Recenzja

30-01-2011-22:36:52

Pih - "Dowód rzeczowy Nr 1"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Białostocki raper potwierdził, że jest jedną z najważniejszych postaci rodzimego hip-hopu. Jeszcze jakiś czas temu wyznał, iż nie zamierza wydawać więcej płyt, tymczasem "Dowód rzeczowy nr 1" to początek trylogii. Mocny początek.

Świat oczyma Piha nigdy nie był kolorowy. Dominuje w nim brutalność, kłamstwa, nieszczerość, albo - innymi słowy - krew, pot i łzy. Nie należy więc oczekiwać, że seans z jego najnowszym albumem upłynie w radosnym, pozytywnym tonie. Trzeba się za to przygotować na ostre, szczere rozliczenie z ludzkimi słabościami. Pih puentuje je jadowicie, wprost, chociaż nie brakuje intrygujących metafor, którymi raper zmusza słuchaczy do wysilenia szarych komórek, aby odnaleźć schowany za kunsztowną formą przekaz. To się może podobać. Hip-hop Piha nie jest muzyką do zabawy, tylko gorzkim odbiciem codzienności. Bardzo dobrze odnaleźli się w nim ciekawi goście (m.in. Peja, Pezet, Chada).

Ocena byłaby wyższa, gdyby nie to, że muzyka na "Dowodzie rzeczowym nr 1" jest co najwyżej przyzwoita oraz fakt, że co mamy na płycie, wcześniej już u Piha słyszeliśmy. Raper jest konsekwentny w tym, co nagrywa, więc zaskoczy głównie tych, którzy wcześniej nie mieli okazji poznać jego muzyki. Naciągana czwórka jest w tej sytuacji w sam raz.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

TAGI: pih