Amy MacDonald - "Life In A Beautiful Light"

Udostępnij! Tweetnij!

"Life In A Beautiful Light" Amy MacDonald to album, który najbardziej ucieszy radiowców.

Amy MacDonald to ta, która przygrywając sobie na gitarze akustycznej śpiewała "Where you gonna goa Where you gonna goa Where you gonna sleep tonighti" w refrenie "This Is The Life". Ze śpiewającej skromne, urokliwe piosenki dziewczyny, zmieniła się w kobietę, która nagrywa wypełniacze do soft-rockowych rozgłośni.

Jej nowy album to przede wszystkim bogate brzmienie. Smyki, elektronika, wykorzystane trochę w stylu The Killers. Podstawą nadal są melodyjne piosenki o życiu, napisane z gitarą na kolanie, ale nie ma już w nich tego dziewczęcego uroku, naturalności. Nie znaczy to wcale, że jest źle. Słucha się tego raczej przyjemnie, choć dławiąca maniera wokalna MacDonald może nieco drażnić. Same utwory są zgrabne, najczęściej z pewną werwą, wyrazistym refrenem. Niestety, żadne z nich hiciory. Ot, piosenki trochę rockowe, trochę popowe, nierzadko rozkręcające się do galopującego tempa. Czasem ozdobione dęciakami ("4th Of July"), czasem jakimś motywem gitarowym a la The Edge ("Across the Nile") albo brzęczącym tamburynem ("Human Spirit").

Ten longplay najbardziej ucieszy ludzi układających radiowe playlisty. Trzecie dzieło Szkotki wypełniają nieinwazyjne, melodyjne numery, które nie powinny nikomu przeszkadzać w pracy czy prowadzeniu samochodu.

Udostępnij! Tweetnij!