Aktualności

28-05-2010-23:44:23

50 Cent - "Before I Self Destruct"

Udostępnij! Tweetnij!

W bardzo przeciętnym dla komercyjnego rapu 2009 roku 50 Cent był jedną z ostatnich nadziei fanów. Oczekiwania spełnił z nawiązką.

Curtis Jackson mógłby na dobrą sprawę odwiesić mikrofon i prowadzić bajeczne życie z samych procentów. Jemu jednak wyraźnie chce się nagrywać płyty, pisać teksty. A że ucho do selekcji bitów od zawsze miał, nowy krążek nie jest wielką niespodzianką.

50 Cent dostarczył nam naprawdę konkretny materiał, pełen mocnych nagrań, a pozbawiony praktycznie gościnnych występów i bitów od topowych twórców. Owszem, znajdziemy na "BISD" produkcje Dr. Dre (m.in. rewelacyjne "Death To My Enemies" i "OK, You're Right"), Havoca, Pollow da Dona czy Rockwildera, ale zdecydowanie więcej kompozycji to dzieło osób raczej anonimowych. Nie znaczy to na szczęście, że gorszych od bardziej uznanych kolegów, czego dowodem "Crime Wave", "Strong Enough" i dostępne w iTunesowej edycji "Fligt 187".

"Before I Self Destruct" zawieść może głównie tych, którzy liczyli, iż 50 Cent dostarczy nam kolejne super szlagiery pokroju "In Da Club". Raper postawił tym razem na jakość całości, a nie pojedynczych numerów. Z korzyścią dla fanów dobrego hip-hopu!


Udostępnij! Tweetnij!

TAGI: