Lorde nie czuje się wzorem do naśladowania

Dziś, 16 czerwca ukazuje się nowa płyta Lorde zatytułowana "Melodrama". Przy okazji premiery 20-letnia wokalistka opowiedziała o tym, jak postrzega swoją rolę jako artystki i co tak naprawdę liczy się dla niej najbardziej.

Lorde fot. Universal Music Polska

- Nigdy nie czułam się głosem pokolenia czy wzorem do naśladowania. Sama odcinałam się od tego typu postaci, kiedy dorastałam. Z drugiej strony wydaje mi się, że nie ma jednej, młodej osoby, która potrafiłaby przekazać reszcie, jak to jest dorastać. Staram się żyć w zgodzie z samą sobą. Kiedy na koniec dnia kładę się spać, chcę czuć się dobrze sama ze swoimi myślami - mówi Lorde w rozmowie przeprowadzonej dla NPR.

Na albumie "Melodrama" znalazło się 11 piosenek, których współproducentem jest Jack Antonoff (fun./Bleachers). Wydawnictwo zapowiadały utwory "Green Light", "Liability", "Perfect Places" i "Sober".

- Pomysł, żeby mój nowy album nazwać "Melodrama" pojawił się w 2015 roku. Od tego momentu zaczęłam konstruować tę płytę bazując na tym tytule. Miała się tak nazywać i wiedziałam, że nie może mieć już żadnej innej nazwy - opowiada wokalistka.

Oto tracklista płyty "Melodrama":

1. Green Light
2. Sober
3. Homemade Dynamite
4. The Louvre
5. Liability
6. Hard Feelings/Loveless
7. Sober II (Melodrama)
8. Writer in the Dark
9. Supercut
10. Liability (Reprise)
11. Perfect Places

Lorde pochodzi z Nowej Zelandii i naprawdę nazywa się Ella Marija Lani Yelich-O'Connor. Na koncie ma jeden długogrający krążek "Pure Heroine", który ukazał się we wrześniu 2013 roku i na całym świecie zdobył 3 miliony nabywców. Jej największe przeboje to nagrodzony dwiema Grammy "Royals", "Tennis Court" i "Yellow Flicker Beat", nagrany na potrzeby ścieżki muzycznej do filmu "Igrzyska śmierci: Kosogłos. Część 1".

Wokalistka będzie jedną z gwiazd tegorocznego festiwalu Open'er, który odbędzie się w Gdyni w dniach 28 czerwca - 1 lipca.