Recenzja

30-01-2011-13:01:46

Cake - "Showroom Of Compassion"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Wszędzie tam, gdzie ceni się wykonawców umiejętnie łączących różne stylistyki, szósty album Cake ma szansę się spodobać. Bo tej mieszanki momentami przemiło się słucha.

Używając kulinarnego porównania, kompatybilnego z nazwą kapeli, szóste ciastko w jej dorobku upieczono dość starannie dobierając składniki. Proces przebiegł bez większych zakłóceń, a deser momentami smakuje niczym delicje z bardzo ekskluzywnej cukierni.

Słodyczą dla uszu są choćby stonesowska "Sick Of You", a także wzbogacona aranżacyjnie o smyczki piosenka "Italian Guy". Cake potrafi też fajnie podszyć numer bluesem oraz dodać do funkowo gibający rytm i dęciaki. Muzycy świetnie czują country, czego dowód mamy na najnowszej płycie. Nie cofają się przed alternatywnym rockiem i elektroniką z lat 80., pojawiających się choćby w "Long Time". Z kolei fortepian w "Teenage Pregnancy" nawiązuje ewidentnie do "Sonaty księżycowej".

Muzyka jest silnie retro, w stylu piosenek z lat 60. i 70., w których było duże echo i psychodeliczne szybowanie. To może drażnić, bo w ostatnich latach moda na retro rozpanoszyła się na dużą skalę. Ale zdecydowanie bardziej nie podchodzi mi współczesna, wesolutka, college'owa "Got To Move" niż piosenki kłaniające się przeszłości.

Z kolei wielki szacunek dla Cake za więcej niż udany cover Franka Sinatry "What's Now Is Now" i kapitalnie zaaranżowaną, bujającą "Mustache Man (Wasted)". Jest w tej piosence trochę z Red Hot Chili Peppers, plus trąbka, delikatne Hammondy, a do tego gorący puls. Choćby dla tej jednej kompozycji warto materiału wysłuchać.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

TAGI: cake