Recenzja

13-07-2009-23:19:39

Zap Mama - "ReCreation"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Dowodząca projektem Zap Mama wokalistka i producentka zarazem - Marie Daulne - wyciągnęła wnioski z dość przeciętnego przyjęcia jej poprzedniej płyty "Supermoon". Tym razem zamiast zamglonej, eterycznej muzyki dostaliśmy wspaniały, pogodny, pełen słońca materiał.

Na taką Zap Mamę czekaliśmy blisko 5 lat, bo tyle upłynęło od wydania kapitalnego krążka "Ancestry in Progress". Daulne zostawiła za sobą feministyczne wyznania, mroczne kompozycje i znów z dumą manifestuje afrykańskie korzenie, stawiając na soul, jazz, a nawet domieszkę hip-hopu. Od pierwszej minuty płyta po prostu poraża swoim pozytywnym klimatem. Do tego stopnia, że puszczając ją w pochmurny, brzydki dzień, odzyskujemy w sekundę dobry humor i nastrój, przenosząc się oczyma wyobraźni do spalonego słońcem Kongo.

Na dłużej w pamięci zostaną z pewnością oba nagrania, w których Marie Daulne towarzyszy Vincent Cassel. "Paroles Paroles" to wspaniały hołd - cover dla klasycznej przecież piosenki Dalidy i Alaina Delona. "Non, Non, Non" jest z kolei intymną, pełną seksualnego napięcia kompozycją w jazzowym klimacie. Takiego nagrania nie powstydziłby się Serge Gainsbourg, a to już coś znaczy! Świetnie wypada też "African Diamond", ale nie mogło być inaczej, skoro na basie gra w nim sama Meshell Ndegeocello. "Harlem" przypomina hip-hopowo-jazzowe dokonania The Roots sprzed 10 lat, a "Do You Wanna" to afrykańskie brzmienie najwyższych lotów.

Znajdą się tacy, którzy powiedzą ze smętną miną "ale to już przecież było". Tak - owszem, było i to nie raz. Tylko co z tego, skoro "ReCreation" brzmi wspaniale i zapewnia prawie 48 minut wspaniałego muzycznego relaksu? Zap Mama po raz kolejny stanęła na wysokości zadania. Gdyby jeszcze przyjechała do Polski zaprezentować materiał z tego krążka, byłaby pełnia szczęścia.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!