Recenzja

03-12-2011-16:26:52

Muzykoterapia - "Piosenki Izy"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Aż pięć lat czekaliśmy na drugi album jednej z najoryginalniejszych rodzimych formacji ostatniej dekady. Tak, to nie są słowa na wyrost. Licząca sobie już siedem osób grupa, ze wspaniałą Izą Kowalewską na wokalu, najnowszym wydawnictwem dowiodła swojej wyjątkowości.

Już klimatyczne, bardzo ciepłe "Intro", z którego dowiadujemy się czym właściwie jest piosenka, wprowadza nas w specyficzny nastrój. Czujemy się trochę tak, jakby ktoś magicznym sposobem wsadził nas do wehikułu czasu i wysadził w latach 60. w zamglonym od papierosowego dymu klubie jazzowym. W powietrzu unosi się duch Komedy, tekstów Osieckiej, wielkich wokali, których wtedy nie brakowało. Kompozycje Muzykoterapii są bogate, świetne zagrane i słucha się ich z ogromną przyjemnością. To nie jest tylko stylizacja na retro, lecz wierne oddanie tego klimatu poprzez pojedyncze dźwięki i - czyżby to słowo klucz? - klimat. Kowalewska uwodzi głosem, czaruje nas barwą, zabawą wokalem. Jest jak prawdziwy wodzirej, przykuwa uwagę w pełni, bez reszty. Dzięki temu mające lekko poetyckie, dwuznaczne znaczenie teksty brzmią przyjaźnie. Warto się w nie słuchać, poszukać drugiego dna, a czasem po prostu uśmiechnąć. Bo trzeba powiedzieć sobie jasno - "Piosenki Izy" to płyta wciągająca, doskonale wyprodukowana, wymagająca sporo od słuchacza, ale i niezwykle przyjemna. W żadnym wypadku sztuka dla sztuki, lecz prawdziwa uczta dla ucha.

Ten retro świat ma styl, ma klasę oraz polot. Piękny zestaw świetnych piosenek.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!