Anti-Flag - "American Spring"

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Amerykanie potrafią pod pięknymi melodiami i zaraźliwą energią skryć treści odbijające wiele istotnych problemów tamtejszego Kowalskiego. Anti-Flagnależy do wykonawców, którzy robią to fantastycznie.

Precz z kapitalizmem, korporacjami, dość oszustw rządu, niepotrzebnych wojen, nadużyć policji, zrobić coś z biedą, etc. Takie litanie słychać u punkowców i hardcore'owców od dekad. Bywa, że wyrzuty są tworzone w zaciszu okazałych domów i rezydencji, ale Anti-Flag obca jest koniunkturalna lewicowość. Mój wspaniały nauczyciel angielskiego pochodzi z Pittsburgha, podobnie jak muzycy formacji. I podobnie jak oni widział, jak za uwielbianego u nas Ronalda Reagana upada tam przemysł ciężki, co skutkuje bezrobociem, bezdomnością, biedą, niepokojami społecznymi. Takie a nie inne słowa ich piosenek dziwić więc nie powinny. Stąd chyba też u nich ten czynnik, który powoduje u odbiorcy poczucie, że obcuje z kimś, kto wie, co i o czym śpiewa. Kto nie ściemnia, tylko mówi jak jest.

Szczerość przekazu Anti-Flag, połączona z fantastyczną energią i wielką smykałką do świetnych melodii powoduje, że "American Spring" słucha się po prostu wspaniale. Nawet jeśli ktoś ma problem ze zrozumieniem, o co im chodzi, piosenki bronią się jako po prostu krótkie i miłe do słuchania popowo-punkowe kompozycje. Fajne jest właśnie to, że można przejść nad społeczno-politycznym komentarzem i skupić uwagę na muzyce, a ta jest wysokich lotów. Aczkolwiek nazwa zespołu, pani w kwefie na okładce, z drugiej strony amerykański żołnierz, raczej nakierują interpretację w dość konkretną stronę.

Młodsi bracia Green Day, The Offspring, Rancid czy Bad Religion wspaniale kontynuują ich dzieło. I choć z rzadka obcuję z komercyjną odmianą punka, taką jak na "American Spring", słuchałem płyty z przyjemnością. Nie wiem, czy Anti-Flag swoimi piosenkami coś zmieni, ale na pewno wielu osobom słuchanie ich sprawi mnóstwo radości.

Podziel się na facebooku! Tweetnij!