Silver Rocket - "Tesla"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Ostatnie miesiące odradzają moją wiarę w dobrą polską muzykę. Akurat w przypadku Silver Rocket jest to zaskoczenie podwójne!

Bądźmy szczerzy do bólu. Pierwszy album stojącego za projektem Silver Rocket Mariusza Szypury nosił tytuł "Unhappy Songs", ale bardziej adekwatne by było "Piosenki nudne i wtórne". Dwa lata po premierze tamtego albumu nie można o nim powiedzieć nic więcej ponad to, że się ukazał. Szypura na szczęście wziął sobie do serca krytykę i za nowy materiał zabrał się wybitnie starannie.

Płyta przykuwa uwagę już swoim wydaniem. Dla każdego kolekcjonera oryginalnych wydawnictw, takie płyty jak "Tesla" stanowią szczególną nagrodę za bycie w pełni uczciwym wobec artysty. W dobie wydawanych na szybko płyt z wkładką, w której poza 3 zdjęciami promocyjnymi i masą pozdrowień dla całej rodziny i połowy osiedla, pomysł Szypury jawi się jak gwiazdka na niebie. A kto nie lubi pięknie rozgwieżdżonego nieba? Nie będę jednak psuł Wam przyjemności i wykładał, czego możecie się spodziewać. Niespodzianki in plus zawsze w cenie.

Pora na to, co najważniejsze - ocenę muzyki. Ta prezentuje się na albumie nie gorzej niż oprawa i cały koncept (rzućcie okiem do Encyklopedii, by sprawdzić kim był Tesla). Szypura odszedł od nudnego pseudo alternatywnego popowego smęcenia i zainwestował w gitary, mocną elektronikę, by całości nadać mocno psychodeliczny, ale tym razem naprawdę przyjemny klimat. Nie ma tu za wiele przebojowości, nawet singlowe "Niagara Falls" z Brodką jest przede wszystkim porcją dobrego brzmienia, a dopiero później potencjalnym hitem - nie na odwrót! Intrygują tytuły kawałków, zapadają w pamięć głębokie kompozycje. Leniwe, ale z pazurem. Jesienno-chłodne, ale nie tylko pod kocyk z herbatą w ręku. Charakterne, a nie będące miałką kalką dokonań ludzi z Londynu i Reykjavíku.

W jednym z wywiadów poprzedzających płytę Szypura powiedział, że chce nagrać fajną muzykę. Chcieć znaczy móc. Na "Tesli" muzyka jest i fajna i dobra.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!