Aktualności

30-12-2011-23:40:13

Lacuna Coil - "Dark Adrenaline"

Udostępnij! Tweetnij!

Do Lacuna Coil pasuje mi sposób oceniania znany z łyżwiarstwa figurowego. Do włoskiego sekstetu w ogromnym stopniu odnosi się jedna z ocen - za wrażenie artystyczne.

Amerykańska kariera po włosku = Lacuna Coil. Tak też można napisać. Chyba żaden zespół z Europy nie zadomowił się na tamtejszym trudnym rynku tak skutecznie, jak właśnie Włosi, w czym - poza muzyką - niemała zasługa niebanalnej urody Cristiny Scabbii.

Dochodząc do wrażenia artystycznego. Od paru albumów wrażenie owo rośnie. Na "Dark Adrenaline" jest jeszcze większe niż na "Shallow Life". Wszystko pięknie brzmi, jest odpowiednio wygładzone, polukrowane komercyjnym mrokiem, który amerykańscy producenci filmów o wampirach albo nastolatkach mających ciemność w duszy powinni wykorzystywać masowo. Nie zarzucam Włochom kunktatorstwa, wyrachowania. Wierzę, że to, co tworzą, tworzą szczerze, nie zaś z obrazkiem wypełnionego milionami konta w głowie. Ale jakoś tak wychodzi, że dostajemy od nich płyty, o których można powiedzieć, że są doskonale skrojonym produktem. Jakoś nie uderza nas przekaz, na "Dark Adrenaline" zatopiony w mroku przeżyć własnych twórców, lecz słodycz, lukier, bezpieczne melodyjki.

Nie oszukujmy się - na długo zanim album Lacuna Coil się ukaże, wiemy, jaką muzykę będzie zawierać. Proszę też nie rozumieć opacznie. Nie wymagam od nich, żeby nagle zaczęli grać metal core'a, na przykład. Lecz niech choć spróbują czegoś innego! Niech podejmą próbę zaskoczenia. Owszem, jest na "Dark Adrenaline" parę naprawdę zgrabnych piosenek, jak "I Don't Believe In Tomorrow", singlowy "Trip The Darkness" czy epicka "My Spirit", ale to stanowczo za mało. Lacuna Coil wielkim sukcesem sprzed paru lat postawiła sobie poprzeczkę wysoko i niech będzie przygotowana na to, że obserwować jej pokonywanie będzie coraz większa rzesza fanów i recenzentów. Zapewne nie braknie takich, którzy będą się na nich bezlitośnie wyżywać (choćby za cover "Losing My Religion" R.E.M.). Ja nie zamierzam. Produkt pod nazwą "Dark Adrenaline" zapiekłych fanów z pewnością zadowoli, bo ma wszystkie cechy muzyki włoskiej grupy. Inni dostrzegą w nim krótkotrwałe dobre wrażenie artystyczne. Jednakże o wiele lepsze w tej lidze zostawili wcześniej Nightwish, Within Temptation czy obudzony z letargu Evanescence.


Udostępnij! Tweetnij!

TAGI: