Recenzja

29-01-2012-02:14:25

Afro Kolektyw - "Piosenki po polsku"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Jako fan zespołu od lat nie pamiętam już ilu, jestem zawiedziony artystyczną drogą obraną przez Afro Kolektyw. Oni nie są już afro, są już tylko kolektywem. Chociaż przyznam uczciwie, już jako dziennikarz, grają z klasą i na poziomie.

Pierwszy kawałek z płyty, ironiczne tekstowo i funkowo zagrane "Nasza doskonałość", trochę oszukuje względem całości. Rodzi bowiem nadzieję, że "Piosenki po polsku" będą naturalnym przedłużeniem poprzednich dokonań grupy. Szczypta hip-hopu, czarny groove i przewrotny humor. Dalej, ale nie napiszę "niestety", jest już inaczej. Sprawdziły się prasowe pogłoski i Afro Kolektyw rzeczywiście idzie w stronę piosenkową, odnosząc się do tradycji The Beatles i przyjemnego pop-rocka lat 60. Afro Jax wokalistą co prawda wielkim nie jest, ale słucha się go przyjemnie, bo jak zwykle daje dużo do myślenia tekstami. Często jest śmiesznie, czasem refleksyjnie, nigdy nudno, momentami wirtuozersko ("Może herbatki", "Jeżeli kiedyś zabraknie mnie"). Nie wiem tylko, czy akurat na to czekali fani, którzy - tak jak ja - z Afro Kolektywem są za pan brat od czasów "Czytaj z ruchu moich ust" czy "Seksualnej czekolady"? Wątpię. Formacja zdaje się tym jednak zupełnie nie przejmować. Dlatego też nie grają już z afro-amerykańskim wpływem, tylko europejską precyzją. Ładnie, przyjemnie i do rzeczy. Szczególnie na pochwały zasługują basista Rafał Ptaszyński oraz klawiszowiec Artur Chaber. Ich partie najczęściej przypominają ducha tego starego Afro Kolektywu.

Wydaje się, że "Piosenki po polsku" to album, który wywoła skrajne reakcje. Trochę to paradoksalne, biorąc pod uwagę, że płyta jest tych skrajności zupełnie pozbawiona. Jest zbiorem miłych, ciepłych numerów z ciekawymi tekstami. Czyli na dobrą sprawę, w kategorii pop nie sposób wymagać więcej.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!