Aktualności

31-07-2012-09:26:24

Testament - "Dark Roots Of Earth"

Udostępnij! Tweetnij!

Dobra wiadomość dla fanów Testament - jest lepiej niż na "The Formation Of Damnation". Thrash metal Amerykanów wciąż jest próby wysokiej, a na dziesiątym krążku ma on w dużym stopniu postać syntezy dokonań z ćwierćwiecza istnienia kapeli.

Na nagrany przez niemal oryginalny skład grupy "The Formation Of Damnation" fani thrashu czekali niczym Żydzi na Mesjasza. Podekscytowani na maksa, wierzący w to, że stanie się coś wielkiego, pamiętnego tak jak pierwsze trzy krążki czy świetny "The Gathering". Byłem w tym gronie. Lecz po gorączce oczekiwania, gdy emocje opadły i można było na spokojnie przyjrzeć się całości, przyszło lekkie rozczarowanie, bo żaden numer z dziewiątego albumu nie miał startu do evergreenów Testament. Całość okazała się mocno przeciętna.

Z "Dark Roots Of Earth" jest nieco inaczej. Nie rzuca na kolana jako całość, ale ma momenty naprawdę znakomite. Krążek zawiera jeden z najlepszych numerów, jakie Testament kiedykolwiek napisał, ognisty "True American Hate" z kapitalnymi solówkami Alexa Skolnicka i Erica Petersona (kawałek pomógł skomponować stary kumpel Steve "Zetro" Souza, eks-wokalista innej thrashowej legendy - Exodus). Znakomitym początkiem płyty jest "Rise Up", jakby napisanym w czasach "The New Order" / "Practice What You Preach". Nieźle na koncertach powinien sprawdzić się "Last Stand For Independence".

Na "Dark Roots Of Earth" słychać echa jedynki, "The New Order", "Practice What You Preach" (np. "Man Kills Mankind", tytułowy), a także deathmetalowego okresu "Demonic" z zabójczymi blastami wspaniale bałaganiącego na bębnach Gene'a Hoglana ("Native Blood") i growlującym (i także jak zwykle świetnie śpiewającym) Chuckiem Billym. Niespecjalnie udana jest metalowa ballada "Cold Embrace". Zbyt długa, zbyt nijaka. Do "The Ballad" czy "Alone In The Dark" startu nie ma żadnego. Długi "Throne Of Thorns" to też słabszy punkt krążka. Krążka mającego soczyste, dynamiczne brzmienie, z jakiego słynie zatrudniony przez Testament Andy Sneap. Thrashowego krążka na poziomie co najmniej dobrym. Będącym przestrogą dla tych, którzy chcą postawić na Testament krzyżyk. Na to jeszcze nie pora. Legenda thrashu ma bowiem formę lekko zwyżkującą.


Udostępnij! Tweetnij!

TAGI: