Recenzja

24-05-2012-19:21:33

Tenacious D - "Rize Of The Fenix"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Jack Black i Kyle Gass mają poczucie humoru, potrafią się bawić, ale też pisać bardzo fajne piosenki. Potwierdzają to swoim trzecim studyjnym krążkiem.

Duet ze swobodą porusza się po muzycznej materii zahaczającej o country, pop, blues rock, rock and rolla, mocny hard rock, a nawet progres oraz psychodelię. Zaś w tekstach epatuje humorem, który można by wpasować do komedii pokroju "American Pie" czy seriali typu "South Park", gdzie o seksie gada się bez ogródek, a kolegom robi pokręcone kawały. Jack i Kyle nie tylko grają i śpiewają na "Rize Of The Fenix". Kilka razy, w tak zwanych skitach, prowadzą dialogi, w których nie przebierają w słowach, nawiązując między innymi do sesji nagraniowej. A ta, jeśli wierzyć zapowiedziom, kosztowała tylko 600 dolarów.

Pomijając humorystyczne pogaduszki i zabawne teksty, "Rize Of The Fenix" to kawał więcej niż solidnej muzyki, w której nagraniu wziął udział Dave Grohl. A także Bob Odenkirk, czyli Saul Goodman z serialu "Breaking Bad" (w skicie "Flutes & Trombones"). Jack i Kyle poza wokalem używają głównie gitar akustycznych, lecz z pomocą kolegów w studiu nagrali też parę kawałków z wykopem, choćby znakomity numer tytułowy (połączenie Queen, The Who, Meat Loafa sprzed lat) czy "Low Hangin' Fruit" i rockandrollowy "Rock Is Dead". Świetnie wypadają też w estetyce przypominającej meksykańskich mariachi oraz bezkompromisowych punkowców, co udało im się połączyć w "Senorita".

Choć śmiechu, wygłupów jest tu masa, wybija się fakt bezsprzeczny, że trzeci krążek Tenacious D to muza z prawdziwego zdarzenia. Rasowo zagrana, z pomysłem zaaranżowana. Oni nie chcą naprawiać świata. Chcą bawić i pokazywać pewne rzeczy w krzywym zwierciadle. Wychodzi im to świetnie. Gdyby jeszcze częściej wydawali płyty. Ale jeśli mają być na takim poziomie, jak trzy, które już są, mogę poczekać na następną pięć i więcej lat.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!