Recenzja

15-11-2018-01:00:05

Muse - Simulation Theory

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Ocena:

Bardzo elektroniczna a zarazem bardzo rockowa płyta. Tylko Muse tak potrafią.

Przesadą będzie stwierdzenie, że trio wróciło do korzeni, ale coś na rzeczy jest. Najdłuższy numer na "Simulation Theory" trwa 4:45 i na próżno szukać tu klasyczno-symfonicznych inspiracji. Nie ma suit, nie ma pompatyczności à la Queen. Są zwarte, konkretne kompozycje. Niekoniecznie rozbuchane, egzaltowane (może za wyjątkiem "Thought Contagion"). Raczej dość zwykłe. Z przebojowymi refrenami, ostrymi riffami a czasem... z nośnymi bitami.

"Simulation Theory" to dzieło pełne sprzeczności. Niby to ewidentnie rockowa płyta. Hałaśliwa, nierzadko zadziorna, a jednocześnie potwornie naszpikowana elektroniką. I to nie industrialną, mroczną, ale klubowo-imprezową. Weźmy otwierający "Algorithm" - taki wstęp chętnie przytuliłby Cliff Martinez, a "Blockades" to czyste syntezatorowo-laserowe szaleństwo. Nie wspominając o "Get Up and Fight", które po prostu brzmi jak nowoczesna popowa piosenka,"zepsuta" gitarowym zgiełkiem. Z kolei "Propaganda", w której palce maczał Timbaland, na swój sposób jest ostra i po prostu rockowa.

Angielskie trio choć przyzwyczaiło nas do eksperymentów, do łączenia pozornie niepasujących do siebie dźwięków, cały czas zaskakuje. Tylko oni potrafią wciąż tak bardzo hałasować, a jednak za każdym razem robić to inaczej. Na swym ósmym albumie poszli w elektronikę, ale gitary nadal lubią mieć przesterowane. Moc jest, acz przykryta grubą warstwą syntezatorowego błysku.


Lista utworów:

  1. 1. Algorithm00:04:05
  2. 2. The Dark Side00:03:47
  3. 3. Pressure00:03:55
  4. 4. Propaganda00:03:00
  5. 5. Break It to Me00:03:37
  6. 6. Something Human00:03:46
  7. 7. Thought Contagion00:03:26
  8. 8. Get Up and Fight00:04:04
  9. 9. Blockades00:03:50
  10. 10. Dig Down00:03:48
  11. 11. The Void00:04:44

autor: Anna Szymla

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

TAGI: muse