Aktualności

03-02-2011-17:37:24

Apteka - "Tylko dla..."

Udostępnij! Tweetnij!

"...fanów twórczości kapeli Kodyma" - tak można by dokończyć tytuł albumu Apteki. Fani zawiedzeni nie będą, choć ekstatycznych reakcji nie należy się po nich spodziewać.

Okładka z prałatem Jankowskim trzymającym pistolet robi spore wrażenie. Zawartość albumu mniejsze. Nie ma wiekopomnych numerów na miarę tych, które zdobiły "Narkotyki", "Urojonecałemiasta" czy "Mendę". Nie ma też takiego kopa, jaki dawała wydana w 2007 roku bardzo udana "Apteka". Ale z pewnością jest to, za co Aptekę lubimy, co sprawia, że po jej krążki wciąż sięgamy. To żywy, garażowy rock zalatujący stoogesowo-pistolsowym punkiem i doorsowską psychodelią, a do tego wyjątkowe, pokręcone teksty Kodyma. Czy trzeba czegoś więcejd Żeby przeskoczyć wymienione wydawnictwa sprzed lat, sporo. Przede wszystkim wyjątkowej chemii między muzykami, jakiejś magii w piosenkach, której tu brakuje.

Kodym, jak wiadomo, w bawełnę owijać nie zwykł. Korzysta z toaletowego humoru, fekalnych skojarzeń ("Ewolucja człowieka"), dosadnie komentuje polską rzeczywistość, wyśmiewa ("Murzynek Bambo"; inteligentnym wielbicielkom Simona Mola się w nim dostało), opluwa polityków i życzy im wszystkiego najgorszego ("Manifest polityczny"). Powraca motyw dialogu dziewczęco-męskiego, obecny we wcześniejszej twórczości Apteki ("On i ona"), tym razem z pedofilskim podtekstem. Jest też fałszowana na pijacką modłę szydera z piosenki żołnierskiej ("Naszą ziemią jest morze"). Kodym ponownie nagrał "Korowód" Marka Grechuty w wersji mniej eksperymentalnej od tej z "Urojonychcałychmiast". Tamta robiła potężne wrażenie, zaskakiwała, pozostawiała słuchacza zdumionego i pod wrażeniem przez blisko siedem minut. Nowa trwa nieco ponad dwie minuty, jest prosta, punkowa, lecz prawdopodobieństwo, że będzie się o niej pamiętać za rok, zbyt wielkie nie jest.

Zespół deklaruje, że nagrywał całość "na setkę" i nie ma powodu, by mu nie wierzyć. Jest w tych 11 piosenkach prawdziwa rockowa energia, na pewno nie ma ściemy, kreowania się na kogoś innego, słodzenia, mizdrzenia się. "Tylko dla..." nie zdąży nas znudzić, bo trwa niewiele ponad 29 minut. Dobrze, że płyta powstała, że Apteka dała znak życia. Szkoda, że nie przygotowała skuteczniejszej mikstury. Wierzę jednak, że Kodym posiada jeszcze recepturę na wykreowanie płyty wybitnej i będę na taką czekał.


Udostępnij! Tweetnij!

TAGI: