Aktualności

16-03-2012-07:59:51

Charlie Winston - "Running Still"

Udostępnij! Tweetnij!

Charlie Winston jawi się jako zwykły facet, który nagrał nie tak zwykłą płytę.

Pracując nad materiałem, artysta inspirował się Steve'em Jobsem. - Podobnie jak on chciałem, aby ludzie chcieli chcieć tego, co ja im przedstawię, a nie chcieli tego, co sami chcą - tłumaczył. Udało się. "Running Still" to album, na który niekoniecznie wyczekiwano z nerwowym utęsknieniem, ani taki, po którym spodziewano się bóg-wie-czego. Kiedy już jednak krążek trafi do odtwarzacza, szybko go nie opuści.

Anglik jest trochę romantykiem i smutasem, a trochę zabawnym, energicznym kolesiem. Specjalizuje się w folkujących i indierockowych, głównie akustycznych/fortepianowych, niesłychanie urokliwych piosenkach jak otwierające "Hello Again", śliczne "She Went Quietly" czy lekko podniosłe "Making Yourself So Lonely". Potrafi jednak zaskoczyć przewrotnym "The Great Conversation" stanowiącym osobliwą konwersację Charliego z Ludwikiem Van Beethovenem i cytatami z wielkiego kompozytora. Umie też z niebywałym wdziękiem flirtować z popem ("Until You're Satisfied"), a także być skoczno-zadziorny i rockowy ("Wild Ones").

"Running Still" to zestaw dość eklektyczny, w najlepszym tego słowa znaczeniu. Bez bałaganu, siłowania się na coś innego, za to z pewną lekkością. Winston zachwyca bowiem przede wszystkim luzem. Nieskrępowaniem w wyrażaniu emocji, wielką swobodą w lawirowaniu między różnymi stylami, a przy tym cały czas pozostaje sobą.


Udostępnij! Tweetnij!

TAGI: