Recenzja

31-10-2013-23:18:30

Nightmares On Wax - "Feelin Good"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Jeśli jesień i zima rysują się wam w ciemnych barwach, koniecznie sięgnijcie po tę płytę.

Z jesienną chandrą i zimowymi spadkami temperatury, a w szczególności formy, można sobie radzić na różne sposoby. Pomagają przeróżne herbaty i inne płynne specyfiki, ciepłe koce i kolorowe pigułki, ale pewniejszym pomysłem na ten rok wydaje się być nowa płyta George'a Evelyna i jego Nightmares On Wax - specjalisty od ciepłych, nowoczesnych brzmień, tym razem zafascynowanego żywym graniem.

Dzięki "Feelin Good" lato będzie trwało w waszych domach przez kolejne miesiące w najlepsze. Mogą wam nie dogrzewać kaloryfery, dysk ze zdjęciami z wakacji może odmówić posłuszeństwa, a i tak przy orkiestrowym graniu Nightmares On Wax (tak, tak - reprezentant wytwórni Warp porzucił na dobre syntetyki na rzecz żywo zagranych, zespołowych numerów) znowu poczujecie się jak w słoneczne, sobotnie popołudnie.

Taką płytę mogłaby nagrać Jazzanova, mogliby też Thievery Corporation lub paru innych podopiecznych Ninja Tune czy BBE. Ale to właśnie Evelyn zapisuje na swoim koncie płytę roku w kategorii "każdemu zrobi dobrze". Choć sama stylistyka "Feeling Good" zaskakiwać nie może, bo w końcu wciąż są to klimaty Nightmares On Wax, na szacunek zasługuje realizacja tego materiału. Zagrany z polotem jak u Shawna Lee i jego multikulturowej orkiestry, naszpikowany inspiracjami i aranżacyjnym bogactwem, błyszczy od teraz nie tylko w dyskografii autora, ale i całej wytwórni Warp. Nie wiem co na to najwierniejsi fani i jednego, i drugiej, ale jeśli Nightmares On Wax zamierza na następnych krążkach podążać taką właśnie drogą, nie mam nic przeciwko (choć zastanowiłbym się nad większą liczbą śpiewających, nie samplowanych, gości - tu mi trochę ich zabrakło). I to wcale nie kwestia tej całej jesieni. "Feelin Good" i te wszystkie trąbki, smyczki czy perkusjonalia, naprawdę robią dobrze. Aż miło.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!