Aktualności

30-05-2022-08:50:11

Max Drazen debiutuje opowiadającym o rozstaniu singlem „Let Me Down Slow”

Udostępnij! Tweetnij!

Zapamiętajcie to imię i nazwisko, bo ten chłopak może wiele namieszać we współczesnym popie. Max Drazen prezentuje debiutancki singiel „Let Me Down Slow”. Artysta napisał utwór z Dave’em Villą (FLETCHER, Daughtry), który wspólnie z Timem Riehmem odpowiada także za produkcję piosenki.

foto: Tommy Nowels

– Ta piosenka ma dla mnie szczególne znaczenie. To pierwszy skomponowany przeze mnie utwór, który w pełni oddaje uczucia, jakie miałem w momencie pisania. Opowiada o trzymaniu się kurczowo czegoś, co jest dla ciebie szkodliwe, ale z drugiej strony nie potrafisz odpuścić. Dla mnie taką rzeczą była relacja, która wpływała na moją psychikę przez lata. Jestem wdzięczny, że miałem muzykę i że dzięki pisaniu mogłem przetrwać trudne chwile. Mam nadzieję, że ludzie będą mogli pozamykać swoje historie, bazując na moich doświadczeniach – wyjaśnia Max Drazen.

Drazen poznał Dave’a Villę podczas pandemicznych sesji na Zoomie organizowanych dla artystów i producentów. Niewydany jeszcze utwór „Caffeine” również powstał w ramach tej współpracy. Drazen, pełen entuzjazmu dla powstałych we współpracy z Villą piosenek, udostępnił przedpremierowo fragment „Caffeine” na TikToku. W ciągu doby wideo zdobyło pół miliona wyświetleń. Kilka dni później Max siedział już przy stole z Zackiem Bią z nowego labelu Field Trip Recording. Bia podpisał Maxa obok takich artystów jak Yeat, SSGKobe czy Mallory Merk, jako pierwszą odsłonę Field Trip.

Urodzony i wychowany w Connecticut, Drazen czerpał pierwsze inspiracje muzyczne z kolekcji rodziców – były w niej m.in. nagrania Eltona Johna i Billy’ego Joela. Później przyszedł czas na fascynację takimi artystami jak Smino, J. Cole, The 1975 oraz Two Door Cinema Club. Wszystko złączyło się w całość w przedostatniej klasie liceum, kiedy Drazen napisał swoją pierwszą piosenkę w domu znajomych. Po tym, gdy dostał się do Middlebury College, Drazen ugruntował pasję do komponowania. Szkoląc swój mocarny, nieuznający gatunkowych podziałów wokal, postanowił opowiadać historię chłopaka z przedmieść w piosenkach utrzymanych w klimacie R&B, pop i rapu.

– Chcę tworzyć wielkie popowe hity, z którymi każdy może się utożsamić. Piosenki, które są łatwe do słuchania, śpiewania, ale także niosą wartościowe historie i przekaz oraz są dobre z perspektywy kompozytorskiej – podsumowuje Max Drazen.

Field Trip Recordings to label założony w 2018 przez Zacka Bię i Jamesa Cantona.


źródło: Materiały prasowe

Udostępnij! Tweetnij!

TAGI: