Aktualności

19-08-2014-22:37:14

Wiz Khalifa - "Blacc Hollywood"

Udostępnij! Tweetnij!

Snoop Dogg namaścił Wiza Khalifę na swojego następcę. Pewnie w ilości wypalonego zioła wkrótce raper z Pittsburgha dogoni swojego starszego kolegę. To jednak nie zapewni wejścia do pierwszej ligi hip-hopu.

"Blacc Hollywood" to już piąta płyta 26-letniego artysty nagrana w ciągu ośmiu lat kariery. Niestety jest najgorsza i nie widać na niej promyczka nadziei, że Wiz Khalifa może jeszcze dać coś współczesnemu rapowi. Wiz jest trochę jak Céline Dion - kiedyś nagrał wielki przebój, ma grono fanów, ale poza ten krąg już nie wyjdzie a za 10 lat być może będzie musiał grać koncerty w kasynach Las Vegas.

Ogromna liczba tatuaży oraz marihuana obecna w każdej piosence to nie jest problem. Nawet złoty łańcuch, który kosztował dużo więcej niż zegarek posła Sławomira Nowaka to też nie jest problem. Problemem jest, że w piosenkach Wiza brakuje pomysłu, jakiejś nieco szlachetniejszej melodii, odrobiny nowatorstwa. Wiz poszedł po linii najmniejszego oporu i nagrał kilka numerów przebojowych ("You & Your Friends", "We Dem Boyz", "Stayin Out All Night"), jedna balladę ("Promises") i kilka numerów nieco bardziej rapowych. Każdy z nich z osobna to całkiem udane piosenki - całość robi jednak przygnębiające wrażenie.

Wbrew życzeniom Snoop Dogga przyszłość hip-hopu to nie Wiz Khalifa. Kierunek wyznaczają dziś Kendrick Lamar (27 lat), Frank Ocean (26 lat) czy Earl Sweatshirt (30 lat).


Udostępnij! Tweetnij!

TAGI: