Recenzja

01-02-2009-19:02:41

Matt Pokora - "MP3"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Ma dwadzieścia dwa lata, status supergwiazdy we Francji. Teraz Matt Pokora z pomocą amerykańskich producentów wyruszył na podbój całego muzycznego świata.

Nietrudno zgadnąć, do kogo włodarze francuskiego EMI mogli uderzyć z grubym czekiem i prośbą o produkcje, prawda? Udało się z Justinem Timberlakiem, dlaczego ma się nie udać z francuskim chłopakiem, mocno wystylizowanym zresztą na amerykańskiego kolegę? Timbaland. Oto (wcale nie taki cichy) sprawca wielkiego szumu i zamieszania z Mattem Pokorą.

Pewnym kluczem do zrozumienia wielkiego fenomenu singla "Dangerous", oraz całego albumu "MP3", jest zdjęcie z tyłu płyty, na którym wokalista zajada się hamburgerem i frytkami. Jego muzyka to taki właśnie fast food dla mas. Przygotowany z najbardziej popularnych, lubianych składników, przygotowany do szybkiej konsumpcji i błyskawicznego zaspokojenia głodu. Można Timbalanda czy innych amerykańskich producentów, jacy pomogli Pokorze prywatnie nie lubić w kontekście ich muzycznych dokonań, ale nie można odmówić im smykałki do tworzenia świetnych produktów.

Niestety na dłuższą metę fast foody są nie tylko niezdrowe, ale przede wszystkim ciężkostrawne. Fani R&B i klubowego popu spod ręki Timbo, mogą spokojnie sięgnąć po "MP3" i krzywda im się nie stanie. Muszą jednak pamiętać, że muzyczna dieta oparta na gotowych produktach odgrzewanych w mikrofali do niczego dobrego koniec końców nie prowadzi.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!