Top Lista

15-10-2020-14:00:00

12 najlepszych piosenek Perfectu

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

Perfect fot. Archiwum zespołu

Kończy się wielki i piękny rozdział w historii polskiego rocka. Pożegnalne koncerty, ostatni singiel i zespół Perfect oficjalnie zakończy działalność. Na otarcie łez pozostaną hymny, klasyki, przeboje.

12. "Całkiem inny kraj"

Klasyczna power ballada z siarczystym, hardrockowym wstępem, odpowiednią dramaturgią, właściwą dawką liryzmu i zamaszystym solo. Utwór z płyty "Jestem", wydanej po 12-letniej przerwie. Zarówno "Całkiem inny kraj", jak i reszta utworów na albumie traktowały o Polsce w okresie transformacji, niekoniecznie o jej pozytywnych aspektach.

11. "Niepokonani"

Proste akustyczne dźwięki i mnóstwo emocji. Piosenka, w którą Grzegorz Markowski wkłada całe serce. Przez wielu numer z płyty "Geny" wydanej w 1997 roku uważany za hymn lat 90.

- Jeżeli coś można uważać za hymn to myślę, że "Niepokonani" są takim hymnem - przyznał frontman Perfectu. - Sam sobie śpiewam - "trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść Niepokonanym". Mam nadzieję, że mnie kiedyś Stwórca przy tej piosence zabierze na wsze czasy.

10. "Wyspa, drzewo, zamek"

Kawałek trochę w klimacie The Police, z ładnie wyeksponowanym basem. Napisana przez Zbigniewa Hołdysa i Bogdana Olewicza piosenka pochodzi z drugiego albumu Perfectu "UNU" (1982). Hołdys wymyślił podkład podczas jazdy autobusem. - Jej rytm był dość nietypowy, pulsujący. Nie jest to utwór łatwy do zagrania - powiedział w rozmowie z Polskim Radiem, Grzegorz Markowski. - To nierockowa piosenka, której w skali dziesięciostopniowej dałbym dziewięć i pół.

9. "Ale wkoło jest wesoło"

Iście nowofalowy nerw, a później miękkie, niemal dubowe bujanie, ale cały czas wszystko w zgodzie z rockowymi regułami. Jedna z najciekawszych muzycznie, nieoczywistych, wielowątkowych kompozycji w dorobku Perfectu. Słowa "Ale wkoło jest napisał Zbigniew Hołdys.

8. "Obracam w palcach złoty pieniądz"

Kolejna świetna kompozycja z debiutanckiego krążka Perfectu. Co ciekawe, zaśpiewana nie przez Grzegorza Markowskiego, a przez Zbigniewa Hołdysa. Inspiracją dla tekstu Bogdana Olewicza była twórczość Jimiego Hendriksa. Utwór pojawił się w jednej ze scen filmu "Jack Strong" Władysława Pasikowskiego, a w 2015 roku w ramach Męskiego Grania zinterpretował go
Krzysztof Zalewski.

7. "Lokomotywa z ogłoszenia"

Pierwszy kawałek z pierwszej płyty - to zobowiązuje! Na początku lat 80. chyba żaden polski zespół nie grał takich gitarowych riffów, jak Zbigniew Hołdys i Ryszard Sygitowicz. "Lokomotywa z ogłoszenia" okazała się prawdziwą lokomotywą dla ówczesnej kariery Perfectu.

6. "Chcemy być sobą"

- Nikt nie liczył, że ta piosenka będzie miała cokolwiek wspólnego z przebojem - opowiadał Grzegorz Markowski Polskiemu Radiu. - Nagrywałem słowa o 2 w nocy, przyznam szczerze, że nawet nie znałem dobrze melodii.

W latach 80. podczas koncertów zespół i publiczność zamiast "chcemy być sobą" śpiewali "chcemy bić ZOMO"

Utwór pojawił się na soundtrackach do filmów "Kiler", "Beats of Freedom - Zew wolności" i "80 milionów".

5. "Nie płacz Ewka"

Pod koniec lat 70. Perfect spędził kilka miesięcy w Stanach Zjednoczonych, gdzie Zbigniew Hołdys nasłuchał się zarówno ówczesnego rocka, jak i nieco ludowej amerykańskiej muzyki, czyli country. Słychać to właśnie w przeboju "Nie płacz Ewka", który powstał prawdopodobnie zanim kapela zdecydowała się być wykonawcą rockowym. A kim była tytułowa Ewka? Tutaj zdania są podzielone, wskazując na dwie dziewczyny o tym imieniu zakochane w Hołdysie i Olewiczu.

4. "Pepe wróć"

Niby spowolniony, dość niemrawy numer, ale tak naprawdę to kapitalny, skradający się, rozedrgany blues. Przyczajony, a jednak na swój sposób wciągający i na pewno intrygujący. Kim bowiem był Pepe? Otóż, nie kim ale czym, a był piwem.

- Kiedy miałem 27 lat to to piwo było zimne tylko w dwóch miejscach w Warszawie. W hotelu "Forum" i hotelu "Europejski". W tych dwóch miejscach można się było napić małego, zimnego Żywca - wyjaśniał wokalista Perfectu na łamach rockmagazyn.pl. - Pamiętam różnego rodzaju przebudzenie czyli tzw. polski "kac", kiedy język przypomina kołek w ścianie i tylko marzysz o tym zimnym browarze. Jeżeli byliśmy np. w Białymstoku to do tego piwa do Warszawy było 300 km. W związku z czym, powstał protest song na temat browaru. Dzisiaj młodzi nie znają tego problemu, bo piwo wszelkich marek, temperatur i maści jest wszędzie na około.

- To była pierwsza piosenka rozgrywana w Trójce bardzo nowocześnie - wspominał Marek Niedźwiecki. - Zanim utwór miał premierę na antenie graliśmy jingla. Grzegorz Markowski śpiewał a capella fragment tekstu. "Odkąd ciebie brak, tracę dobry smak, błagam pepe wróć".

3. "Autobiografia"

Na pewno największy, najbardziej znany przebój Perfectu. Hymn pokolenia, jedna z najważniejszych piosenek lat 80. i z "Jolka, Jolka pamiętasz" Budki Suflera najbardziej ograny rockowy numer w naszym kraju.

- "Autobiografia" przeleżała sporo czasu, dostałem bowiem do napisania długi nudny kawałek - opowiadał o zmaganiach z tekstem do ballady Bogdan Olewicz. - Nie miałem do niej serca, na komentarz polityczny było to za rozwlekłe, hitowego szlagwortu też w tym nie było, w sumie kłopot.

- Piosenka opowiada o trzech przyjaciołach. Andrzej Mogielnicki, Zbyszek Hołdys, Bogdan Olewicz tworzyli trójkę przyjaciół mając 17, 18 lat – marzyli o karierze - wspominał Grzegorz Markowski w rozmowie z rockmagazyn.pl. - Początkowo tę piosenkę miał wykonywać Zbyszek Hołdys, ale oddał ją w końcu mnie, twierdząc, że nie poradzi sobie z wokalem. Zatem miałem przyjemność wykonać ten utwór i do dzisiaj śpiewam go z wielką radością, chyba tak samo jak się modlę - to jest takie śpiewanie z duszy, z serca.

2. "Idź precz"

Bodaj najbardziej zadziorna, kąśliwa piosenka Perfectu. Kapitalny podlany bluesem riff i krzyczący Grzegorz Markowski. W rozmowie z jednym z muzycznych serwisów wokalista powiedział, że piosenka "Idź precz" skierowana była do wszystkich niedobrych ludzi.

1. "Objazdowe nieme kino"

Zawsze intrygowało mnie, dlaczego to "Autobiografia" uchodzi za najważniejszą utwór Perfectu, skoro w dorobku ma ona również tak mocny numer, jak "Objazdowe nieme kino". Nieprzypadkowo te właśnie nagrania zamykały obie strony winylowego wydania płyty "UNU". Dość tajemnicze słowa tekstu wyszły spod pióra Bogdana Olewicza i nawiązują do wydarzeń z 1970 roku, gdy strajki robotników na Wybrzeżu zostały krwawo stłumione przez komunistyczne władze.

autor: Anna Szymla

Podziel się na facebooku! Tweetnij!

TAGI: perfect