Recenzja

22-06-2009-19:44:21

Ortega Cartel - "Lavorama"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Niech nikogo nie zmyli nazwa zespołu i miejsce nagrania albumu. Ortega Cartel, którzy swoją "Lavoramę" przygotowali w Montrealu, to jak najbardziej polski duet, w skład którego wchodzą producent/raper patr00 i raper Piter Pits.

Trwający blisko 80 minut krążek to triumf zajawki, pasji i luzu nad dążeniem do perfekcji. Panowie są bardzo przeciętnymi raperami, ale z wad i niedoróbek, paradoksalnie uczynili atut. Dawka autoironii, dystans do raperskich popisów i rapowanie pozbawione moralizowania, życiowych rozkminek daje słuchaczowi w efekcie zwyczajną przyjemność i uśmiech.

Gdyby ktoś jednak uparcie szukał wyśmienitych zwrotek i hiphopowej maestrii słownej, wystarczy puścić kawałki, w których na świetnych bitach patr00 popisują się tacy wyjadacze polskiej sceny, jak O.S.T.R., Spinache, Proceente i Tede. Ani trochę nie ustępują im podziemni idole - Reno, Finker, Mielzky. Ich kawałki wyróżniają się na tle numerów, do których zaproszono kanadyjskich artystów - słabych i pozbawionych wybitnych umiejętności.

Na największe słowa uznania zasługuje muzyka, którą przygotował patr00. To stuprocentowy hip-hop najwyższej próby, czerpiący garściami z funku, jazzu, soulu, ale nawet i polskiego popu lat 80. Wspaniałe sample, bardzo przebojowe, wbijające w fotel brzmienie. Takich produkcji nie powstydziliby się giganci amerykańskiej sceny pokroju Pete'a Rocka, DJ Premiera czy Prince Paula. Wielkie, wielkie brawa.

"Lavorama" to kolejny w tym roku, po płytach Warszafskiego Deszczu, Tego Typa Mesa czy Ostrego, dowód na to, że hip-hop w polskim języku nie umarł i ma się dobrze. Wystarczy chcieć i zamiast stroić groźne miny, po prostu na luzie realizować pasję. Sukces w kategorii uznania środowiskowego - murowany!

Podziel się na facebooku! Tweetnij!