Recenzja

31-01-2015-19:40:44

The Charlatans - "Modern Nature"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

O płycie The Charlatans nie będzie głośno, acz na pewno nie dlatego, że jest słaba.

Album "Modern Nature" jest pierwszym, który powstał po śmierci perkusisty Jona Brookesa. Jego miejsce podczas sesji zajęli Pete Salisbury z The Verve, Stephen Morris z New Order i Gabriel Gurnsey z Factory Floor. Mimo tych smutnych okoliczności, nie jest to smutny, przygnębiający materiał. Wręcz przeciwnie. Choć całość podszyta jest pewną melancholią, zresztą typową dla formacji, mnóstwo tu pogodnych dźwięków, pewnego luzu, pozytywnego iście piknikowego klimatu. Paradoksalnie The Charlatans brzmią na zadowolonych, żyjących w harmonii, błogo rozleniwionych, wąchających kwiatki na łące. - Gdy to tworzyliśmy, tęskniliśmy za latem - wyjaśniał Tim Burgess. - Było zimno, a my staraliśmy się stworzyć piosenki, które uczynią nas szczęśliwymi.

Dokładnie tak się stało. Ta płyta to lato zamknięte w muzyce. Pogodne, ciepłe piosenki, które ogrzewają w zimowe wieczory. Muzycznie Anglicy dali to, co najlepsze. Lekki, metaliczny rock o manchesterskim zabarwieniu i z brzęczącymi tamburynami, nieco psychodelii z "nawiedzonymi" Hammondami, czasem jakieś nieśmiałe smyki, czasem soulowe chórki, gdzie trzeba pojawia się też miejsce na gitarowe gęstwiny. Utwory są zgrabne, wyważone, subtelne. Naprawdę, wszystko jest tu na swoim miejscu, takie, jak być powinno. "So Oh", sunące nieco wolniej "In The Tall Grass" czy wypełnione disco wibracją "Let The Good Times Be Never Ending" to tylko kilka z bardziej niż udanych piosenek.

Dlaczego napisałam więc, że o "Modern Nature" nie będzie głośno? Bo to całkiem zwykła płyta. The Charlatans są w formie, ale nie przeskoczyli samych siebie. Nie wymyślili nowego trendu, nie wskrzesili madchesterskiego brzmienia, nie stworzyli dzieła, po którym młodzież odkryje, kim są The Charalatans ani choćby jednego hitu, który zawojuje listy przebojów. Nagrali jeden z najlepszych albumów w swej karierze, któremu jednak w muzycznym natłoku ciężko będzie się przebić. A szkoda.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!