyjnym i niskim głosem. Lou Doillon przyznaje, że bardzo pomocne okazały się słowa Taylora Kirka z Timbre Timbre, który pracował z artystką nad "Lay Low".

– Po skończeniu pracy nad tą płytą rozmawialiśmy i powiedziałam, że album musi odzwierciedlać to, jak później muzyka wybrzmi na koncercie. Taylor odpadł, że płyta to kreacja, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Podczas koncertów nieustannie ją zmieniasz. To dało mi do myślenia: przestań się tak patyczkować, liczy się to, co czujesz. Poczułam niesamowitą wolność. Pomyślałam, że w takim razie popracuję z wieloma osobami i jeśli okaże się, że za bardzo oddaliłam się od samej siebie, wrócę do pierwotnej koncepcji.

Lou Doillon do pracy nad "Soliloquy" zaprosiła Benjamina Lebeau z dance-electro duetu The Shoes oraz Dana Levy’ego z art-popowego The dø. Pierwszy pracował nocą w małym magazynie, natomiast Dan trzymał się dziennych godzin pracy w swoim domowym studio w domku na francuskiej wsi.

Do współpracy Lou z Cat Power doszło dzięki… wiadomościom na Instagramie: – Napisałam do niej, a ona, ku mojemu zaskoczeniu, odpisała natychmiast. Rezultatem tej wymiany wiadomości jest piękny akustyczny utwór "It’s You".


Sprawdź i kup bilet:



Udostępnij! Tweetnij!