Recenzja

28-01-2012-02:11:38

Chris Isaak - "Beyond The Sun"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Pamiętacie jak w "Powrocie do przyszłości" Marty McFly cofnął się do roku 1955 i trafił na bal swoich rodziców? Podobnie poczujecie się słuchając najnowszej płyty Chrisa Isaaka.

Wokalista nigdy nie ukrywał inspiracji Elvisem Presleyem i rock and rollem w czystej postaci. Płytą "Beyond The Sun" postanowił złożyć hołd swej wielkiej miłości. Artysta sięgnął więc po piosenki Króla, Johnny'ego Casha, Roya Orbisona, Carla Perkinsa czy Jerry'ego Lee Lewisa. Nie próbował ich zanadto zmienić, ani unowocześnić. Wręcz przeciwnie. Dołożył wszelkich starań, by duch i klimat tamtych lat zostały zachowane. Dlatego wybrał się do Memphis zarejestrował materiał w osławionych Sun Studios, a sam nośnik (CD) ucharakteryzował na winyl.

Efekt? Przepyszny. Słucha się tego z wielką przyjemnością, szczególnie, że Isaak proponuje dość urozmaicony repertuar. Jest nieco refleksyjnego country i folku, są słodkie ballady, przy których chce się wsiąść do wielkiego Cadillaca i wesprzeć głowę na męskim ramieniu. Oczywiście jest też rock and roll, raz delikatniejszy, skłaniający do subtelnych podrygów i przytupów, kiedy indziej ognisty, przy którym spódnice będą dziko wirować w powietrzu. Obok nagranych z wielkim szacunkiem interpretacji , artysta proponuje kilka autorskich kompozycji, które pod względem stylu nie sposób odróżnić od piosenek sprzed lat.

"Beyond The Sun" to album nagrany z potrzeby serca i wielkiej miłości do muzyki sprzed ponad pół wieku. Kompilacja pełna fantastycznych, niestarzejących się i znakomicie wykonanych piosnek. Idealny zestaw, jeśli ktoś w karnawale chce urządzić rockandrollową imprezę.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!