Recenzja

22-12-2014-18:00:07

Charli XCX - "Sucker"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Niech nie zwiedzie was trasa z Katy Perry czy wielki, czerwony lizak w kształcie serca na okładce. Charli XCX nie jest słodką, popową gwiazdką.

Charli XCX to rockandrollowa dziewczyna, która nie gardzi popowym brzmieniem. Tak najprościej można podsumować jej nową płytę, "Sucker". Laska nie przebiera w środkach i już w otwierającym tytułowym nagraniu pokazuje środkowy palec. Dosłownie i w przenośni. Dosłownie gdyż w tekście wykrzykuje "fuck you, sucker", w przenośni, bo piosenka ma iście punkowy charakter.

Angielka jest zadziorna, zbuntowana i pełna energii. Niektóre numery, jak "London Queen", to muzyczne odpowiedniki treningu bokserskiego. Zero wytchnienia. Owszem, czasem wokalistce zdarza się nieco uspokoić, wyciszyć. Wtedy jednak też bliżej jej do sióstr Haim niż koleżanki z trasy, Katy Perry ("Doing It"). Generalnie, czeka nas przyjemnie rozedrgany bas ("Break the Rules") i dużo, dużo gitar. Prawdziwych gitar - głośnych, ostrych, przesterowanych (w "Hanging Around" słychać w tle "I Love Rock'N'Roll" Joan Jett). Wszystko to jest jednak przebojowe, skoczne, chwytliwe i zgrabnie dopełnione syntetycznymi popowymi dźwiękami.

Charli XCX zdecydowanie wyróżnia się na tle innych gwiazd popu. To dziewczyna z jajami i taka też jest jej muzyka. Nawet jeśli na albumie trafią się słabsze momenty, ta zaczepna, drapieżna stylistyka naprawdę przekonuje.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

TAGI: charli xcx