Recenzja

19-03-2009-16:20:33

Klaus Schulze & Lisa Gerrard - "Farscape"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Kiedy dwie muzyczne legendy spotykają się, aby nagrać wspólną płytę, można oczekiwać dzieła wybitnego. Tym bardziej, jeśli tymi legendami są założyciel Tangerine Dream Klaus Schulze oraz Lisa Gerrard, niegdyś połowa Dead Can Dance i właścicielka jednego z najbardziej elektryzujących głosów pod słońcem. Niestety album "Farscape", efekt współpracy Niemca i Australijki, nie ma w sobie nic z magii, której można by się spodziewać.

Jedno, co można powiedzieć o dwupłytowym dziele, to że jest długie. Siedem kompozycji wypełnia ponad 150 minut czasu słuchacza monotonnymi, nieszkodliwymi brzmieniami łączącymi tradycyjną jak na dzisiejsze czasy elektronikę z dobrze znanymi wokalizami Gerrard. Żadnych gwałtownych zwrotów, łapiących za serce momentów, zaskakujących rozwiązań, jedynie coś, co brzmi jak dużo za długa improwizacja, która z czasem zaczyna kołysać do snu nie tylko słuchaczy, ale i muzyków.

Formuła płyty staje się bardziej zrozumiała, jeśli wziąć pod uwagę, że spotkanie Schulze i Gerrard w studiu trwało zaledwie sześć dni. Mam jednak wrażenie, że w tak krótkim czasie bardziej pożytecznie byłoby skomponować czterdzieści minut muzyki, za sprawą której ciarki biegną po plecach, niż ponad dwie godziny przestudzonej dźwiękowej zupy. Nie mam nic przeciwko minimalizmowi. Nie mam nic przeciwko refleksyjności. Ale nawet niewielka ilość powściągliwych dźwięków pozwala na budowanie napięć, których na "Farscape" stanowczo brakuje. Dla kogoś, kto wie, jak trudno powstrzymać się od łez słuchając przejmujących zaśpiewów Lisy z "Cantary" czy "Sanvean", niezobowiązujące nucenie do niezobowiązującego akompaniamentu to stanowczo za mało.

Prawdę mówiąc nie sądzę, żeby do stworzenia płyty "Farscape" potrzebni byli Klaus Schulze i Lisa Gerrard. Wystarczyliby klawiszowiec z przyzwoitym słuchem i dobrym instrumentem oraz wokalistka z mocnym głosem i zamiłowaniem do zawodzenia. Na dwóch krążkach nie ma nic z charyzmy dwojga twórców. Są jedynie dwie i pół godziny przyjemnej, niezobowiązującej ilustracji do dowolnych domowych czynności, które mogą nieźle sprawdzić się w deszczowe jesienne dni.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!