Recenzja

31-12-2011-22:32:43

Pablopavo i Praczas - "Głodne kawałki"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

To są, proszę słuchaczy, kawałki z pewnością nie głodne, lecz syte. Syte w mądre, przenikliwe treści, celne obserwacje oraz trafiające w punkt komentarze.

Praczas (m.in. Masala) stworzył muzykę, Pablopavo dopisał do niej słowa oraz zaśpiewał je lub szybko z siebie wyrzucił. Tych dwóch panów wspomogli przyjaciele, wśród których znajdziemy między innymi Spiętego i Krojca z Lao Che. Powstała całość, w której muzycznie mamy reggae, raggamuffin, dub, żwawe elektroniczne beaty, jak również smakowitą szczyptę orientalnej etniczności i jazzu (trąbka). W tekstach Pablopavo zgrabnie, bez wulgarnej dosadności, poddaje lustracji otaczający nas świat. Świat, w którym jest wóda, bieda, bezrobocie, wszechmocna kasa, kult celebrytów i seksualności. "Płaczę razem z tobą nad rozlanym życiem i piję z tobą świat nie patrząc na procenty" - to próbka niezłej poezji wokalisty, a z pewnością wersów, które mogą skłonić słuchacza do refleksji.

Pablopavo i Praczas dość często sięgają po dźwięki im bliskie, dlatego bujają nas rytmami zrodzonymi na Jamajce. Ale nie jest tak prosto i przewidywalnie od początku do końca. Bo panowie stworzyli też nowoczesne, taneczne piosenki, by wymienić chociażby "Technikę gęby" z ładnymi, orientalnymi wokalizami, a także nastrojowe, z lekka narkotyczne, czerpiące z psychodelii i muzyki ilustracyjnej rozwiązania. Te usłyszymy przykładowo w "Nie ma roboty", "Szpilkach" albo w długiej i przejmującej "Bocznej".

To są mądre piosenki, piosenki o czymś. Myślę, że większość z nas będzie w stanie zgodzić się z myślami autora tekstów. "Moje głodne kawałki są głodne twoich myśli" śpiewa Pablopavo. Uczyńmy zadość tej prośbie i pomyślmy słuchając materiału, bo jest niebanalny, choć optymizmu wiele nie niesie.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!