Recenzja

31-10-2013-23:12:15

Misia Ff - "Epka"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Chyba każdy zakochał się w "Mózgu" Misi Ff. Jej debiutancka, solowa "Epka" to rozwinięcie stylu i brzmienia znanego singla.

Znana z très.b wokalistka urzekła przebojowym, pełnym uroku i co tu dużo mówić rockowym kawałkiem o tym, jak jej "mózg działa". Pozostałe utwory z małego krążka to alternatywne, rockowe granie. Wiem, chyba mało jest tak przepastnych gatunkowych worków, ale właśnie różnorodną pod względem brzmienia, klimatu, dźwiękowej faktury muzykę proponuje artystka. Zawsze jednak jest w tym rockowy pazur, gitarowa podstawa i alternatywny sznyt.

Raz mamy lekko stonerowe, brudne, garażowe brzmienie (burczącego basu "Pie in the Sky" nie powstydziliby się w Queens of the Stone Age), kiedy indziej folkowe, akustyczne plumkania, które rozpędzają się melancholijnie ("Porcelain"), a nawet post-rockową, wirującą zawiesinę ("Tales of Las Negras"). Żaden z pozostałych numerów nie ma tak przebojowego potencjału, jak "Mózg", ale Misia proponuje ciekawe, niebanalne kompozycje. "Kartonem" choć wydaje się zwykłą balladą z iście radiowym refrenem, skrywa kilka zaskakujących wątków, a przede wszystkim zachwyca wielowarstwowym, pięknie przetkanym detalami brzmieniem (zresztą brawa za produkcję należą się Leszkowi Biolikowi za całość). Na dokładkę mamy akustyczną, mocno spowolnioną interpretację "Lust for Life".

"Epka" zrobiła swoje. Rozbudziła apetyt na coś więcej. Pozostaje więc czekać na cały longplay, bo Misia ma wiele ciekawego do powiedzenia.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

TAGI: misia ff