Aktualności

01-01-2012-17:33:05

Votum - "Harvest Moon"

Udostępnij! Tweetnij!

Wielkie dzieła tworzą polscy artyści z szeroko pojętego kręgu progresywnego rocka. Parę tygodni po arcydziele Riverside, pojawiło się kolejne, ich krajanów z Votum.

Karierę Votum śledzę od samego początku. Zaintrygowali mnie debiutem, podsycili zainteresowanie drugą płytą, a trzecią... Trzecią potwierdzili moje nieśmiałe przypuszczenia sprzed kilku lat, że to zespół naprawdę znakomity, który stać na nagrywanie albumów, które zapiszą się bardzo ładną i mocno wyboldowaną czcionką w annałach gatunku.

Może to, co napiszę jest banalne, przesadnie egzaltowane, ale myślę, że jako fan muzyki mam do tego prawo. Serce się raduje i na duchu jakoś milej, kiedy słucha się tego, co stworzyli muzycy Votum. I nie mam na myśli patetycznie pojmowanego patriotyzmu, bo muzyka granic nie zna, i nie mam wątpliwości, że ta z "Harvest Moon" zachwyci wielu melomanów pod różnymi szerokościami geograficznymi. Chodzi o to, że radość budzi artysta, który kiedyś objawił swój potencjał, a potem stopniowo, przemyślanie tak znakomicie go rozwinął. Nie, Votum nie stworzył nowej jakości w progresywnym rocku, progmetalu. Zespół wyciągnął esencję tego, co w takim graniu jest najpiękniejsze. Oraz, po raz kolejny, wykazał się wielkim talentem aranżacyjnym, czyniąc "Harvest Moon" albumem przemiłym w odbiorze, którego słucha się z rosnącą ciekawością, przejawiającą się chociażby w wychwytywaniu przepysznych smaczków. Votum to wciąż zespół czerpiący z dokonań Pink Floyd, Dream Theater, Porcupine Tree, Opeth, szczeliny wypełniający wciągającymi ilustracyjnymi pierwiastkami elektronicznymi, świetnie żonglujący napięciem utworów. Świetne jest mocne punktowanie basu i perkusji w "Vicious Circle", delikatnie jazzujący klawisz w "Cobwebs", obok którego żyje sobie potężny metalowy wokal. A to muskające uszy wyciszenie w "New Made Man", Mistrzostwo!

"Harvest Moon" to kolejny w dyskografii Votum album koncepcyjny. Historia w tekstach wesoła nie jest, ale jest poukładana z głową, bardzo spójna, w której każdy fragment ma swoje uzasadnienie. Zaś podkład muzyczny do niej to cymes. Pod każdym względem. Jeśli ktoś lubi się czepiać, szukać słabych punktów, niech szuka. Ja ich nie znajduję.


Udostępnij! Tweetnij!

TAGI: