Recenzja

30-08-2019-21:59:53

Tool - Fear Inoculum

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Ocena:

Cud się stał i w końcu doczekaliśmy się nowego albumu grupy Tool. Cudem jednak "Fear Inoculum" nie jest.

Nie będę nikomu wmawiać, że Tool jest słabym zespołem, że panowie oduczyli się grać i nie wiedzą, jak budować dramaturgię czy tworzyć złożone kompozycje. W tych kwestiach nic się jednak nie zmieniło. Tool to znakomici muzycy, wciąż potrafią czarować swymi instrumentami, a Maynard James Keenan głosem, nie brakuje momentów, które rozwijają się stopniowo do pełnej kulminacji, a każdy utwór jest wielowątkowy i wielowarstwowy. Wybrawszy dowolne nagranie znajdziemy w nim coś dobrego, intrygującego, zadziwiającego. Jako całość "Fear Inoculum" jednak zawodzi, a przede wszystkim nudzi. Poszczególne kawałki mają przydługawe intra i outra, sporo też "przerywników" i naprawdę "pojechanych" eksperymentów (flirtujące z jazzem "Chocolate Chip Trip", które w jakiś dziwny sposób skojarzyło mi się z "Several Species of Small Furry Animals Gathered Together In A Cave And Grooving With A Pict" Pink Floyd). Trudno również oprzeć się wrażeniu, że sporo tu powielonych patentów, powtórek. Niewiele za to innowacji, zaskoczeń - czy to w zakresie produkcji, czy kompozycji. Tool w ciągu tych 13 lat niekoniecznie rozwinął się artystycznie, poszedł do przodu, lecz raczej "wszedł głębiej" w siebie, z doskonale znanych klocków zbudował coś bardziej skomplikowanego. Brzmieniowo najbliżej tej płycie do "Lateralusa", lecz w bardziej progresywnym wydaniu. Nie ma bowiem co się oszukiwać. O ile przed premierą "Fear Inoculum" można było zastanawiać się, jaką etykietką opatrzyć muzykę Toola, tak w tym przypadku nie ma wątpliwości, że to metal progresywny z pełnej krasie.

Powiedziawszy to wszystko, ciężko nie zauważyć, że na przykład utwór "Pneuma", choć odbija się echem dawnych nagrań Toola, to prawdziwy smakołyk z zaskakująco rozłożonymi akcentami, a "Invincible" potrafi zadziwić produkcyjnie i ma obłędną sekcję rytmiczną. Prawdziwym klejnotem jest natomiast zamieszczona na finał, wręcz niewiarygodna kompozycja "7empest", gdzie wreszcie otrzymujemy solidną porcję toolowego gniewu.

Nie wątpię, że wielu fanów uzna ten album za dzieło wybitne. Jestem pewna, że wierni sympatycy znajdą dziesiątki całkiem sensownych argumentów przekonujących, że Tool stworzył coś nadzwyczajnego. Nikomu nie odbieram prawa do zachwytu tym krążkiem, osobiście jednak uważam, że "Fear Inoculum" przynosi mnóstwo doskonałych fragmentów, elementów dowodzących, że muzycy Toola są geniuszami, ale niestety jest także wcale nie mało zbędnych, nudnych momentów, które sprawiają, że jako całość to tylko dobra płyta.


Lista utworów:

  1. 1. Fear Inoculum00:10:20
  2. 2. Pneuma00:11:53
  3. 3. Invincible00:12:44
  4. 4. Descending00:13:37
  5. 5. Culling Voices00:10:05
  6. 6. Chocolate Chip Trip00:04:48
  7. 7. 7empest00:15:43

autor: Anna Szymla

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

TAGI: tool